•11•

613 25 54
                                    

                            Jakiś czas wcześniej
Pov. Francja
Po mojej nieudanej próbie wyznania miłości Niemcowi nie mogłam przestać o nim myśleć. Nie wiem co ma we mnie takiego lepszego ten polaczek, bo co bo jest młodszy? Pff może i jestem starsza od Niemca o te kilka lat ale nadal bardzo piękna, wiele osób by wiele oddało aby ze mną być. Jednak podczas remontu w szkole ja i Brytania jesteśmy potrzebni w szkole do drobnej pomocy jako ci najbardziej zaufani nauczyciele unii. Więc niestety tam nie mogę myśleć o moim ukochanym bo jest tam też mój mąż. No właśnie mój mąż to stary nudziarz. Mniejsza, muszę coś wymyślić aby zdobyć serce niemca, tylko co. Nagle z mojego rozmyślania wyrwał mnie woźny.

-Francja mogłabyś zacząć coś robić a nie tylko siedzisz na dupsku i nic nie robisz.

-Ale co ja mam niby robić?! Mam świeżo zrobione paznokcie!

-Ehh możesz chociaż domówić jeszcze kilka wiaderek farby bo się skończyła.

-Dobra jaki kolor?

-Szary i herbaciany.

Po zamówieniu tych głupich farb postanowiłam przejść się aby sprawdzić jak wszystkim idzie. Chiny malował ściany resztkami farby, brytania w niektórych miejscach zakładał drzwi a sprzątaczki po prostu sprzątały bałagan w jednej sali. Nudy..
Udałam się z powrotem do pomieszczenia w którym przebywałam wcześniej. Postanowiłam przeglądnąć Facebook bo to jedna z rzeczy która nie jest tutaj taka nudna. Przeglądając Facebook natknęłam się na reklamę jakiś lin i innych takich dupereli. W pewnym momencie wpadł mi do głowy plan wręcz idealny. Wróciłam do oferty z liną i ją kupiłam po tym wyszłam z pomieszczenia w którym przebywałam i oświadczyłam reszcie że wychodzę ale zaraz wrócę. Po wyjściu ze szkoły udałam się do mojego auta i pojechałam do najbliższej apteki. Po dojechaniu do miejsca docelowego weszłam do budynku z napisem apteka i podeszłam do kasy.

-Dzień dobry.(Przywitałam się).

-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?

-Ostatnio miewam spore problemy ze snem i potrzebuje jakiś leków nasennych.

-Dobrze.

-Tylko poprosiłabym jakieś naprawdę mocne bo kiedyś dostałam takie słabsze i nic nie pomagały.

-Oczywiście. Proszę, to są najmocniejsze leki nasenne jakie mamy bez recepty, tylko proszę uważać żeby ich nie przedawkować bo są naprawdę mocne.

-Dobrze, to ile płace?

-To będzie 40zl.

-Dziękuję, dowidzenia!

Gdy wyszłam z apteki skierowałam się znów do szkoły bo jednak mus to mus.

Gdy się już zrobiło ciemno na dworze wszyscy wracali do swoich domów, lecz ja zatrzymałam na chwilę Chiny. Czasami był wkurzający ale jednak przez jakiś czas się kolegowaliśmy.

-Ej Chiny poczekaj chwilkę.

-Tak?

-Chodź za mną bo tutaj ktoś może nas usłyszeć.

Zaciągnęłam Chiny do kantorka aby obgadać z nim mój jakże cudowny plan.

-Więc? Co chciałaś.

-Pamiętasz jak ci mówiłam że będę wyznawać Niemcowi miłość?

-No tak, i co zgodził się?

-Nie, i właśnie dlatego potrzebuje twojej pomocy ponieważ jesteśmy przyjaciółmi.

-Oh to przykro mi w takim razie. W czym potrzebujesz pomocy?

-Mam zamiar porwać niemca i zmusić go aby mnie pokochał.

-Czy ciebie do końca już pojebało kobieto?!

-Słuchaj albo mi pomożesz albo wyjawię wszystkim twój sekret~

-No dobra... niech ci będzie.

