Stalam pod apartamentem kyliana myslac czy aby napewno chce tam wejsc.
Nie mam szczegolnie z nim dobrych kontaktow, aczkolwiek to moj brat na ktorym zawsze moglam polegac.
Jedyny jego problem sa jego problemy z agresja z ktorymi kylian zmaga sie od malego.
Nawet nie chce wspominac co zrobil gdy dowiedzial sie ze zerwalam z neymarem ktory byl jego najlepszym przyjacielem.
Dlatego balam sie mu powiedziec cokolwiek.Przelamalam sie i po prostu zadzwonilam domofonem.
Otworzyl i weszlam na sama gore najbogatszej kamienicy zaraz przy wierzy eiffla.
Apartament znajdowal sie na ostatnim pietrze.Gdy weszlam odrazu powital mnie kylian i poszlismy do salonu.
-Mad wszystko okej? Nie wygladasz stabilnie.-zapytal dosc zmartwiony kylian
-jest okej naprawde nie musisz sie przejmowac.-
-widze ze nie jest okej, nigdy do mnie nie przychodzisz, jezeli czegos nie potrzebujesz...-Mial racje, nie spotykam sie z nim jak czegos nie potrzebuje, co w tamtej chwili do mnie dotarlo.
-Przepraszam kyky, ja naprawde nie mam wyczucia czasu, nie czuje sie zywa od paru tygodni, od kiedy felix i giulia przeprowadzili sie do paryza.-
-Ah no tak, felix i giulia, w takim razie juz wszystko sie zgadza-Kylian nie przepadal za nimi, twierdzil ze nie maja na mnie najlepszego wplywu, szczegolnie giulia, niby nie dziwne ze nie lubi siostry swojego bylego przyjaciela, ale oni sie nie lubili jeszcze podczas ich przyjazni.
-Kylian naprawde wybacz mi, ale jezeli masz zamiar ich oceniac to ja chetnie sobie stad pojde-
On po prostu sie we mnie wpatrywal
-nie mam zamiaru ich oceniac-
-to przestan mi za kazdym razem gdy o nich wspominam robic mi jakies wyrzuty i kazde moje problemy zyciowe zganiac na nich.-
-Mad musisz mnie zeozumiec, jestem twoim bratem i mam prawo sie o coebie martwic, przezylem kazde twoje roztanie tak samo jak ty poniewaz kocham cie i nienawidze jak cierpisz maddie-
-ale ja nie potrzebuje twojej nadopiekunczosci kylian, zawsze byles zazdrosny o kazdego mojego znajomego, to mnie po prostu boli bo chcialabym ci sie wyzalic ale twoje podejscie do wszystkiego odpycha mnie od ciebie-
-ale to wszystko bo mi na tobie zalezy-
-ale jezeli by ci zalezalo, nie ocenialbys ludzi ktorych kocham i nie robilbys wszystko zeby ich ode mnie odepchnac, nie panietasz co sie stalo z neymarem? Kylian to byl twoj najlepszy przyjaciel ja nie rozumiem dlaczego to robisz.-Po prostu stalismy i wspatrywalismy sie w podloge w stanowczej ciszy.
Podnioslam glowe i zauwazylam kyliana z napelnionymi oczami lzami.-kylian ja cie przepraszam-
-nie, po prostu wyjdz, prosze-Czy on naprawde wyrzucil mnie z domu?
Wyszlam.
Nie mialam dokad isc.Szlam promenada przez nocny paryz nie wiedzac do kad dokladnie zmierzam.
Nagle napotkalam sie na nocny klub, w ktorym zaczela sie moja historia z neymarem.