"NIE CHCE NA CIEBIE PATRZEC GRUBASIE. W TEJ CHWILI WYNOS SIE Z DOMU" to ostatnie slowa jakie uslyszalem tego dnia, przed tym jak wybiegłem wkurwiony z domu. Szedłem ulica, słuchałem mojej ulubionej playlisty. "Jednak wlasciwie, dlaczego oni mnie wywalili z domu? Pewnie znowu byli pijani w chuj.."
-Ugh..- wydalem dzwiek niezadowolenia.
Zaczelo robic sie serio ciemno, na szczescie wzialem ze soba deske, wiec położyłem ja na ziemi i pojechałem w strone pobliskiego skate parku.
Jezdzilem nie cale pol godziny, kiedy poczulem, ze ktos mnie obserwuje. Spojrzalem za siebie i zobaczylem wysokiego chlopaka z deska pod pacha. Zatrzymalem sie.
-Hej?-
-Oh.. przepraszam-
-Za co?-
-N-Nie chcialem ci przerwac- spojrzal w bok zmieszany.
-Ze spokojem.. widze, ze tez jezdzisz?-
-Uhm!- momentalnie rozpromienił, zobaczylem promyki zadowolenia w jego oczach.
Podjechal do mnie i wtedy moglem zobaczyc jego piekna twarz blizej.. mial duze szaro-niebieskie oczy, zadbana cere a wlosy jasno brazowe, troche roztrzepane, ale dodawaly mu uroku. Wygladal.. slodko. Byl ubrany w zielono- fioletowa bluze z charakterystycznym zawijasem z tylu. Nie wiem jak mial na imie, ale wiem, ze rozmawialo mi sie z nim cudownie.. do tego byl naprawde dobry w jezdzie na desce. Lubil anime, komiksy i bajki.. z reszta ja tez. Wszystko bylo tak pieknie dopoki matka do mnie nie zadzwonila.
-Wszystko ok?- zapytal chlopak.
Spojrzalem na niego, pewnie bylo widac, ze sie zestresowałem.
-Tak..- podrapalem sie po karku z usmiechem- musze spadac! Pa!- w rozbiegu wskoczylem na deske i pojechalem, nie odwracajac sie ponownie w stroche chlopaka..
Pozwolil mi zapomniec o problemach, a ja go tak po prostu zostawilem. Gdy w koncu odebralem, matka znowu sie darla, tym razem gdzie jestem.. wrocilem do domu i po awanturze umylem sie i poszedłem spac.
Minal chyba miesiac spotykalem szatyna codziennie o tej samej godzinie w skate parku, ale znalem jedynie jego imie wyglad i zainteresowania.. nie wiedzialem gdzie mieszka, gdzie chodzi do szkoly.. nie mialem jego social mediow ani nr telefonu.
W szkole caly czas o nim myslalem, w domu tak samo..
Zajechalem sobotnim wieczorem na skate park, a Karl, bo tak sie nazywal. Juz na mnie czekal.
-Hej Karlos!!-
-Nick!!- podbiegl i mnie przytuli. Poczulem wtedy pierwszy raz jego zapach.. pachniał jak czekolada.. slodki zapach laskotal moje nozdrza, ale niestety po chwili chlopak spanikowal i oderwal sie ode mnie.
-A-Ah! Przepraszam! Nie powinienem cie przytulac, naprawde przepraszam-
-Dlaczego nie powinienes? Nic sie nie stalo.. szczerze lubie sie przytulac- sklamalem, nie lubilem sie przytulac.. ale on byl wyjatkiem.
-Niektorzy po prostu nie lubia.. znaczy.. praktycznie kazdy kogo znam i..-
-Ale ja lubie, nie denerwuj sie.. jestes jakis bardziej zestresowany, cos sie stalo?-
-Wlasnie.. Nick..-przerwal na chwile i spojrzal mi prosto w oczy.- Zmieniam szkole!-
-To chyba dobrze co nie?- zasmialem sie. Mowil mi, ze nie lubi swojej klasy.. i szuka innej szkoly, wiec wiesci o tym, ze ową znalazl byly cieszace.
-Uhm!-
Wrocilem do domu jak zawsze, kolo 23. Polozylem sie spac.
Przez kolejny tydzien karl nie przyjezdzal na skate park.. martwilem sie, chcialem go znalesc na jakis social mediach.. ale nie udalo mi sie to.Jezdzilem, mimo zakazu, o tej samej godzinie na skate park codziennie. Jednak juz go nie spotkalem. Zrezygnowany, po wlasnie takim "nielegalnym" wypadzie rzuciłem sie na lozko i zasnalem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
𝙃𝙚𝙟𝙠𝙖! 𝙬𝙞𝙩𝙖𝙢 𝙬 𝙢𝙤𝙟𝙚𝙟 𝙣𝙖𝙟𝙣𝙤𝙬𝙨𝙯𝙚𝙟 𝙠𝙨𝙞𝙖𝙯𝙘𝙚 :]] 𝙣𝙤𝙬𝙮 𝙧𝙤𝙯𝙙𝙯𝙞𝙖𝙡 𝙥𝙤𝙟𝙖𝙬𝙞 𝙨𝙞𝙚 𝙟𝙪𝙯 𝙙𝙯𝙞𝙨𝙞𝙖𝙟!
523
![](https://img.wattpad.com/cover/329886770-288-k683336.jpg)
CZYTASZ
"Love on skateboard" KARLNAP [POPRAWA]
FanficSapnap, chłopak pochodzący ze skłóconej rodziny, pewnego razu na skateparku poznaje kogoś kto zmieni jego życie na stałe.. ale czy z tego będzie coś więcej?... SCHOOL AU/ NO NSFW/ STREAMING AU /SH start: 22.12.22 koniec: 8.03.23