8.

990 54 17
                                    

Pov. Neymar

Po tej wiadomości podgrzałem jedzenie i przebudziłem Gavi'ego. Normlanie bym tego nie robił, ale nie chcę żeby miał mi coś za złe, że sam pojechałem.

- Ej Gavi - potrząsnąłem nim lekko. Najwidoczniej ma twardy sen. - Trzeba wstać.

- Boże - mruknął, po czym lekko się garbiąc usiadł.

- Chodź, zjesz i pojedziemy do szpitala.

- Okej. - odparł. Usiedliśmy przy stole i zjedliśmy. Nic narazie nie mówię Pablo, że dzwonił Messi z taką informacją, ponieważ nawet by nie zjadł, bo by chciał odrazu jechać.

Szybko zjedliśmy i ruszyliśmy do szpitala.

- Ogólnie to dzwonił Leo. - odezwałem się.

- Coś się stało? - zapytał przejęty.

- Wybudził się. - powiedziałem, a on otworzył szeroko buzię. Widać ekscytację w jego oczach.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś wcześniej?

- Ponieważ byś nie zjadł tej cholernej kolacji, a wyglądasz jakbyś nie spał z trzy dni. - on jak zawsze wywrócił oczami. Cały Gavi.

Jak dojechaliśmy do szpitala zadzwoniłem do Messi'ego. Jak się okazało jest u Pedri'ego w sali. Weszliśmy również, ale bez pytania.

- Pedri, jak się czujesz? - zapytałem wchodząc.

- Nie ma tragedii. W sensie jestem osłabiony i to bardzo, boli mnie głowa i żebro. Mam założony bandaż jak narazie. Z tego co lekarz mówił, potrzebna będzie rehabilitacja. Nici z grania.

- Mega chujowo. - odparłem, a on skinął lekko głową.

- A gdzie jest Gavi? - zapytał, a ja zmarszczyłem brwi. Obejrzałem się za siebie, a jego nie ma. Postanowiłem, że wymyślę coś na szybko. Co może być ważniejsze dla Pablo od Pedri'ego w tym momencie? Nie chcę, żeby Pedro się zrobiło przykro.

- Aa no tak. Mówił, że idzie do toalety. - wymyśliłem coś na szybko. Spojrzał on na mnie podejrzliwe, ale po chwili odpuścił.

- Ej może ja za nim zobaczę?. - odezwał się Messi. - Wiecie to Gavi. Może się zgubił.

- Dobra. - odpowiedziałem.

Pov. Messi

Coś jest nie tak. Pablo już nie ma z 20minut. Na krzesłach go nie ma, więc ruszyłem w stronę toalet. Stał przed lustrem.

- Co ty robisz? - zapytałem, a on na mnie spojrzał.

- Ja? Nic. - zaprzeczył odrazu.

- Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć. - spróbowałem go przekonać. Westchnął, a ja zamknąłem drzwi, aby nikt nie wszedł.

- Bo Pedri dowiedział się o tym, że mam brata. - tak wiedziałem o tym. - No i on chyba myślał, że jest to mój chłopak. Mateo mu wszystko wyjaśnił. Następnie postanowiliśmy, że włączymy jakiś film. Padło na horror, których nienawidzę. No ale już dobra. Nieświadomie musiałem się przytulać do Pedro, aż w pewnym momencie zasnąłem. Pamiętam jeszcze moment, w którym Mateo wychodził, bo miał jakąś ważną sprawę do załatwienia. Musiałem się przebudzić, gdy Pedri chciał mnie przenieść do góry no i jakby. Ja go pocałowałem. Tak ja pierwszy. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Prawie byśmy uprawiali seks. - zakrył swoje oczy. No to nieźle się porobiło. - Jednak nie doszło do tego, bo gdy chciałem mu ściągnąć koszulkę to on jakby nagle się wypalił? Jakby się czegoś przestraszył i wyszedł. Powiedział tylko przepraszam.

Strong - Gavi x PedriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz