Rozdział 1

861 56 6
                                    

Na wstępie okładka:

https://twitter.com/PinkieCandies/status/1259228830155169792?t=Sqd5WNC9H65QeAgrPBDObg&s=19

A teraz lecimy:

Co jeśli Bakugo jest syreną gatunku silnego, zwinnego, potężnego rekina, nazwa zobowiązuje, jest agresywny, morderczy, nie chcesz się z nim spotkać.

Dobrze wykształcona szczęka i imponujący komplet zębów. Ogon potężny w szarawym odcieniu.

A Izuku? To zwykła syrenka gatunku gupik. Nie ma nadzwyczajnych cech.

Zwykły zielony ogon w blade prążki i paski. Jak go spotkasz po prostu zignorujesz, albo nie zauważysz, kolorystyka przypomina glony albo trawę morską.

Więc Bakugo jest typem samotnika. Nigdy nikogo nie potrzebował. Po prostu pływa, czasem przeszkasza wędkarzom, ale tylko wtedy gdy ma z tego jakiś profit jak darmowy posiłek w postaci ryb, które 'uratował' z rąk rybaków.

Gdy się nudzi lubi straszyć mniejsze syreny. Bo co ma robić ze swoim wyglądem? Nikt się z własnej woli do niego nie zbliży.

I to jest ok.

KOCHA takie życie. Jest SZCZĘŚLIWY. Jedyne syreny jakie się do niego zbliżą to te z gatunku rekinów, by wyzwać go na pojedynek.

Który wygra.

Jeszcze nigdy nie przegrał.
No do czasu.

Do czasu jak wyzwał go jakiś syren z gatunku miecznikow. Do czasu jak syren nie wciągnął go w pułapkę...

To był zwykły wyścig. Nic nadzwyczajnego. Przepłynąć przez jaskinię i wygra.

No nie do końca.

Ostatnie co zobaczył to głazy spadające wprost na jego głowę.

Obudził się z trzaskającym bólem w głowie. Jego plecy leżały na czymś zimnym i twardym. I... nie czuł ogona.

Z sykiem udało mu się lekko podnieść tylko, by zobaczyć jak koniec jego ogona znajduje się pod ogromnym głazem.

Gdy tylko chciał nim poruszyć miał wrażenie jakby się jeszcze bardziej
/rozdarł/.

Zacisnął mocniej szczęki, by nie wydać krzyku bólu. Miał wrażenie, że część zębów pękła.

Izuku wybrał się na poranne zbieranie muszelek, aby później zrobić z nich biżuterię.

A tą z kolei wymienić na ryby. Sam nie potrafi polować dlatego musi szukać innego sposobu na zdobycie pożywienia.

Glonów i trawy morskiej ma już powoli dosyć. Jednak by żyć nie może wybrzydzać.

Podczas oglądania jednej z błękitnej muszelki usłyszał syk.

Muszelka wypadła z jego drobnych palców i powoli opadała na dno. Nie mógł się ruszyć, czuł przerażenie.

Wszystkie instynkty kazały uciekać, chować się w trawie morskiej i nie wychylać się już do końca życia.

Zawsze tak działał. Trzymał się zdala od niebezpieczeństw i kłopotów.

Jednak cichy, bardzo cichy głosik kazał mu podejść.

Zacisnął zęby i postanowił go posłuchać. Tylko dlaczego teraz? Ze  wszystkich razy kiedy zwiał, akurat
/teraz/ chce to sprawdzić?

Choć nie było to proste z odrętwiałymi kończynami od strachu.
Płynąc przy ziemi, wręcz czołgając się, zbliżył się do jednej z ogromnych jaskiń.

To tylko gatunekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz