IX

339 49 14
                                    

- Właśnie, co tak właściwie się z tobą stało w Gehennie? Udało ci się uciec przed wybuchem? - zapytał książę, kiedy razem z byłym aniołem usiedli przy zaparzonej przez starsze panie zatrudnione w zamku, herbacie z kwiatem nagietka.

- Uciekliśmy razem z Nickiem.

- Nickiem?

~~~

- Nie wiem, spróbuj zrobić to, co ci podpowiada twoja energia. Anioły nie używają zaklęć długotrwałych. - odpowiedział anioł, szybko wchodząc do pomieszczenia obok, gdy zobaczył zbliżający się czyjś cień do niego. Wstrzymał oddech, modląc się, aby uciekł na tyle szybko, aby nikt go nie zauważył. Zatrzymał się jednak gwałtownie jednak kiedy poczuł na swoim karku ciepły oddech.

- Anioł w piekle? - spytał znajomy głos, na co otworzył szerzej oczy. Jednak powoli obrócił się przodem do tej osoby, nadal jednak trzymając swoją głowę spuszczoną.

- Um, nie? - odpowiedział brunet uśmiechać się nerwowo pod nosem.

- Czekaj. - usłyszał od demona a ten następnie chwycił delikatnie jego podbródek podnosząc go do góry aby móc na niego spojrzeć. Anioł poczuł jakby drugi zabrał mu całe powietrze z płuc tylko z pomocą swoich praktycznie czarnych oczu, teraz patrzących na niego. - Kojarzę cię, spotkaliśmy się wcześniej? - zapytał przybliżając swoją twarz do drugiego, aby lepiej mu się przyjrzeć. Karl mógł poczuć oddech demona na swoim policzku, kiedy ten przyglądał mu się, aby sobie przypomnieć gdzie wcześniej widział anioła. Nagle jednak demon objął go przyciągając do siebie, a chwilę później jedyne co anioł zobaczył przez ułamek sekundy to nagły błysk.

Kiedy otworzył swoje oczy, aby rozejrzeć się czy jeszcze żyje (nie do końca naprawdę żyjąc) nie znajdował się w zamku Lucyfera, tylko na polanie pośrodku lasu. Szybko odepchnął od siebie demona, a następnie zaczął rozglądać się naokoło siebie. Otaczały ich jednak tylko drzewa i inne rośliny. Nie widział w okolicy, żadnych charakterystycznych dla niego budynków, więc nawet nie wiedział gdzie teraz jest. Od jego myśli oderwał go nagły ruch ze strony demona, kiedy ten nagle upadł na kolana, zaniepokojony więc podszedł do niego, od razu kładąc swoją dłoń na jego ramieniu.

- Wszystko okej? Jesteś ranny? - spytał przejęty anioł, oglądając ostrożnie demona, tak aby przez przypadek mu nic więcej nie zrobić.

- Użyłem, za dużo energii, trochę mi się po prostu słabo zrobiło. Samo przejście z Gehenny na Ziemię zabiera jej dużo, a w dwie osoby to już w ogóle. Zaraz będzie lepiej. - odpowiedział demon, kładąc się na trawie oraz zamykając oczy, aby móc w miarę szybko zregenerować swoje siły. Anioł przysiadł obok niego, zbierając kwiatki obok siebie aby zająć się czymś, równocześnie nie robiąc większego hałasu.

- M-Mówiłeś, że mnie skądś kojarzysz? - zapytał brunet, ostrożnie zaplatając wianek z kwiatków, ponieważ nie miał chwilowo i tak lepszego pomysłu na to, co mógł zrobić z kwiatów. Nick, przez dłuższą chwilę pozostawał cicho, po czym podniósł się gwałtownie, patrząc na niego.

- Verchiel! Uprawialiśmy razem sex parę dekad temu. - odpowiedział demon, na co anioł momentalnie zarumienił się zasłaniając twarz dłońmi.

