-Czy ty masz zamiar juz wyjsc?- zapytala mnie giulia wiedzac ze mam za pol godziny zajecia na studiach.
-juz daj mi chwile-Ubralam sie i pomalowalam gdy zauwazylam ze zostalo mi 20 minut wybieglam z pokoju.
-BOZE PRZEPRASZAM- niezauwazajac wbieglam prosto w felixa ktory wlasnie wyszedl z prysznica.
-nie szkodzi maddy ale badz ostrozniejsza.
Nic ci nie jest?
-boze, nie a ty jestes caly?
-jasne spokojnie, biegnij lepiej masz zajecia za okolo 15 minut.
Wybieglam najszybciej jak sie da, nie moge sie spoznic poniewaz mialam dzisiaj bardzo wazne zajecia.
-MADDY
Uslyszalam jak ktos mnie zawolal, obrocilam sie i zauwazylam mojego mlodszego brata, Ethana.
-Ethan? Co ty tu robisz?
-No wiesz, smieszna sprawa, tak sie sklada ze trenuje tutaj jakbys zapomniala
Obejzalam sie dookola i zauwazylam ze stoimi obok stadionu PSG (klub w ktorym graja moi bracia).
-Wybacz Ethan, ale dzis jestem totalnie rozkojazona.
-Jasne wybaczam ci, ale mam nadzieje ze nie zapomnialas ze za tydzien gramy i musisz przyjsc.
-gracie?
-Meddi..
-boze przepraszam, zapomnialam ale napewno sie pojawie
-mam nadzieje, wiesz jak mi zalezy, Kylianowi pewnie tez.
-oczywiscie o to nie musisz sie martwic, ale wybacz ethan musze uciekac, mam 5 minut do zajec.
Przytulilam mojego mlodszego brata i zaczelam biec.Po zajeciach dostalam wiadomosc od giuli
Giulia: nie przychodz teraz do domu
Maddi:??
Giulia:Mergerita tu jest
Maddi: Felix ja zaprosil?
Giulia: no sluchaj
Maddi: chcesz ze mna wyjsc? Musimy pogadac
Giulia: damn mam spotkanie z neymarem o 16
Maddi:prosze, to wazne
Giulia: niech ci bedzieSwierdzilam ze najblizej bedzie przejsc obok stadionu psg, niestety to byl najgorszy mozliwy wybor w moim zyciu.
Zauwazylam Wszystkich graczy wychodzących z boiska po treningu, no tak wszystkich.
Zapomnialam ze Neymar rowniez gra w psg.
Przyspieszylam tempo zwazajac ze nie chcialam z nikim w tym momencie rozmawiac, nawet z moimi bracmi.
Nie nie nawidze Neymara, roztalismy sie z powodu Giuli, ale nie winie jej za to.
Bylo to spowodowane brakiem czasu ktory byl spowodowany moim zwiazkiwm z neymarem, rowniez w ostatnich czasach nie potrafilismy sie dogadac w roznych sprawach.
Mysle ze nie pasowalismy do siebie, chociaz naprawde go kochalam, nie czulam sie w stanie ciagnac z nim relacji.Z giulia mialam sie spotkac w naszej ulubionej kawiarni w ktorej spedzilysmy zeszloroczne wakacje w ktorych giulia przyjechala do mnie z brazyli.
-GIULIA
Podbieglam do niej widzac ze zajela nam juz miejsca, kawiarni byla oddalona o niecaly kilomert od naszego mieszkania.
-Dziewczyno wszystko okej? Nie wygladasz jakbys sie dobrze czula.
-Zwazajac ze spotkalam Neymara, to jest okej.
-Spotkalas go? Ale gadaliscie ze soba?
-Nie w sensie probowalam tego uniknac wiec po prostu skrecilam, nie jestem gotowa sie z nim spotkac.
-Rozumiem, ale nie martw sie Neymar ma juz kogos, gadalam dzisiaj z Rafaella.
-Ma? Kogos?
-No wlasnie, nie wiem kto ale nie martw sie.
-Czemu mialabym?
-Wiem ze cierpisz z powodu roztania Maddi.Nastapila chwilowa cisza po czym podeszla kelnerka przyjac zamowienie.
Zamowilysmy jakies randomowe rzeczy poniewaz nje po to tutaj przyszlysmy.
-O czym chcialas pogadac?- zapytala giulia
-Zostalysmy zaproszone na mecz psg
-Na mecz?
-Tak
-Ale czy ty wiesz kto tam bedzie
-No moi bracia
-No wlasnie, twoi bracia
-Ale nie przejmuj sie kylianem, mysle ze mam owiele gorsza sytuacje patrzac na fakt ze neymar tez tam bedzie.
-ale ty i neymar nie jestescie sobie zli, to logiczne ze po zerwaniu odoczuwacie niechec do siebie, ale to jest calkowicie normalne.
-Ja rozumiem, ale jak tam bedzie jego nowa dziewczyna, to uwazam ze to bedzie dosc niezreczne.
-Nie martw sie tym, pogadam z nim o tym dzis bo teoretycznie sama nic nie wiem.
-Moze masz racje