(Dwudziesty czwarty września, środa)
[Katsuki]Wczoraj cały dzień przeleżałem w łóżku razem z Deku, który rzeczywiście miał problem nawet z tym by puścić mnie do łazienki. Teraz mamy godzinę piętnastą i znów robimy to samo czyli leżymy w łóżku, oglądając coś na jego telefonie.
-Wejdź.- Westchnął Deku gdy rozległo się pukanie do drzwi.
Od razu zjawiła się Toga, której wczoraj nie wpuściliśmy.
-Izuku!
-Tak Kacchan mi mówił... Pierw zbierz informacje.- Mruknął zatrzymując film.
-Już wszystko wiem. Od dawna ją śledzę... dłużej to ja namawiałam szefa na zgodę.
-Kiedy ty chcesz to robić?
-Dziś masz wolne, a ona o dwudziestej drugiej wraca ze swojego domu do akademika. Będzie sama...
-I chcesz bym ją wtedy porwał?
-Tak! Katsuki-kun może zrobić za wabik...
-Nie wpierdalaj mnie w to nawet.- Warknąłem podnosząc się do siadu.
-Dosłownie.- Westchnął zielonek.- Dziś o dwudziestej drugiej? Ile to zajmie?
-Nie wiem, chwileczkę...
-Niech będzie, bo żyć mi nie dasz...
-Dziękuję!- Pisnęła przytulając go.
-Wara od mojego Alfy.- Warknąłem a ona z jeszcze większym uśmiechem się odsunęła. Deku też delikatnie się uśmiechnął, dumny z moich słów.
-W godzinę mamy się wyrobić. Trzeba będzie się przyczaić na smarkulę... Dobra o dwudziestej pierwszej trzydzieści masz przyjść po mnie, bo inaczej nie idę nigdzie.
-Tak jest szefie!- Pisnęła wychodząc.
A my powróciliśmy do filmu.
(Dwudziesta pierwsza trzydzieści.)
Idealnie wybiła godzina o której miała przybyć Himiko i rozległo się pukanie do drzwi.
-Masz farta, w punkt.- Zaśmiał się Deku otwierając jej drzwi.- Katsu, dasz mi koszulkę co masz na sobie?
-Po co?
-Dalej potrzebuje twojej bliskości... A bynajmniej zapachu.- Mruknął cicho, a ja zgarnąłem jakąś pierwszą lepszą i poszedłem do łazienki. Nawet nie minutę później dałem mu granatową koszulkę.- Dziękuję kochanie.
Przy mnie przebrał koszulki, dzięki czemu pierwszy raz przyjrzałem się jego ciału. Bardzo umięśnione i pobliźniane... i pociągające...
-Dobra, jeszcze bluza... Idziemy.
[Izuku]
-Dobra, jeszcze bluza... Idziemy.- Mruknąłem sam do siebie, podchodząc jeszcze do Kacchana i całując go.- Za chwilę wrócę.
Podeszłem do Togi złapałem za ramię i przysunąłem ją do siebie. Po chwili już w gęstym, zielonym dymie pojawiliśmy się w ustalonym miejscu. Na ulicach świeciały pustki, było ciemno, chłodno i nudno. No może nie tyle co chłodno a rześko, taka przyjemna pogoda.
-O której wychodzi?
-Dwudziesta dru...
-To ona?
-Tak, ale co ona tu...
-Widzisz? Dlatego na śledztwo wyrusza się wcześniej.- Zwróciłem jej uwagę.- Powinniśmy ją śledzić już bynajmniej dwie godziny wcześniej, ciesz się.
CZYTASZ
Więzień [DekuBaku]
DiversosSzesnastoletni Omega Bakugo Katsuki właśnie jest w połowie pierwszego roku szkolnego w prestiżowym liceum UA. Codziennie zażywa leki blokujące feromony i za wszelką cenę stara się, by nikt niechciany nie dowiedział się o tym, że jest Omegą. Jedynie...