- Nigdy nic takiego nie zrobiliśmy! Nie nazywam się Verchiel! Jesteś ugh, obrzydliwy jak możn-

- Karl.

- Co?

- Nazywasz się Karl, spotkaliśmy się w komnacie uczonego, powiedziałem ci wtedy, że jesteś wyjątkowo pięknym aniołem. - opowiedział Nick, ponownie kładąc się na trawie, aby jeszcze przez chwilę odpocząć, przed tym, jak prawdopodobnie będą wracać do swoich obowiązków. Karl natomiast patrzył na niego nadal w szoku spowodowanym tym, że drugi tak właściwie go jeszcze pamiętał.

Nagle na pochmurnym niebie mogli zobaczyć przecinającą gęste chmury smugę światła, a chwilę później do ich uszu dotarł głośny grzmot. Nick podniósł się gwałtownie po tym, jak na jego nos spadła kropla wody, a następnie jak najszybciej umiał, uciekł pod najbliższe drzewo, tak aby uchroniło go przed deszczem. Anioł zaśmiał się na jego zachowanie, a następnie sam wstał z ziemi podchodząc do niego.

- Boisz się deszczu? - zapytał Karl, kiedy już stał pod tym samym drzewem co demon, który przytulał się do pnia jak najbardziej mógł.

- Nie. - odpowiedział szybko, a następnie odwrócił głowę w drugą stronę, tak aby lekko wyższy od niego nie mógł jej zobaczyć.

- Nigdy nie widziałem aby ktoś tak szybko uciekał przed deszczem, jak ty. Przecież to tylko woda.

- Demony nie mogą dotykać wody, rani nas. - powiedział, a następnie spojrzał na drugiego, ten od razu po tym, jak zauważył, że na nosie demona powstał niezbyt ciekawie wyglądający ślad, otworzył szerzej oczy. W miejscu, gdzie na skórze demona spadła kropla wody, teraz powstała rana, wyglądająca jakby ktoś przynajmniej polał go żrącym kwasem. Karl szybko widząc to, co może zrobić woda drugiemu, z pomocą najmniej zabierającego energię czaru, wytworzył nad głową demona osłonę, dzięki której ten nie mógł zetknąć się z wodą.

- Proszę, teraz nie musisz się bać o wodę. - powiedział anioł, a zaraz po tym ponownie usłyszeli grzmot, który przerwał powstałą pomiędzy nimi ciszę. - Musimy się schować przed tą burzą. Nie możemy stać w lesie bo jeszcze nas trafi. - dopowiedział Karl, a następnie ruszył w głąb lasu, chcąc znaleźć jakieś lepsze schronienie niż drzewo. Demon niepewnie ruszył za nim, jednak szybko podbiegł do wyższego aby nie stracić go ze swoich oczu, bo lepiej aby teraz byli razem niż osobno.

Nie musieli chodzić długo, kiedy dotarli do jaskini w dużej górze. Niepewnie weszli do środka, od razu rozglądając się po niej aby zobaczyć czy jest w niej bezpiecznie. Nick, dość szybko usiadł pod jakąkolwiek ścianą tylko aby móc jeszcze na chwilę odpocząć, a Karl natomiast poszedł głębiej w jaskinie.

- Nick, chodź tu szybko! - zawołał do niego, widząc coś niezwykle nietypowego. Demon podszedł do niego i również stanął w miejscu widząc to, co anioł. W jaskini była duża grota, a na jej środku znajdowało się duże bajoro wody, w kolorze ciemnego granatu, anioł od razu podszedł do niego, a następnie wyciągnął dłoń w kierunku wody, chcąc zobaczyć czy ta na pewno jest wodą. Powstrzymał go jednak demon, od razu chwytając jego nadgarstek i odciągając go w drugim kierunku.

- Nie dotykaj tego. Czuje od tego energię pustki.

Sauveur // DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz