Rozdział 7

84 6 2
                                    

Michael

Powrót do domu od Kelnereczki minął mi bardzo szybko, zacząłem analizować przez drogę cały plan tego, co zrobię dzisiejszego wieczoru.

Jeżeli coś planuję - musi być to dopięte na ostatni guzik, inaczej nawet nie podejmuje się, aby daną rzecz zrealizować.

Zbyt wiele mam do stracenia.

Wszedłem do mieszkania, zamykając od razu za sobą drzwi i zacząłem wykonywać telefony do poszczególnych osób, które będą mi potrzebne w realizacji mojego jakże zajebistego planu.

Usiadłem na kanapie w swoim przestronnym salonie, odpaliłem laptopa i wziąłem się do dalszego działania, dzięki czemu czas mijał mi nieubłaganie.

Wieczór nadchodził wielkimi krokami, a myśl nad tym, że za 3 godziny mam realizować swój niewielki plan poprawiał mi humor.

Chciałem żeby kobieta zapomniała o tym, co ją dręczy.

Widziałem, jak przez cały czas spędzony ze mną była przygaszona i mniej pyskata niż zwykle, a to mnie trochę dezorientowało. Nie rozumiem i nie lubię, gdy kobieta przy mnie jest smutna.

Wolałbym żeby już na mnie wrzeszczała, żeby była wredna czy opryskliwa, niż aby płakała i była smutna. To moja słabość. Słabość do smutnych, przygnębionych kobiet.

Robiłem trochę z siebie błazna, lecz to jak delikatny błysk pojawiał się w oku kobiety dawał mi ogromną rekompensatę za to, że się tak wydurniałem. Miałem ogromną nadzieję na to, że kobiecie spodoba się to, co dla niej wymyśliłem. Nie jest to jakoś bardzo wyszukane, ale sam na to wpadłem, bo nawet mój głupawy przyjaciel nie wie, jak się zająć kobietą tak, aby ta była zadowolona.

W sumie to jest dosyć zabawne, a to ze względu na to, ile kobiet przewijało się w jego życiu, lecz najwięcej przez jego łóżko. Tak, mój przyjaciel jest seksoholikiem. I on tego nawet nie ukrywa. Nie zmusza kobiet czy coś w tym stylu, ale dużo ich było podług mnie.

Gdy wybiła godzina 20 zacząłem się ogarniać, a zajęło mnie to może jedynie jakieś 15, może 20 minut, a więc do wykonania mojego planu, który zobaczy brunetka zostało jakieś na oko 40 minut. Trochę zacząłem się stresować i zastanawiać nad tym, aby może lepiej nie realizować tego, czym mogę się przed nią wygłupić.

Ta kobieta pomaga mi i w sumie niby sobie też, więc wypadałoby się choć odrobinę postarać i jakoś umilić jej ten jakże nużący, dosyć męczący czas ze mną w roli głównej.

Zerknąłem na zegarek w telefonie, właśnie w tym momencie, w którym akurat przyszła na niego nowa wiadomość. Od wspaniałej kelnereczki.

Kelnereczka: Mała zmiana planów, Pawiu :)

PAWIU?! Skąd ona coś takiego wymyśliła?

Ja: Dlaczego, Kelnereczko? I dlaczego pawiu?

Odczytała moją wiadomość, a po chwili zaczęły w rogu ekranu wyświetlać się trzy kropki, które oznaczały, że dziewczyna wystukuje kolejną wiadomość. Po chwili nadeszła, a ja jak głupi gówniarz, który tylko na nią czekał odczytałem ją od razu.

Kelnereczka: Dowiesz się na miejscu, Pawiu. Wyślij mi adres miejsca, w którym będziemy dzisiejszego wieczoru się bawić.

Zacząłem wystukiwać odpowiedź na wiadomość od Kelnereczki, lecz nawet nie zdążyłem wystukać wyrazu, a pojawiła się kolejna wiadomość, po której zamarłem z palcami nad klawiaturą.

Prosty Układ [+18] |ZAWIESZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz