Dzisiaj jest dzień, gdy wychodzę ze szpitala. Jak zwykle wstałem o 10 i zacząłem się ubierać w ubrania, które dała mi Emma. Była to najzwyklejsza bluza z kapturem i jakieś dresy, wziąłem walizkę i ruszyłem w stronw wyjścia gdzie siedział Hanagaki.
-skarbie- podszedł do mnie, pocałował mnie w głowe i wziął walizkę i poszedł w stronę dworu
-dziekuję, ale dam radę- zarumieniłem się lekko i skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej
-tak, tak- uśmiechnął się dumnie, chwycił mnie za rękę i szliśmy razem do mojego domu, gdzie czekała na mnie siostra
~na miejscu~
-jesteście!- podbiegła do nas i przytuliła mnie
-a co ma nas nie być?- zaśmiałem się i poglaskalem Emmę po głowie
-nie żartuj tak- dziewczyna nadymała policzki i mnie puściła
-chodźcie do domu- powiedział nieśmiało blondyn
-juz, juz- odpowiedziałem mu i poszliśmy do środka, po chwili wszedłem do swojego pokoju i zacząłem sie rozpakowywać, a mój ukochany zaczął mi pomagać. Po jakiś 30 minutach usłyszeliśmy odgłosy otwieranych drzwi, więc poszliśmy zobaczyc kto to, gdy otworzyłem drzwi ujrzałem.. Chifuyu?
-szefie!- patrzał na mnie cały poobijany -Kisaki mnie pobił-
-Mikey! To nie prawda, on zaczął- przyszedł chłopak w okularach
-wejdźcie, porozmawiamy- wpuściłem ich do środka, zerknąłem przelotnie na Takemichiego "boi sie?" pomyślałem na widok jego twarzy
-a więc o co chodzi?- usiadłem na fotelu, a oni na pufach
-Kisaki mnie pobił, bo powiedziałem mu, że wisi mi hajs- Matsuno patrzał na mnie i na Takemichiego, który stał zza rogiem wraz z moją siostrą
-pobiłem go, dlatego że wisi mi hajs od 2 miesięcy- czterooki patrzał na Chifuyu jakby miał go zaraz zabić
-aha? Oddałem ci połowę, bo nie mam więcej- spojrzał niego i po chwili odwrócił wzrok
-dobra, dobra- wstałem i popatrzyłem się na nich -gdy Chifuyu będzie miał pieniądze to ci odda, daj mu miesiąc na uzbieranie i tyle- włożyłem rece do kieszeni
-ostatni raz, następnym razem pobije go znowu- wstał okularnik i podał rękę na zgodę
-postaram się oddać jak najszybciej- Chifuyu podniósł się z siedzenia i potrząsnął ręką z chłopakiem
-i cudnie- uśmiechnąłem się i poprowadziłem ich do wyjścia -papatki!- pomachałem do nich ręką, zamknąłem drzwi i ruszyłem do Hanagakiego i Emmy
-nie chcę go tu widzieć..- powiedział przestradzony, po czym mnie przytulił
-to nie będzie tu przychodzić- pocałowałem go w czoło i oddałem przytulasa
-kocham cię Mikey- pocałował mnie w usta trochę dłużej niż ostatnio. Oddałem mu czułości, wziąłem na rece i przycisnąłem lekko do ściany
-gołąbeczki większe ode mnie i Drakena- zaśmiała się dziewczyna, która podglądała nas
-EMMA!- energicznie odsunąłem się od blondyna i zaczerwieniłem. A chłopak tylko zrobił sie czerwony jak burak
-no co? Idźcie do pokoju i tak zaraz ide do Kenusia- ominęła nas i zaczęła ubierać buty
-a wiedz, że tak zrobimy- wziąłem Takemichiego za rękę i pociągnąłem go w stronę pokoju
-miłego!- wyszła i zamknięła drzwi
-Takemisiu~ - przycisnąłem go znowu do ściany
-M..mikey- patrzał na mnie z rumieńcem i zamknął po chwili oczy
-ja też cię kocham- pocałowałem go
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czy tylko ja uwielbiam te ship? Ps. W następnym rozdziale będzie niespodzianka ♡♡
CZYTASZ
ʚ❦ɞ To uczucie.. to miłość? ʚ❦ɞ
Teen FictionHistoria miłosna dwóch nastolatków, którzy byli w jednym gangu o nazwie Toman.