Cześć Ania! - przywitałam się z moją przyjaciółką z klasy.
Hej Bianka! - odpowiedziała z uśmiechem i przytuliłyśmy się na przywitanie.
Jakie masz plany z rodziną na święta?
Wiesz... takie jak w każde święta, siedzimy cieszymy się swoim towarzystwem, słuchamy kolęd, może ciocia nas też odwiedzi... A ty?
Ja... Nie wiem szczerze mówiąc. Pewnie będę znowu sama siedziała, bo tato ciągle pracuje. DOSŁOWNIE ciągle...
Nawet w święta?
Niestety...
Może chciałabyś razem z nami spędzić święta?
Bardzo chętnie, ale... wiesz... Nie będę wam robić problemu swoją obecnością?
Nie! Oczywiście, że nie! Pamiętaj zawsze jesteś u nas mile widziana.
Dziękuje Bianka!
Gdy zadzwonił dzwonek na lekcje to poszłyśmy do klasy.
W KLASIE
Dzień dobry drogie dzieci! - powiedziała z uśmiechem Pani nauczycielka, która była jednocześnie wychowawczynią naszej klasy.
Z okazji, że zbliżają się święta Bożego Narodzenia, to jak co roku nasza szkoła organizuje kiermasz cukierniczy, na którym uczniowie mogą sprzedać swoje świąteczne wyroby. Zmiana będzie jedynie taka, że nie będziecie tym razem sprzedawać w parach, tylko każdy będzie sprzedawał osobno. Ten kto najwięcej pieniędzy zarobi i przekonująco zachęci swoich klientów do kupienia swoich wypieków, będzie mógł zatrzymać zarobione pieniądze oraz po świętach weźmie udział w konkursie cukierniczym.
Co jest nagrodą w tym konkursie? - zapytał się jeden uczeń.
Tego się dowiesz jak zakwalifikujesz się do konkursu - odparła Pani wychowawczyni.
A co to znaczy, zakwalifikujesz"?
To oznacza Alanie jak dobrze przekonasz klientów do kupienia słodkości na kiermaszu szkolnym i dużo zarobisz to wtedy się tam dostaniesz.
Rozumiem- odpowiedział chłopiec i słuchał dalej.
Osoby chętne do wzięcia udziału niech teraz się zgłoszą. W kiermaszu mogą wziąć udział tylko trzech uczniów z naszej klasy. Ktoś chętny?
Alan ikoleżanka z klasy, której nie lubiłam {bo ta ,,koleżanka"naśmiewała się z mojej rodziny} podnieśli ręce.
Dobrze. Alan i Natalia. Ktoś jeszcze chętny?
Bianka, to twoja szansa! Zgłoś się, pamiętam jak od pierwszej klasy mówiłaś, że w przyszłości chciałabyś zostać cukiernikiem i otworzyć swój własny sklep. Twoje marzenie może się spełnić - mówiła szeptem przyjaciółka Ania.
A jak nie posmakują im moje wypieki?
To ich strata. Kosztowałam kiedyś twoje babeczki przyjaźni i były przepyszne! Mogłabyś je upiec na kiermasz!
Dziękuje Aniu. Dobrze! -Proszę Pani ZGŁASZAM SIĘ! - powiedziałam energicznie.
Bianka tak? Wspaniale! To mamy wszystkich chętnych. Z racji tego, że jutro, będziecie prowadzić stoisko na trzeciej lekcji to nie będziecie na matematyce. Życzę wam jutro udanych sprzedaży, może też coś kupię od was.
Założę się, że nic nie sprzedasz Bianka! - powiedziała do mnie Natalia.
Dlaczego tak uważasz?
Bo jesteś biedna, a bieda oznacza tanie składniki, tanie oznacza gorszą jakość. Czyli wynik: gorszy w smaku bądź wyglądzie lub jedno i drugie, wypiek. A to równa się mniejsza liczba klientów.
To, że coś jest droższe to NIE ZAWSZE znaczy lepsze! Jeśli twoi rodzice są bogaci i stać was na drogie składniki, to nie znaczy, że zrobisz lepsze wypieki niż ja.
Dziewczynki nie kłóćcie się! Natalio dostajesz uwagę za śmianie się z koleżanki! Nie można się śmiać z ludzi, bo to nie miłe i może kogoś urazić.
Dobrze nie będę – odparła niechętnie koleżanka.
A teraz przechodzimy do lekcji...
CZYTASZ
Szkolny kiermasz cukierniczy
FantasyPewnego zimowego dnia w małym domku wraz z rodziną żyła sobie jedenastoletnia dziewczynka o imieniu Bianka. Od najmłodszych lat lubiła pomagać w kuchni, a jej marzeniem było by w dorosłości otworzyć znany w całym miasteczku sklep cukierniczy. Był t...