Song:Stray kids-Maniac
!JĘZYK JEST TŁUMACZONY PRZEZ LOSOWEGO TŁUMACZA, WIĘC PRZEPRASZAM JAK JEST COŚ ŹLE! SPECJALNIE TAKŻE NIE NAPISAŁAM CO TO ZNACZY, GDYŻ TO MA MAŁE ZNACZENIE!
Ostatnie kilka dni Felix spędził wisząc w szklanej tubie, podpięty do kabli. Rozmawiał czasem z innymi jednak oni też mieli swoje obowiązki i musieli się nimi zająć. Po torturach nie było ani śladu, Felix myślał, że będzie gorzej. Czasem kręciło mu się w głowie jednak nie czuł się źle. Hyunjina ostatni raz widział kiedy mu się przedstawił. W ogóle nie przychodził do niego, jednak Felixa niezbyt to interesowało.
Może to nawet lepiej? Nie chciał mieć z nim kontaktu, więc to dobrze. Mimo wszystko chciał go ponownie zobaczyć. Intrygował go i był naprawdę ciekawy jaki jest. Nie interesowało już go dlaczego tu jest i po co, gdyż doskonale zrozumiał, że się stąd nie wydostanie.
Najlepszy kontakt załapał z Jeonginem. Chłopak był czasem trochę dziecinny, jednak naprawdę dobrze się z nim rozmawiało. Oprócz niego, bardzo często rozmawiał z Chanem. Szczególnie gdy chciał się komuś wygadać. Bang wydawał się być bardzo dobrym słuchaczem i nim był.
Gdy Felix rozmyślał o tym wszystkich do pomieszczenia wszedł Chan z Hyunjinem. Nie widział go od kilku dni i był ciekaw o co chodzi. Spojrzał za Chana pytająco a ten tylko wzruszył ramionami nie wiedząc o co chodzi. Hyunjin przystanął przy szkle i spojrzał w górę. Znów pomyślał, że chłopakowi urody nie brakowało.
Obudziło go dopiero szturchnięcie Chana, który zauważył, że Hyunjin się zapatrzył. Sam Chan też uważał, że Lee był atrakcyjny, jednak on kochał Jeongina.
-Apportez-moi une balle sacrée et des gants-Zwrócił się do Chana.
Ten tylko wytrzeszczył oczy i spojrzał na niego zaskoczony.
-Ne devrions-nous pas attendre un peu plus longtemps?-Zapytał Chan.
Felix sam nie wiedział skąd ale znał ten język i wychwycił o czym mówiono. Zaczynał się bać, że Hyunjin wykona na nim jakieś czary a potem go zabije.
Czyżby tortury się zaczynały?-Pomyślał
Chan wyszedł z pomieszczenia i udał się do tajnej skrytki. Wpisał kod do drzwi, wcześniej je otwierając otrzymanym kluczem. Potem musiał pokonać jeszcze parę blokad aby dostać się do sejfu, w którym znajdowała się święta kula i rękawice. Wyjął je i zaczął zabezpieczać po kolei wszystkie zamki.
Tymczasem u Felixa i Hyunjina zrobiło się dość ciekawie.
-Lixie, Lixie, dość wcześnie się decyduję na ten krok, ale czuję, że nie pożałuję. Zaczynają się największe tortury, ale potem będzie coraz przyjemniej.
-Mam nadzieję, ponieważ dalej nie wiem co tutaj robię. Jedyne co mi wszyscy powtarzacie to to, że przyłącze się do waszej rodzinki.
-Nawet nie wiesz jaki to powinien być dla ciebie zaszczyt, kochanie.
Na to przezwisko Felix się skrzywił i pokazał Hwangowi środkowy palec na co ten tylko lekko się zaśmiał.
Nie musiał się zastanawiać nad tym, po prostu wiedział to, że ich relacja będzie wyjątkowa. W tym samym momencie w pomieszczeniu znalazł się Bang Chan a Felix już wiedział, że nie będzie to przyjemne przeżycie. Najstarszy przekazał Hwangowi rękawice, które ten z ostrożnością założył. Felix przyglądał się temu zaintrygowany. Hyunjin wziął od Banga pudełko, które ostrożnie otworzył, po czym złapał w ręce piękną kulę. Felix słabo mógł ją dostrzec z wysokości, jednak wiedział iż jest ona piękna.
Hwang wygonił Chana z pomieszczenia i sam odszedł na bezpieczną odległość. Spojrzał niepewnie na Felixa. Po raz pierwszy bał się, że coś się komuś stanie od tego czynu. Zawsze martwił się o przyjaciół, jednak teraz czuł coś innego. Nigdy się nie zastanawiał, jednak młody piegus bardzo go interesował. Wydawał się być delikatny i kruchy a w środku był silny i mocny.
-Nie wiem co chcesz zrobić Hwang. Domyślam się, że będzie bolało, więc błagam nie przedłużaj i zrób to.-Odezwał się młodszy .Tamten spojrzał niepewnie na jego twarz po czym wypowiedział znaczące słowa.
-Od teraz zapomnimy o starych i stworzymy nowe wspomnienia. Supprimer ses souvenirs!-Powiedział do kuli. Potarł rękoma o szkło nakierowując je na Felixa. Z jego rąk popłynął nieprzyjemny prąd.
Wszystkie kable, podłączone do Felixa zaczęły drgać, próbując się wydostać z jego ciała. Chłopak czuł ból w każdej partii ciała. Nie potrafił tego opisać. Widział tylko błyskawice tworzące się w tubie. Z jego nosa zaczęła lecieć krew, jednak nie przejął się tym zbytnio. Ból był zbyt ogromny, a potęgowało go jeszcze drżanie kabli, które próbowały się wydostać z ciała Felixa.
Hyunjin w tym czasie szybko opuścił salę z wyrzutami sumienia. Nie można było tego cofnąć, i cały czas twierdził, że zrobił dobrze zabierając się za to tak wcześnie, a mimo to miał wyrzuty sumienia.
Osunął się po ścianie obok drzwi. Z jego oczu popłynęło kilka niekontrolowanych łez a on sam zaczął drżeć. Przysunął kolana do swojej brody, chowając twarz w dłoniach i zalewając się łzami. Z Sali nadal było słychać krzyki połączone z płaczem z bólu Felixa. Nie wiedział dlaczego tak zareagował.
Zazwyczaj zabieg wyczyszczenia pamięci robił po kilku tygodniach. Nie wiedział co go podkusiło do stworzenia tej sytuacji, jednak gdzieś w środku wiedział, że postąpił dobrze.
I miał rację.
Witam państwa w kolejnym rozdziale, lecę pisać następne bo miałam lekką przerwę i teraz się zabieram za drugą połowę 11!
Mam pomysł też na nowe opowiadanie, więc w piątek pewnie coś mnie podkusi aby zacząć pisać. Myślę też, że to będzie cos luźnego i bez broni ani niczego. Zresztą zobaczymy, idę pisać dalej!
CZYTASZ
PɾσԋιႦιƚҽԃ'Hyunlix
फैनफिक्शनMyślał, że to koniec. Miał nadzieję, że nigdy więcej tego nie doświadczy, chociaż wiedział, że nadzieja jest matką głupich. Chciał się uwolnić od zła. Od wszystkiego co go spotkało wbrew jego woli. Był otoczony przez ludzi, którzy go kochali, jednak...