♡2♡

202 8 0
                                    

Wstałem, byłem chyba niedziela. Nie jestem pewien, bo wczoraj za dużo się działo. Patrzałem w sufit, gdy nagle usłyszałem ciche "Mikey.. nie zostawiaj mnie". Odwróciłem twarz w stronę śpiącego Takemichiego, musiał mieć koszmar, więc aby go uspokoić przytuliłem go i zacząłem głaskać po plecach.

-Takemisiu, nie zostawie cie.. nigdy- po tych słowach pocałowałem go w czolo i zasnąłem.

~~2h później- 10 rano~~

Wstałem, jednak nie było nikogo obok, więc poszedłem do kuchni, jednak chłopaka tam nie było.

-Takemichi..?- postanowiłem udać się do niewielkiego salonu, gdzie był tam blondyn wraz z..

-Manjiro Sano nie ruszaj się- powiedział zamaskowany chłopak

-wypuść go- podniosłem ręce do góry, a Hanagaki jedynie patrzał na mnie z łzami w oczach

-to sprawa między tobą a mną Sanzu- czułem, że będzie zazdrosny, bo wiem, że różowo włosy mężczyzna ma na mnie obsesję

-tak? To dlaczego jesteś z nim a nie ze mną?- w tym czasie Haruchiyo wypuścił chłopaka i popchnął go za kanapę, trzymał mocno scyzoryk w ręce i ściągnął maske

-dobrze wiesz, że nic do ciebie nie czuje- patrzałem na chłopaka, a po chwili gdy zaczął mnie atakować, podłożyłem mu nogę i uderzyłem w kark, by ten stracił przytomność

-Mikey!- blondyn rzucił się na mnie i przytulił, gdy mnie puścił popatrzył na dłoń ''k.. krwawisz". Jedynie to usłyszałem zaraz przed tym, gdy straciłem przytomność przez utratę krwi

~~w szpitalu~~

Obudziłem się jak zwykle myślałem, że jestem w domu. Lecz gdy wstalem od razu spadłem, nie czułem nóg. Nie miałem pojęcia co się dzieje.

-Mikey, powinieneś leżeć- podeszła do mnie Emma i pomogła mi wrócić na łóżko

-gdzie ja jestem?- rozejrzałem się wokół siebie

-w szpitalu, zostałeś dźgnięty- dziewczyna pogłaskała mnie po głowie

-a Takemisiu? Nic mu nie jest?- chwyciłem Emmę za rękę i patrzałem sie w podłogę

-jest cały, poszedł po obiad- po tych słowach kamień spadł mi z serca

-a Sanzu..? Pamiętam, że mnie zaatakował- spojrzałem na nią a ona na mnie

-ktoś go zabrał przed przyjazdem karetki- przytuliła mnie i zaczęły dziewczynie lecieć łzy -cieszę się, że nie jest gorzej-

-Emma..- przytuliłem ją spowrotem i po chwili wszedł do nas Ken-chin i Takemichi

-yo Mikey, cały jesteś?- powiedział Draken, gdy Hanagaki usiadł na krześle bez słowa

-tak, tylko mam dziurę w plecach- odpowiedziałem ironicznie, bo dobrze wiedział co mi jest

-Emma-chan zostawmy ich samych, Takemichi musi mu coś powiedzieć- po czym Draken z moją siostra wyszli

-martwiłem się o ciebie- chłopak kucnął przy mnie i chwycił za rękę

~~~~~~~~~~~~~
Jak na razie rozdziały będą zawierały po 400 słów mniej więcej, bo nie jestem w stanie wymyśleć nic więcej

ʚ❦ɞ To uczucie.. to miłość? ʚ❦ɞOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz