,,Liczy sie każda minuta,,

1 0 0
                                    

   Stanęłam na środku korytarza i szlochałam jak głupia, nie wiedziałam co w tej chwili mam że sobą zrobić. Miałam taka ochotę coś zrobić, uderzyć, krzyczeć, ale nie ruszyłam się. Stałam tak wpatrzona w podłogę,  było mi wstyd a żal ściskał moje serce z całej siły.

-Kira! Kira!- podniosłam wzrok i pożałowałam. Stał tam Dominik. Miał czerwona szminke roztartą na swoich ustach.

-Kira.. posłuchaj mnie..

-Czemu mam cie słuchać..  Co ci takiego zrobiłam, że tak sie na mnie odgrywasz! Żałuję że tu przyszłam!- wkurzony pchnął mnie na ścianę, udezyl dosłownie obok mojej głowy ręką, a ja wiedziałam, że to nie ten sam człowiek ktorego znam.

-Śmieszna jesteś. Zawsze tylko na ciebie mam zwracać uwagę, jeszcze jakby coś w tobie było jej warte. Po co mi taka cnotka, która nawet się zabawić nie potrafi, paczka, ktora ryczy jak sie jej coś powie. Do tej pory brak czasu dla mnie ci odpowiadał, przestałaś być taka jak przedtem.

    Wiedziałam że dużo wypił ale wiedziałam że on nie żartuje, że to sa jego słowa. Wkurzylam się nie panując nad sobą uderzyłam go w policzek. Dominik przejlnął głośne,,kurwa,, i podniósł rękę, Miał mnie właśnie właśnie tej chwili udezyc ale przerwał mu Alek przyjmując cios w twaz zamiast mnie.

-Kurwa, stary co ty odpierdalasz?!

-Wez idź mi stąd, nie wtrącaj się!- Dominik jeszcze raz chciał to zrobić, ale Alek oddał mu dosyć mocno, złapał mnie za rękę i pociągnął w górę po schodach do pokoju. Gdy byliśmy w środku zamknął drzwi na klucz i odwrócił się. Jego część policzka była czerwona.

-Tak cie przepraszam.. to moja wina.. bardzo boli..?- złapałam jego twarz w dłonie i lekko przejechałam palcami po zaczerwienieniu.

-Niepotrzebnie się wtrącałeś.- spojrzałam mu w oczy czując ogromny smutek i zażenowanie.

-Musiałem cos zrobić inaczej by cie udezył, spokojnie nie zrobił mi dużej krzywdy.. zobacz jaki on jest a jaki ja.. duza różnica.. - zaśmiał się, puściłam jego twarz, nie wiedziałam już co mam mu odpowiedzieć. Łzy znów zaczynały mi napływać do oczu.

   Stałam jak słup soli gdy Alek tak po prostu mnie przytulił, trzymał mnie w swoich obieciach i delikatnie głaskał po głowie. Wybuchłam płaczem.

-Ciii maleńka, nie płacz..- mówił to tak spokojnie i delikatnie lecz i to nie pomagało, wszystkie myśli kumulowały mi się w głowie, miałam mętlik. Stałam tak I płakałam, Alek odsunęła mnie trochę od siebie, spojrzałam mu w oczy, tak hipnotyzujące oczy. Patrzeliśmy sie tak przez chwilę na siebie, przerwał to on łapiąc mnie za podbródek unosząc go wyżej .

-Nie gniewaj się na mnie za to..- wyszeptał i zbliżył swoje usta do moich.

-Alek...
 
   Złączył nasze usta w pocałunku. Całował mnie delikatnie jakby nie chciał żebym uciekła. Czułam jakbym odpływała, było to przyjemne i poczułam si przy nim...bezpieczna?
Całował mnie tak jeszcze przez chwilę aż się nie oderwałam od niego ..

-Nie..czekaj.. ja.. tak nie mogę.. -mówiłam łapiąc oddech.

-Ale ja mogę..

   Znów połączył nasze usta ale tym razem bardziej namiętnie. Całował je i przygryzał. Zjechał swoją dłonią do mojej talii i przyciągnął mnie bardziej do siebie, tak że nasze ciala się ze sobą stykały, drugą rękę położył na moim policzku. Trwało by to wszystko dłużej gdyby nie pukanie do drzwi.

-Alek..Alek jesteś tam? -złapał ktoś za klamkę..

-Otworz na chwilę.. - to był Max.

-Zaraz otworze, daj mi chwilę..

   Osunęłam się od niego łapiąc się za twarz która az paliła.

-Usiądź na chwilkę na moim łóżku i się niczym nie przejmuj.-kiwnelam głową a on otworzył drzwi wpuszczając Maxa do środka.

