Rozdzial III - Witajcie na Obozie

10 1 0
                                    

Srebrna Góra Obóz Murt'e - 1997

Zajadałam się ostatnim ciasteczkiem kiedy kontem oka zobaczyłam że Cassandra jest z czegoś ‚niezadowolona.
-O co chodzi?
-Nie wygląda jak na obrazku - odpowiedziała zawiedziona,
-A może pomyliłaś adresy? - zdziwiona powiedziałam. Jak na warunki za tani obóz, mi się podobało.
-Nie no, adres chyba się zgadza.. - spojrzała znów na swoją mapkę i notatki.
Nie minęła minuta kiedy zobaczyłam że w naszą stronę idzie wyższa brunetka, nie wyglądała na pracownika obozu, ale wyglądała jakby się zaciekawiła naszym przyjściem. Jej szara rozpinana bluza była długa, a pod spodem miała gładką białą bluzkę. Z wyglądu nie przypominała mi osoby z tych regionów - czymś się wyróżniała.
- O cześć , może was oprowadzić dziewczyny ? - powiedziała przytłumionym głosem do nas.
Spojrzałyśmy się z siostrą nawzajem na siebie, czułam się trochę niepewnie ,ale wiedziałam że nic nie jest w stanie nam się stać.
-No spoko - Cassie odpowiedziała pewnie dziewczynie.
Chodziłam po obozie z mętlikiem w głowie, to był pierwszy raz kiedy tak daleko oddaliłam się od domu. Każdy obozowicz był w innym przedziale wiekowym i posiadał swój namiot z dodatkowymi krzesłami na których spędzali swój czas,- czytając książkę czy rozmawiając nawzajem. W oczy rzuciła mi się trójką małych dziewczynek , biegającą po wysokiej trawie z walkie-talkie.
Lavinia - bo tak się nazywała pracownica obozu, zaprowadziła nas do pompy, by pokazać gdzie można umyć naczynie czy napić się wody. Po odprowadzeniu nas po kuchni i reszcie mniej ciekawych miejsc na obozie , przeszłyśmy się do lasu
- Las nas otacza z każdej strony , wiec warto wiedzieć jakimi drogami podążać gdybyście chciały wyjść na spacer. - Odparła Brunetka.
Widziałam minę mojej siostry, zaskoczył ją fakt , że Lavi prowadzi nas do lasu , ale jej wypowiedź miała sens , więc się tym nie przyjęłyśmy.
-Ale tu fajnie - Podniecona powiedziałam siostrze.
Nie minęła nawet minuta gdy ja i Cassandra rozmawiałyśmy o innych śmiesznych tematach , przez co żadna z nas nie zwracała uwagi w jaką stronę się kierujemy.
-Berek! - Podbiegając do Lavinii, szturchnęłam ją za ramie, uciekając w głąb lasu z siostrą. To nie był najlepszy pomysł ponieważ w tamtym momencie odwracając się , nie widziałam już w polu widzenia  nowo poznanej obozowiczki.
- Deklu, co żeś narobiła! - Krzyknęła Cassandra w moją stronę z pretensją .
Po chwilowej sprzeczce , uświadomiłyśmy sobie, że jesteśmy w dwójkę i dotarcie do obozu nie powinno być większym problemem. - Myliłyśmy się.
       

Camp Mort'eOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz