- Pov. Ameryka -
Obudziłem się w obcym pokoju. Sądząc po drewnianym suficie, pokój znajdował się na strychu. Rolety były cały czas zasłonięte. Głowa i nogi bolały mnie strasznie. Sovieta na szczęście ze mną nie było, więc rozluźniłem się trochę. Miałem na sobie tylko spodenki. Czułem się tragicznie z wiedzą, że dałem się jakiemuś staruchowi. Słyszałem jakieś nadchodzące kroki, więc odkręciłem się i wtopiłem twarz w poduszkę. Kiedy drzwi skrzypnęły, jakaś osoba stała w progu. Po chwili można było usłyszeć, jak jakieś książki spadły na podłogę.
- Ameryka?
O NIE! ROSJA? CZEMU TERAZ?? Okropnie spanikowałem, ale nadal się ani trochę nie ruszyłem.
- Co ty tu najlepszego ro-
- Wyjdź! PROSZĘ CIĘ WYJDŹ! Nie mam głowy, aby o tym teraz rozmawiać. - głos mi trochę zadrżał.
- Ale...
- WYJDŹ KURWA! MAM DOŚĆ!
Rosja zabrał szybko książki z podłogi i wyszedł. Potem zacząłem płakać w poduszkę. Czemu jestem takim idiotą i przegrywem?! Teraz to mogę zakopać się żywcem.Pod wpływem emocji wstałem z łóżka, założyłem moją koszulkę, ale kiedy próbowałem złapać równowagę przewróciłem się i walnąłem głową o szafę. Przeklnąłem całkiem głośno, próbowałem się podnieść, ale nie miałem siły. Na dole słyszałem jakieś krzyki, a potem szybkie kroki po schodach zbliżające się do mnie. Zamknąłem oczy. Nie chcę nikogo widzieć.
Ktoś wszedł, dosłownie wbiegł do pokoju, podszedł, złapał mnie za talię i usadził na łóżku. Kiedy minęła chwila po prostu mnie przytulił.
- Rosja...?
- Tak, już wszystko dobrze.
Nadal miałem zamknięte oczy pełne łez. Chłopak usiadł koło mnie i złapał mnie za rękę.
- Przepraszam, że Ci nie odpisywałem. Zostałem pobity przed szkołą do nieprzytomności. Leżałem sobie tak kilka godzin, ale doszedłem do domu. Niemca wczoraj wieczorem odprowadziłem do domu, a ojciec jakoś sprytnie zaniósł Cię do domu... Przepraszam, nic totalnie nie słyszałem...
- Nie szkodzi - uśmiechnąłem się blado - i tak się to już stało.
- Mój ojciec jest tak zjebany. Japierdole... do czego ten człowiek jest jeszcze zdolny?!
- Nie zdziwiłbym się, gdyby był seryjnym mordercą.
- Szczerze to też... - usłyszałem, że sięgał po jakieś pudełko. - Otworzysz oczy?Otworzyłem je, ale wolno. Trochę pomrugałem. Zobaczyłem koło siebie Rosję, który widać, że jest pobity. W rękach miał pudełko chusteczek. Bez słowa podał mi je bliżej i wziąłem jedną. Wytarłem nią oczy, potem zgniotłem ją w ręku i ścisnąłem ją.
- Ubierz się i ogarnij. Potem zaprowadzę Cię do domu. - Rosja wstał i wyszedł z pokoju.- Time Skip -
Szliśmy sobie chodnikiem do mojego domu. Kroczyliśmy spokojnie, bo nadal wszystko mnie bolało.
- No nie dojdę. - zatrzymałem się na środku chodnika.
- Dasz radę. Chodź. - wystawił do mnie rękę i się uśmiechnął. Złapałem jego rękę i szliśmy tak do końca.
Zatrzymaliśmy się przed moją furtką.
- Dzięki
- Proszę Cię bardzo. Dobrze, że dzisiaj jest sobota, co nie?
- Tak...
- To na razie
- PaDoszedłem do drzwi, uchyliłem je cicho i wszedłem do domu. Zdjąłem kurtkę i powiesiłem ją z takim wewnętrznym spokojem, z myślą, że nikt go nie słyszał.
- Uff... nikogo chyba nie ma... - szepnąłem.
- Proszę kurwa. Gdzie ty byłeś?! Kiedy ci kazałem przyjść??? - Kanada próbuje być jak ojciec, ale coś mu nie wychodzi.
- Dobra spokojnie, już Ci tłumaczę...
Kiedy opowiedziałem mu wszystko jak było, on słuchał, był bardzo przejęty.
- No i Rosja odprowadził mnie do domu. A potem Ty na mnie nakrzyczałeś, kiedy próg zdążyłem tylko przekroczyć.
- ... zmyślasz, co nie? Powiedz, że to żart. Poczekaj - Kanada wstał i zaczął chodzić w tę i z powrotem. - Muszę to wszystko sobie poukładać...
- Nie zmyślam... - spuściłem wzrok na podłogę.
- Zmyślasz.
- Nie.
- Kurwa tak.
- Kurwa nie...Kanada stanął przedemną i zaczął patrzeć głęboko w moje oczy lekko podejrzliwie.
- A jednak nie zmyślasz. Nie no zabiję gościa. Gdzie moja siekiera?
- Hej, hej, spokojnie... przecież to tata Ruska.
Mój brat patrzył się na mnie z takim "musisz powiedzieć, że to żart" przez chwilę.
- Ameryka... on m ze 40 lat.
- Wiem, ale co ja miałem zrobić? A co być Ty zrobił, co? Związany pod drzewem w ciemnej uliczce, gdzie typ mógłby być uzbrojony? No powiedz - co???
- Nie wiem, ale jak rodzice się dowiedzą ZNOWU, to będzie przypał.
- I tak czy siak muszą się kiedyś dowiedzieć.
- Fakt. Następnym razem ty musisz być przygotowany.
- No ta, żeby przypadkiem drugiej zimnej wojny nie było... - oparłem się powoli o kanapę.
- A jak nawet będzie we szóstkę jesteśmy niepokonani. Nie zapominaj o ty, że zawsze będę z Tobą.
Uśmiechnąłem się automatycznie. Jednak mój brat to kochany brat.
// 723 słowa
hahahah to nie koniec atrakcji :3
CZYTASZ
Rose for me - "sweet dreams" ~ Countryhumans RusAme
Adventure"We fall in love in October. That's why I love fall" . . ~Tw.~ 13+/16+ (nie ma 18+ ;) ) przekleństwa. słownictwo 2020-22 ;-; tzw. "shipping" krew yaoi :] alko są też inne shipy, głównie dla zmylenia !x zero spojlerów x! ⚠️ - tym znakiem oznaczam 16+...