-Ty.. Co sie stało z młodym.. z Dominikiem..

-Yyy.. w sensie..?

-W sensie, że jak wyszedłem zobaczyć co sie dzieje to leżał na podłodze z rozciętą wargą..

-Dałem mu tym do myślenia ..

-Jak do myślenia..  Brat o ci poszło..?-w tej chwili Alek się odsunął pokazując mnie siedzącą na łóżku. Siedziałam cicho nic się nie odzywając i tak już narobiłam kłopotów.
-Jak o nią..Co sie stało?

-Gnojek chciał ją udeżyc to się stało, raz mnie udezyl, później Znów próbował ją więc dostał odemnie raz żeby się opamiętał..

-Nosz kurwa.. a wszystko dlatego że nasza młodsza siostrzyczka musi postawić na swoim..

-Znasz ją, jak coś się jej spodoba musi być jej..
-patrzyłam zdziwiona i słuchałam ich rozmowy. Brat? Siostrzyczką?  Czyli co.. wychodzi na to że ta trójka jest rodzeństwem.. Wszystko jest w cholere skomplikowane.

-Potrzebujesz czegoś..?

-Jeśli możesz to skocz po alkohol, zostawiłem go na korytarzu na szafce.

    Max wyszedł a chłopak skierował się w moją stronę. Moje poliki wciąż płonęły. Chciałam więcej jego ust. Wiem doskonale że nie powinnam, że to złe, ale to mi dało w jakimś sensie ukojenie. Bol był mniejszy.

-Jak tam mała..? Wszystko gra..? Jak juz słyszałaś moja siostra potrafi wszystko zjebać, ma klejące łapy i bierze wszystko co nie jest jej. Wybacz za nią i nie wracaj na razie do tego dupka, bo jeśli spróbuję cie tknąć to mu naprawdę krzywdę zrobię.- mówił przez zacisniete zęby, słychać po jego głosie, że jest wkurzony nie na żarty. Z kazda chwilą jak tak na niego patrzałam i słuchałam go czułam jak mój serce przyspiesza i robi mi się duszno.

   Dziwne uczucie..

-Kira..- wciąż się w niego wpatruje, teraz zauważam jak wygląda.

-Kira..!-nie mogę oderwać wzroku..

-Kira do cholernym otrząśnij się!-po tym nie wytrzymałam..  podniosłam się i szybko usiadłam na nim zmuszając go do podparcia się na rękach..  nogami objęłam jego uda, jedną rękę polozylam na jego klatce piersiowej a drugą wsunęłam we włosy.

-Teraz to ty się na mnie nie gniewaj..-wyszeptałam mu to do ucha i wypiłam i w jego usta.. chciałam w tej chwili tak dużo, Alek oszołomiony tym co się dzieje odsunęła się, nie dał mi kontynuować.

-Maleńka..? -spojrzal na mnie nie rozumiejąc mojego zachowania.-Co się stalo?

-Daj mi tego..  proszę.. -wyszeptałam i znów przylgnęłam do niego.. tym razem chłopak nie zostawał w tyle, błądził dłońmi po moim ciele całując z namiętnością. Co chwilę się odsuwałam aby zaczerpnąć powietrza i zaraz znów całowaliśmy się jak zwierzęta. Gdy Alek dłońmi zjechał z mojej talii na uda i zaczął nimi przesowac w górę jeklam cicho w jego usta. Mruknął tylko i z pocałunkami zjechał do mojej szyi. Muskał, Całował i przygryzał.  Znów przerywa nam pukanie do drzwi.

-Brat mam dla ciebie co chciałeś..

-Już idę.. - zeszłam z niego i oparłam się o ścianę ciężko oddychając.

-Co tak długo..?-Gdy Alek mu otworzył Max wszedł do pokoju beż żadnego ale..

-Wszystko gra, ona nie wygląda za dobrze..-powiedział patrząc sie w moim kierunku zmartwiony..Alek podrapał się po głowie kiwnął do niego na ,,tak,, i się zaśmiał.

-Trzymaj I nie daj jej sie za bardzo upić, alkohol w smutku nic nie pomoże.. -wyszedł z pokoju a Alek natychmiast zamknął drzwi na klucz.

-Chcesz sie napić?- zapytał wystawiając butelkę w moją stronę. Wzięłam kilka łyków i oddałam mu spowrotem, on tak sam zaczerpnął kilka łyków.  Siedzieliśmy tak I piliśmy do samego rana. Gdy już słońce wzeszło byłam podpita i bardzo senna. Oparłam się o chłopaka i zasnęłam.

---------------
🤷‍♀️🤷‍♀️🤷‍♀️🤷‍♀️🤷‍♀️

▪︎Impreza nigdy się nie konczy▪︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz