~𝙆𝙤𝙣𝙞𝙚𝙘..~

102 9 3
                                    


Otworzyl mi wysoki chlopak.

-Nick? Co sie stalo?-

-moge wejsc? Wiem.. mialem juz isc do siebie ale.. musze cos ci powiedziec-

Chlopak lekko sie zestresowal, ale wpuscil mnie i poszlismy do jego pokoju.

-i tak moich rodzicow dzisiaj nie bedzie.. wracaja jutro popołudniu.

-oh okej..-

Siedzielismy przez chwile kolo siebie na jego lozku. W koncu zaczalem.

-Karl.. myslalem.. o dzisiejszym dniu.. tak bardzo. Chce ci cos powiedziec. Tylko prosze obiecaj, ze nie bedziesz zly-

-Czemu mialbym, Nick. Nigdy nie bylbym na ciebie zly przez jakas glupia rozmowe, obiecuje, nie zezloszcze sie anie nie obrażę-

Cicho zasmialem sie pod nosem i znowu zaczalem. Chwycilem dlon karla dwoma rekami.

-Karl.. od bardzo dawna.. w suumie odkąd sie poznalismy.. czuje to samo uczucie. Te tak zwans motyllki w brzuchu. Wiem, ze to juz nie zarty. -przerwalem na chwile karl siedzial cicho-karl.. kocham cie.. ale nie po przyjacielsku, czuje cos wiecej.-

Chcialem puscic reke karla, ale on przytrzymal mnie druga, a gdy podnioslem na niego wzrok, ze szklaanymi oczami, zobaczylem jegoo cudowny usmiech.

-nick.. myslalem.. ze nigdy nie bede taki szczęśliwy.. ja ciebie tez kocham...- zaczalem sie smiac i wtulilem sie w chlopaka, a on zrobil to samo. Siedzielismy tak chwile po czym karl znowu zaczal rozmowe.

-ale mowiles naprawde?-

-Czemu mialbym klamac? Kocham cie karl-

-ja ciebie tez kocham Nick.. bardzo-

-moge u ciebie spac?-

-jeszcze pytasz? Jasne ze tak, dla mojego- zawahał sie.

Rozbawiony spojrzalem na niego.

-Przyjaciela?..-

-chlopaka- usmiechnalem sie do karla, on tylko sie zblizyl i szybko zlaczyl nasze usta. Pocalunek byl dlugi i namietny, az nie zabraklo nam tchu. Obaj polozylismy sie wtuleni na lozku. Ja sciagnalem wszystko i w samych bokserkach polozylem sie do lozka, karl zrobil to samo, bylem zbyt zmeczony, zeby sie umyc.

-dobranoc-

-dobranoc kotku- karl zamial sie i o dziwo chyba nie przeszkadzalo mu porzezwissko.

Wtulilismy sie w siebie i po paru pocałunkach zasnelismy.

Przez kolejne miesiące przeprowadziłem się do Karla i zerwałem kontant z toksyczną rodziną, skończyliśmy razem szkołę i poszliśmy na studia.. wtedy kupiłem małe mieszkanie w mieście obok i zaczęliśmy nowe życie... 

"Love on skateboard" KARLNAP [POPRAWA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz