11. Desiring

968 72 5
                                    

- Jeśli warkniesz jeszcze raz to naprawdę rozważę założenie słuchawek.

Oli prychnął, kiedy nadąsanie Louisa jedynie wzrosło. Wtulił się w swoją poduszkę, którą zabrał z sypialni do salonu, żeby móc ją przytulać na kanapie. Położył swoją głowę bardziej na boku Oli'ego, próbując dostać klepnięcie współczucia od swojego współlokatora omegi, ale uwaga drugiej omegi była skupiona na telewizorze. Musiał jeszcze kilka razy uderzyć swoją głową o dłonie Oli'ego, nim jego przyjaciel omega w końcu zaczął pocierać jego włosy.

- Jak długo trwa ruja u alf, Andre? - Wymamrotał Louis w ohydny, łososiowy sweter Oli'ego. Uniósł się, tak że jego głowa znajdowała się na udzie Oli'ego, a mały króliczek, który znajdował się na jego brzuchu nie miał jak się ześlizgnąć. Sięgnął, by połaskotać zwierzę. Hime (jej imię oznaczało japońską księżniczkę) pociągnęła nosem przy jego palcu i potarła swoją głową o jego kciuk.

To był dla niego szok, kiedy dowiedział się, że Oli przyniósł do domu małego królika. Hime była bardzo malutka i dobrze wytresowana, ponieważ należała do jednego z przyjaciół Oli'ego, który był muzykiem i pojechał na trasę do Ameryki (pozostawiając Hime pod opiekę Oli'emu).

Louis nie wiedział, kiedy przyjdzie czas na rozstanie z królikiem, ale sekretnie miał nadzieję, że ten dzień nie nadejdzie. Stała się częścią ich rodziny, nawet jeśli mieszkanie, które dzielił z Olim nie było dla niej najlepszym miejscem do życia.

Przestrzeń była zbyt zajęta, a jej klatka znajdowała się w rogu obok telewizora. Przez większość czasu pozwalali jej wędrować, ale musieli mieć na nią oko, na wypadek, gdyby zdecydowała się rzuć kable albo bawić się niebezpiecznymi sprzętami takimi jak zapalniczka Oli'ego.

- Wszystkie alfy są inne, Lou. Ile razy muszę ci to mówić? To mogą być pierdolone trzy dni a może być to cały jebany tydzień? Kto to kurwa wie? - Oceniając po jego potoku przekleństw, Louis wiedział, że Oli już dawno temu stracił swoją cierpliwość.

- Sądzisz, że Harry o mnie zapomniał? - Zdecydował się zadać to pytanie do Hime, która ruszała swoimi uszami.

- Kiedy będzie gotowy i z tego wyjdzie to do ciebie zadzwoni, stary. Nigdy nie widziałem cię z taką obsesją, Jezu... - Oli zapiszczał, kiedy Louis uszczypnął go w udo.

- Nie mam obsesji - kłócił się. Tak, miał i zdawał sobie z tego sprawę. - Po prostu nie rozumiem dlaczego jeszcze z tego nie wyszedł. Minęło już... - policzył po cichu w swojej głowie. - Sześć dni. - Trzy godziny i cztery minuty, ale Oli nie musiał znać szczegółów.

- To jak radzenie sobie z czternastolatką, która nie przestanie rozmawiać na temat swojego crusha. - Oli pokręcił głową, kiedy przewijał kanały aż zatrzymał się w końcu na programie kulinarnym. - Nawet nie wiedziałem, że się z kimkolwiek spotykasz, póki nie zacząłeś jęczeć.

Louis zamarł. Spotykać się? Czy to właśnie robili? Czy spotykał się z Harrym? Szczerze mówiąc to nie wiedział. Nigdy o tym nie rozmawiali i temat nigdy między nimi nie wypłynął podczas ich szeptanych rozmów. Tak wiele się o sobie nauczyli, ale nigdy nie rozmawiali o tym kim dla siebie byli.

Louis desperacko chciał odpowiedzi i im dłużej tutaj siedział tym żadnych nie miał, wpatrywał się w swój milczący telefon, czekając aż Harry napisze lub zadzwoni. Prychnął, prostując się i celowo dźgając Oli'ego kolanem, nim złapał Hime.

Poszedł z nią do jej klatki, którą rano posprzątał i zostawił na balkonie do wyschnięcia. Położył małego królika w klatce i bezpiecznie zamknął drzwi. Patrzył jak gryzła pozostawione tam liście sałaty.

Na początku, myślał, że może wiatr bawi się z jego słuchem, ale potem usłyszał jak dźwięk jego telefonu, który leżał na stoliku kawowym robił się coraz głośniejszy, aż Oli wykrzywił swoją twarz.

Lost Found In Oblivion (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz