- mam zamiar rozpłatać wam tym mordy...
- śmieszny z ciebie malec - roześmiał się jeden z mężczyzn
Chłopak zbliżył się do nich o krok, zrobił dwa ruchy mieczem w powietrzu i uśmiechnął się słodko.
Mężczyzna stojący najbliżej upadł na ziemię rozciety w pół.
Do butów dziewczyny do płynęła krew.
Dwaj pozostali mężczyźni spojrzeli przerażonym wzrokiem na bruneta i uciekli z krzykiem.
Chłopak odwrócił się na pięcie w stronę dziewczyny.
Posłał jej zadziorny uśmiech, a w jego zielono niebieskich oczach było widać rozbawienie.
Dziewczyna zrobiła naburmuszona minę.
Chłopak zbliżył miecz do swojej twarzy i przejechał językiem po ostrzu zlizujac cieknaca jeszcze krew.Po chwili milczenia...
- nie musisz dziękować - powiedział zbliżając się do niej o krok
- nie mam zamiaru - odfuknela - nie musiałeś mi pomagać, sama dałabym sobie radę
- właśnie widziałem słonko - mówiąc to delikatnie dotknął jej policzka
Nagle dało się usłyszeć syrene policyjna.
Dziewczyna odwróciła się w stronę zmasakrowanego ciała.
Gdy odwróciła się spowrotem chłopaka juz nie było a ona musiała uciekać.Wybiegła z ciemnego zaułka kierując się w stronę pobliskiego lasu.
Dźwięk syreny stawał się coraz cichszy lecz biegła dalej przerażona perspektywa więzienia.
Nie mogli jej przymknąć, gdyby tak się stało tamci napewno by ją zabili.
Po paru minutach ciągłego biegu zatrzymała się nieopodal ulicy ciągnącej się tuż obok lasu.
Szła powolnym krokiem zastanawiając się co powinna zrobić.
Przystanela na chwilę by spojrzeć czy ktoś za nią nie idzie, była kompletnie sama.
Wyciągnęła telefon z kieszeni i sprawdziła godzinę dochodziła 24, nie miała gdzie się podziac.
Nagle poczuła zimne ostrze przy szyi, odwróciła się gwałtownie rozwijając przy tym skórę.- Ahh - syknela z bólu łapiąc się za krwawiace miejsce
- witaj z powrotem mała - uśmiechnął się lobuzersko a w jego oczach widać było iskierki
- czego ode mnie chcesz
- chce pogadać
- nie mamy o czym - burknela odwracając się na pięcie.
Właśnie miała odejść gdy chwycił ja za nadgarstek.
Wyrwała się z uścisku i zaczęła uciekać.- mnie nie uciekniesz mała - krzyknął za nią