chyba czas na pożegnanie...

40 3 3
                                    

6 miesięcy później
Czuję się dużo lepiej, niestety nie mogę odstawić leków, które przepisał mi lekarz. Z Jankiem mam teraz zajebiety kontakt i możliwe, że idzie to w kierunku głębszym niż przyjaźń, ale ja jeszcze nie jestem w stanie wejść w jakikolwiek związek. Lecz dzięki Jankowi otwieram się na ludzi i może w niedalekiej przyszłości coś z tego będzie. Mieszkamy razem od około 2 miesięcy i myślę, że Jan nie narzeka. Znalazłam lepiej płatną pracę w biurze jako asystentka i mogłam pracować zdalnie ze względu na moją obecną sytuację zdrowotną oraz zrezygnować z pracy w kawiarni. Niestety nie wszystko idzie po naszej myśli prawda? Janek musi wyjechać w trasę koncertową na ponad 2 miesiące i nie będziemy mogli się widzieć. Bardzo chciałabym mu towarzyszyć, lecz mimo zaproszenia nie mogłam jechać z nim przez problemy zdrowotne. Jednak zanim Jan wyjechał zdążyłam wyznać mu to co kłębiło się we mnie od około tygodnia, a raczej coś odwzajemnić...

-Ja się będę zbierać, papa kocham cię pamiętaj...-powiedział kiedy miał przekroczyć próg mieszkania.

-Ja ciebie też Jasiu-powiedziałam ledwo słyszalnie, bojąc się jak zareaguje.

-C-co? Ja się nie przesłyszałem?-powiedział ciesząc się jak dziecko.

-Nie...słyszałeś doskonale Jasiu...-uśmiechnęłam się słabo w jego kierunku.

-Niestety muszę już iść, jak wrócę nadrobimy wszystko, obiecuje-odparł i opuścił mieszkanie.

Teraz na 2 miesiące zostałam sama ze sobą i swoim mętlikiem w głowie. Już tęsknię Jasiu...
---------------------------
250 słów
Siemanko, napiszcie swoje propozycje na zakończenie tej książki, bo koniec zbliża się nieubłaganie. Do następnego.
Pozdro Syśka 🍷

Razem Mimo Wszystko||Jan-RapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz