Zwlekliśmy się z łóżka po 12. Treningu dzisiaj nie mieliśmy, a więc odrazu po zjedzeniu śniadania i ogarnięciu się pojechaliśmy do przyjaciół Pedri'ego po gitarę. Nie są to znajomi piłkarze. Ale artyści. I jednym z nich jest Shawn Mendes, do którego musieliśmy jechać.
W aucie standardowo leciała nasza playlista. Śpiewaliśmy, śmialiśmy się, gadaliśmy. Bardzo przyjemna atmosfera.
- Boże, kiedy będziemy - zacząłem marudzić po 2godzinach.
- Możesz przestać marudzić? I tak zapierdalam ile się da. Dziwię się, że psy jeszcze nas nie zatrzymały. - powiedział, a ja wywróciłem oczami.
Jechaliśmy jeszcze jakieś 40minut. Czemu Shawn mieszkasz tak daleko do cholery jasnej.
Dom Shawn'a jest bardzo duży. Biały i ładnie już z zewnątrz urządzony. Ogród z trampoliną i z dużym basenem, ale i również cudowne kwiaty.
Zapukaliśmy do drzwi, a zaraz potem otworzył nam gospodarz domu.
- Hej! - powiedział entuzjastycznie i nas przytulił na powitanie. Bardzo pozytywny człowiek.
- Cześć, jak tam? - zaczął Pedri.
- A no bardzo dobrze. Przyjechaliście po gitarę?
- Tak
- Zostańcie na trochę. Tak dawno się nie widzieliśmy. Tym bardziej nie widziałem się z Gavi'm.
- No właściwie i tak treningu nie mamy - wzruszyłem ramionami. Gdy weszliśmy wgłąb domu zauważyłem blondyna, który przeglądał coś na telefonie. Niall Horan. Boże kochany.
- O mój boże. Niall Horan we własnej osobie - krzyknąłem, na co blondyn się uśmiechnął.
- Ty jesteś Gavi, prawda?
- Tak. Boże uwielbiam twoje piosenki, tak samo jak ciebie
- Dziękuję. Ja wielbię twoja grę w piłkę. Mega jest.
- Oh, bardzo dziękuję. - Moje podekscytowanie podeszło tak do góry że to jakiś żart. Okazało się, że Niall również tutaj zostaje, ale jeszcze na 3dni. Dzisiaj ma jeszcze przyjść Harry Styles, a może i całe 1D. Umrę. (Uznajmy, że 1D nie poszło na przerwę i wszyscy wyglądają jak z 2013roku).
- Ile ty masz tych pokoi, żeby wszystkich pomieścić? - zapytał Pedri, po pewnym czasie. Aktualnie pijemy herbatę i kawę, siedząc se na dworzu. Słońce grzeje, nie pada, nie wieje i jest pięknie.
- Wiesz, ja sam się nie odnajduje tu, ale policzyłem czy mi starczy. I starczy. Tylko ktoś będzie musiał razem spać, ale raczej to nie problem.
- Sądzę, że nie będzie problemu. - odezwał się Niall, na co ja z Gavi'm przytakneliśmy.
- Ej, a gdzie masz tą moją gitarę?
- Dobrze, że przypomniałeś, zaraz ci dam. - ruszył się z miejsca, aby iść, do któregoś z pokoi po instrument.
Chwilę później wrócił z własnością Pedri'ego.
- Ale ładną masz gitarę. - powiedział, na co Pedro się uśmiechnął i mu podziękował. - Umiesz grać?
- Tak. W sensie może nie idealnie, ale umiem.
- Rozumiem, każdy się uczy. Ja za nim ogarnąłem wszystko minęły z 2/3lata. Męczarnia. Jednak, gdy teraz gram czuję się zadowolony z siebie, że się nie poddałem.
- Ty cudownie grasz. Ja chcę teraz Gavi'ego nauczyć.
- Dziękuję i napewno się nauczy. O ile się nie podda
CZYTASZ
Strong - Gavi x Pedri
FanfictionGavi i Pedri to najlepsi przyjaciele. Jednak jeden z nich zaczyna czuć coś więcej do drugiego. Jak ich relacja będzie wyglądać? Czy chłopak powie drugiemu, że mu się podoba? Czy ten odrzuci go? Jakie tajemnice mają oboje przyjaciół? Czy chłopak roz...