༄༄༄FELIX POV.
Chan prosił mnie, bym następne kilka dni został w domu. Stwierdził, że przyda mi się odpoczynek, po intensywnych zdarzeniach z poprzedniego tygodnia. Na początku nie chciałem go słuchać i mówiłem, że odzyskałem już wszystkie siły. Przecież ile można leżeć w łóżku?
Zdecydowanie nie należałem do osób, które potrafią całe dnie leżeć i nic nie robić. To prawda, czasem warto jest leniuchować, ale nie znaczy to, że trzeba robić to zawsze. Nie potrafiłem nie robić nic. Muszę zająć się czymś, co odciągnęłoby moje myśli. Najchętniej upiekliśmy jakieś ciasto lub zrobił porządek w naszej szafie, bo zrobił się w niej dość spory bałagan od czasu ostatnich porządków.
Wziąłem swój telefon i sprawdziłem godzinę. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy były nieodczytane wiadomości. Wszedłem w aplikację i starałem się rozszyfrować kto jest ich nadawcą. Zorientowałem się niemal natychmiast. Miałem dziś zacząć pracę, a byłem tak skupiony na innych rzeczach, że zupełnie wypadło mi to z głowy.
Całkiem niedawno odwiedziliśmy ze starszym przyjemną kawiarnię, w której — jak się potem okazało — potrzebowano nowego cukiernika. Dowiedzieliśmy się z Chanem co i jak, a oferta pracy bardzo mi się spodobała. Mogłem robić to co kochałem najbardziej, a do tego mogłem dzielić się tym z innymi.
Bardzo się cieszyłem, bo miała to być pierwsza praca, której się podjąłem. Niestety jak stwierdził Chris, nie byłem w formie, by dziś pracować. Gdzieś z tyłu głowy miałem lekki żal i złość na starszego, jednak byłem my bardzo wdzięczny za to, że się o mnie troszczy nawet, gdy ja stwierdzam, że to nie potrzebne.
Krzątałem się po domu, a potem kładłem się na łóżku i odpalałem serial, który zapewne widziałem już dużo razy. Zauważyłem, że gdy Chan wychodzi, w naszym apartamencie robi się zbyt cicho, zbyt nudno. Zdecydowanie nie miałem co robić. Jedną z opcji było jeszcze odpalenie gry na konsoli, ale to także nie byłoby ciekawe w pojedynkę. Dłuższą chwilę zastanawiałem się co mógłby uatrakcyjnić mi samotne pobyty w domu. I doprawdy nie musiałem myśleć długo, bo już po chwili w mojej głowie zawitał pomysł, na który brunet mógłby przystać. Zwierzątko. Dlaczego nigdy nie rozmawiałem ze starszym o zaadoptowaniu zwierzaka? Chris miał alergię na koty, więc moje marzenie o małej futrzastej kulce się nie spełni. Oczywiście, że jest mi z tego powodu trochę smutno, jednak nie mam tego nikomu za złe, bo ważniejszy jest brunet niż kot, przez którego chodziłby ze spuchniętymi oczami i wiecznym katarem. Przypomniało mi się, jak bardzo mój ukochany uwielbiał psy. Zawsze, gdy jakiegoś spotkał musiał go pogłaskać. Na początku naszej znajomości opowiadał mi, że kiedyś mieszkał z rodziną w Australii i wtedy jego pupilem był piesek — Berry. Niestety zdechł on zaraz po przeprowadzce, a Chan tak bardzo przywiązał się do suczki, że nie potrafił zaopiekować się innym zwierzątkiem. Uważałem to za naprawdę wspaniałe, bo uczucie, którym ją darzył musiało być naprawdę głębokie.
CZYTASZ
𝐉𝐞𝐚𝐥𝐨𝐮𝐬𝐲 𝐣𝐞𝐚𝐥𝐨𝐮𝐬𝐲 // ChanLix [ZAWIESZONE]
Fanfic❝ Tell me you need me Hold my hand, everything will be okay I heard from the heavens that clouds have been grey Pull me close, wrap me in your aching arms I see that you're hurtin', why'd you take so long To tell me you need me? I see that you're b...