Notka pod rozdziałem!
Waga wskazywała coraz mniej, a ja czułam się coraz grubsza. Widziałam się w lustrze. Ashtona nie było u mnie od kilku dni. Ponoć zrobił awanturę na holu i ma zakaz wchodzenia do szpitala. Przenieśli mnie na inny oddział. Okna mają kraty, i są zmknięte na klucz. W sali jest łazienka, więc nie mogę wychodzić z sali. Nie wolno nam. W sali obok mnie leżała jeszcze jedna dziewczyna, ale ona była chuda. Bardzo chuda. Chudsza ode mnie. Chciałabym tak wyglądać. Wiem, że ma na imię Betty, i czasami mówi do siebie.
Pielęgniarka Alex, często do nas przychodziła i kazała nam jeść. Spojrzałam na Betty która kręciła jedynie głową, dając znać że nie chce jeść. Okej, nie chce niech nie je. Przecież ja też nie jem a wyglądam jak słoń. Zabrali nam telefony, więc nie mam jak napisać do Ashtona lub kogokolwiek z chłopaków. Wyszłam z sali i skierowałam sie w stronę pokoju pielęgniarek. Znalazłam w niej Alex,która jako jedyna nas rozumiała.
- hej, Alex potrzebuje telefonu - spojrzałam na nią smutno i już chciałam coś powiedzieć ale ona mnie wyprzedziła.
- nie mogę ci go dać, ale masz... oddaj mi za jakąś godzinę - podała mi telefon, a ja z usmiechem wyszłam z sali. Poszłam do naszej świetlicy i usiadłam w kącie, zadzwoniłam do Ashtona.
- hej Ashi - szepnęłam cicho i ledwo słyszalnie.
- hej... co u ciebie? - jego głos był chłodny, jak bym właśnie mu w czymś przeszkodziła.
- jest okej. Przepraszam ze nie dzwonie ale zabrali nam telefon. Nie mam jak dzwonić. Dopiero przekonałam Alex, żeby mi go dała na chwile.
Było mi smutno, i czułam się zagubiona. Chciałam po prostu zamknąć oczy i już więcej się nie obudzić. Po prostu chciałam żyć jak normalna nastolatka.
- wiem. Nie mogę cię odwiedzać bo mi zabronili nikt nie może - westchnął i niemalże słyszałam jak poprawia swoje włosy.
- wiesz... nie wiem kiedy mnie wypuszczą. Do tej chwili możesz sobie kogoś znaleźć... po prostu zerwij proszę - szepnęłam a łzy splynęły mi po poliku. Nie chciałam tego, tak bardzo mi na nim zależało więc nie mogłam go ograniczać.
- nie mogę zerwać. Kocham cie - uśmiechnęłam się przez łzy.
- do tego czasu.. po prostu zapomnij. Tez cie kocham - po czym się rozlączyłam i zaniósłam się głośnym płaczem.
Przez ponad godzinę nie mogłam się uspokoić. Dostałam jedynie smsa. "Dobrze wiesz ze cie kocham. Nigdy nie będę na ciebie zły. Poczekam aż wyzdrowiejesz. Po prostu jedz normalnie."
Tego dnia już nic nie napisał, oddałam telefon Alex i wróciłam do sali. Betty leżała w łóżku a ja usiadłam obok niej.
- wiem jak nam pomóc. - szepnęłam a ona spojrzała na mnie.
- jak? - jej też zależało, żeby stąd wyjść. Wiem o tym ponieważ sama mi mówiła, że ma problemy. Ma chłopaka, który ją kocha. I tez nie może tu być.
- musimy zacząć jeść. Tak powiedział mi Ash
- nie chce! Jestem gruba nie będę jeść - Betty była na mnie zła, że to w ogóle powiedziałam. Westchnęłam.
- Betty jesteś chuda. Mówię ci! Z reszta... chce stąd wyjść.. zacznę jeść i idę do Alex żeby mi coś dała
Wyszłam z sali I poszłam do jej pokoju. O dziwo drzwi były otwarte. Weszłam i usiadłam obok Alex.
- dasz mi coś do jedzenia? - szepnęłam. Moja podświadomość zaczęła mówić nie. Nie możesz jesc! Masz teraz właśnie iść ćwiczyć a nie jeść!
Ale nie chciałam jej słuchać. Wzięłam owsiankę która przyniosła mi pielęgniarka i zaczęłam jeść. Na samym początku miałam wyżuty sumienia, ale robiłam to dla Asha. Zacisnąłam powieki, i zaczęłam jeść dalej. Po 20 minutach zjadłam wszystko z talerza i wstałam. Podziękowałam Alex i poprosiłam o mój telefon. Obiecałam, że zacznę jeść jeśli odda mi telefon. Na początku nie chciała, ale w końcu kiedy porozmawiała z Ashem sama zgodziła się.
Od: Ashi.
Kocham cie miś ❤ pamiętaj dobrze? Jedz misiu.Uśmiechnęłam się i odpisałam, że będę jeść. Pisaliśmy jeszcze przez kilka godzin i w końcu udało mi się zasnąć co nie było łatwe. Wtulona w bluzę Ashtona Zasnęłam z usmiechem na twarzy.
_____
Okej misie! Przepraszam że tak późno, ale nie miałam czasu. I nie sprawdzane bo musze się uczyć
![](https://img.wattpad.com/cover/39326426-288-k89933.jpg)