Dan zdawał sobie sprawę, że to spotkanie nie będzie proste, że będzie wiele kosztowało każdego. Dla niego jednak głównym celem było dopilnować, by Diana czuła się dobrze. Namówił ją na przyjazd i czuł się odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo i samopoczucie.
Do domu wracali w milczeniu, po powrocie każde z nich poszło się odświeżyć, po czym spotkali się w salonie na kanapie.
- Pomyślałem, że jesteś głodna. Nie miałem już siły, żeby coś ugotować, więc może zamówimy pizzę?
- Dan, pamiętaj, że Ty wciąż musisz się oszczędzać. Myślę, że pizza to świetny pomysł. Ja osobiście na pizzy zjem wszystko,ćwierć wybór należy do Ciebie.
- Wszystko mówisz? Wiesz... Chyba muszę Ci coś wyznać... - odwrócił się do niej i spojrzał najpoważniej jak się dało, przez co aż przeszły ją dreszcze - Diana, ja jestem fanem hawajskiej.
Oboje się roześmiali. - To dobrze, ja też ją lubię. I nie martw się, zachowam Twoją mroczną tajemnicę dla siebie.
Diana biła się z myślami, będąc trochę nieobecna tego wieczoru. Czy nie popełniła błędu przyjeżdżając do Duskwood? Ekipa wyraźnie nie wie nic na temat Jake'a, w dodatku między nimi daje się wyczuć różne napięcia. Ci ludzie zdecydowanie mają wiele do przepracowania. Z pewnością Cleo, która chyba źle znosiła jej obecność i brak odpowiedzi na pytania, które wciąż wszyscy sobie zadawali.
Z pewnością kolejnym krokiem jaki musi podjąć jest spotkanie z Hannah i Lilly w bardziej przyjaznej atmosferze. Musi zadać siostrom wiele pytań, dowiedzieć się dlaczego została w to wszystko wciągnięta, skąd pewność, że Richy nie powiedział całej prawdy... W końcu miała nadzieję dowiedzieć się więcej na temat Jake'a. Uważała, że Lilly powinna wyznać siostrze prawdę, choćby dlatego, że mogłoby jej to ułatwić poradzenie sobie z sytuacją. Wiedząc co zrobił jej ojciec, na pewno czuje dyskomfort w jego obecności, nie może tak naprawdę z nikim o tym porozmawiać, bo tylko one dwie znają sekret rodziny. Diana bała się też, że Hannah nadal żywi do brata niezdrowe uczucia i może uznać ją za rywalkę, a na to nie była gotowa.
Z rozmyślań wyrwał ją dźwięk wiadomości.
Alan: Witaj Diana. Słyszałem, że jesteś w Duskwood, czy to prawda? Pamiętaj, co mi obiecałaś.
Diana: Tak Alanie, jestem tu. Nie zapomniałam o naszym spotkaniu, przyjdę do Ciebie gdy już będę gotowa.
Alan: Cieszy mnie to, wobec tego będę czekał. Wiesz gdzie mnie znaleźć.- Co się stało? Coś Cię zdenerwowało...
- Nie, spokojnie. Alan dowiedział się, że tu jestem. Obiecałam mu, że jeśli mi pomoże o wszystkim mu opowiem.
- Ciekawe skąd się dowiedział. Masz zamiar do niego iść?
- Tak. Nie mogę nie dotrzymać słowa. Mogłyby z tego wyniknąć problemy dla nas wszystkich.
- Szantażował Cię?
- Nie, absolutnie. Po prostu żeby przekonać go do pomocy, musiałam sprawić, żeby mi zaufał. On pomógł mi, teraz ja muszę pomóc jemu.
- Zawsze taka jesteś? Taka... Dobra?
- Nie, nie zawsze... - wyraźnie posmutniała na wspomnienie krzywd, które wyrządziła - Uwierz, nie jestem tak dobra za jaką mnie uważasz.
- Co masz na myśli?
- Każdy z nas ma swoje demony Dan. Kiedyś może przyjdzie czas, że opowiem Ci o wszystkim, ale nie dziś.
Skłamała. Nie miała zamiaru dzielić się z nikim opowieścią o tym, co kiedyś zrobiła. Wiedziała jednak, że musi mu to powiedzieć, inaczej nie dałby spokoju. Dan lubił mieć wszystko pod kontrolą, wiedzieć wszystko i o wszystkich. W grupie pełnił rolę starszego brata i to jej imponowało.
Kolejnego dnia długo zastanawiała się, czy dobrze robi idąc na posterunek. W końcu postanowiła, że poinformuje o tym pozostałych, by nabrali do niej większego zaufania. Usiadła na łóżku i chwyciła w dłoń telefon.
Diana: Hej. Powinniście wiedzieć, że idę właśnie do Alana. Dowiedział się, że jestem w Duskwood.
Thomas: Czego się spodziewasz? Jesteś pewna, że to dobry pomysł?
Hannah: Już podczas mojego przesłuchania Alan wspomniał, że zeznania Twoje i Jake'a będą kluczowymi dowodami w sprawie.
Lilly: Wciąż się zastanawiam... Może oni go wtedy aresztowali... Myślisz, że Ci powiedzą?
Diana: Tego nie wiem, ale jak możecie się domyślać nie idę tam tylko być przesłuchana. Mam swoje sposoby, by wyciągnąć co nieco z Alana.
Jessy: Uważaj na siebie mimo wszystko i daj nam znać... Może dowiesz się w jakim stanie jest Richy.
Cleo: Podejrzewacie, że Jake mógł zostać aresztowany po wyjściu z kopalni i nadal myślicie, że Diana powinna iść na posterunek?
Hannah: Nie sądzę. Alanowi naprawdę zależy po prostu na tym, żeby dowiedzieć się prawdy. Wie, że póki sprawa nie jest zamknięta, ludzie są zaniepokojeni, po Duskwood krąży wiele plotek.
Diana: Dam sobie radę, dzięki za wsparcie. Postaram się dowiedzieć jak najwięcej. Będziemy w kontakcie.Teraz nabrała jeszcze większych wątpliwości. Jednak czy miała teraz inne wyjście? Alan na pewno już na nią czekał, jeśli miał stać się jej sojusznikiem w sprawie Jake'a, musiała dotrzymać danego słowa.
CZYTASZ
Kim Naprawdę Jesteś? - Duskwood
FanfictionDiana ma 25 lat. To niska, niepozorna blondynka o niebieskich oczach, której dusza skrywa wiele demonów. Jej życie i serce zmieniają się pod wpływem jednej wiadomości od nieznajomego, który mieszka w niewielkim miasteczku Duskwood. Czy nawiązane rel...