-A więc tak, jutro pod moim domem o 11.

-A co z Brytanią?

-O niego sie nie martw, jutro go nie będzie cały dzień bo gdzieś tam jedzie.

-A jeszcze jedno pytanie, gdzie masz zamiar go trzymać.

-Mam taką chatkę w lesie o której nikt nie wie.

-No okej, to do jutra.

I tak się rozeszliśmy. Gdy wróciłam do domu natknęłam się na Brytanie robiącego coś do jedzenia ale nie byłam zbytnio zainteresowana. Poszłam się umyć, a gdy się już ogarnęłam poszłam spać.

Obudziłam się o 9 i tak jak myślałam mojego męża już nie było w domu. Postanowiłam się ubrać i pomalować, po czym zjeść śniadanie. Na śniadanie zjadłam croissanta. Po chwili przyjechał Chiny tak jak się umawialiśmy.

-Cześć.

-Witaj Chiny.

-To jaki masz plan?

-A więc tak w aptece kupiłam mocne środki nasenne rozrobię je z wodą i wleję do strzykawki później się tym uśpi Niemca.

-No dobra.

-To chodź jedziemy pod dom tego polaczka.

-Czemu pod jego dom?

-Bo Niemcy tam jest.

-Aa okej.

-Jedziemy twoim autem.

Gdy już dojechaliśmy na miejsce Chiny zaparkował swoje auto w niewidocznym miejscu, gdy wyszliśmy z auta weszliśmy na podwórko Polaka.

-Ej mamy problem..

-No jaki?(Spytał Chiny).

-No taki że jak my sie tam dostaniemy do środka?

-No nie wiem ty to wymyśliłaś.

-Ej dobra chwile poobserwujemy i się dowiemy gdzie jest Niemcy.

Po chwili obserwacji zauważyliśmy przez okno że Niemcy idzie po schodach na górę a później wchodzi do jakiegoś pokoju.

-Okej to tam wszedł Niemcy. To zapewne jego pokój czy coś.

-No dobra ale jak ty chcesz się tam dostać? Przecież to jest u góry.

-Okno jest otwarte a do tego tam stoi drabina. Okej Chiny weź daj tu tą drabinę co będę mogła wejść do góry.

-Dobra.

Gdy Chiny ustawił drabinę wdrapałam się na samą górę. Niemcy akurat siedział na łóżku w taki sposób że nie widzi okna. Po cichu weszłam przez okno do pokoju i podeszłam do chłopaka zadając mu cios z strzykawki w ramię. Niemcy po chwili padł na podłogę. Zaczęłam go ciągnąć do okna. Zrzuciłam Niemca Chinom a sama przymknęłam okno i zeszłam po drabinie. Chiny posadził niemca przy płocie i poszedł odłożyć drabinę a ja zaczęłam wiązać Niemca. Poszło mi bardzo dobrze. Po chwili wraz z Chinami wzięliśmy niemca i przenieśliśmy do auta. Chiny zaczął odjeżdżać w wskazane przeze mnie miejsce. Gdy dotarliśmy do chatki wtargaliśmy Niemca do piwnicy i przywiązaliśmy do uchwytu w ścianie.

Teraz mam niemca na wyłączność.

Poprosiłam Chiny aby został jak narazie w tym domku aby przypilnować Niemca i dawać mu jedzenie bo ja musiałam wrócić do domu żeby Brytania nic nie podejrzewał. W wolnym czasie będę tu przyjeżdżać.(Czyli prawie zawsze).

————————
Tutaj złowieszczy plan Francji i „Ala" wyjaśnienie gdzie jest Niemiec czy coś. Może i nie jest jakieś mega długie ale No. Już nie miałam pomysłu co tu jeszcze dać. Postaram się teraz pilnować z dodawaniem tych rozdziałów a nie że co miesiąc 🥲.
Dobra nie wiem jak są jakieś błędy to przepraszam. Miłego dzionka wieczoru lub nocy🫶.

~Nauczyciele~ (gerpol)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz