Rozdział 1

36 1 2
                                    

Pewnego deszczowego dnia Nighty siedziała w domu i się nudziła. Poszła więc do kuchni, otworzyła lodówkę i tak się na nią gapiła przez 3 minuty. Zaobserwowała ona, że ma bardzo mało jedzenia. Było lato więc ubrała bluzę, wzięła klucze do domu i wyszła do sklepu. Dziewczyna zamknęła dom i schowała klucze do głębokiej kieszeni. Gdy tak sama szła przechodziła obok starego placu zabaw na którym parę lat temu się bawiła ze swoimi jedynymi przyjaciółmi. Wspominała ona dobre chwile spędzone tam z jej przyjaciółką Stellą i jej przyjacielem Oskarem. Przypomniała jej się pewna rzecz a mianowicie to, że kiedyś jej bardzo podobał się Oskar ale musiała odpuścić z miłości do niego ponieważ wiedziała, że podobał się on Stelli. Nie wybaczyła by sobie samej jakby jednak kiedyś była z nim. Wiedziała,że nie mogłaby zrobić czegoś takiego swojej najlepszej przyjaciółce. Lata mijały a Stella się wyprowadziła do Nowego Jorku. Nighty mogła spędzać czas z Oskarem i doprowadzić do tego żeby z nim była ale nie zrobiła tak. Za każdym razem jak widziała gdzieś Oskara to starała się nie rozmawiać z nim żeby nie zniszczyć przyjaźni pomiędzy nią a Stellą. Nie mogła znieść patrząc na te dobre chwile jakie z nimi miała więc pośpieszym krokiem poszła dalej. Parę minut później przechodziła obok przystanku autobusowego z którym były związane kolejne wspomnienia. Dziewczyna próbowała uciec od nich. Po chwili poślizgnęła się i poleciała do tyłu uderzając głową w chodnik. Nighty będąc świadoma bólu próbowała się podnieść ale nie dawała rady myśląc sobie:
-czy to już mój koniec? Umrę od głupiego poślizgnięcia się?
Nagle zamknęly jej się oczy a jedyne co ostatnie usłyszała to wołanie kogoś kto znał ją. Wtedy już nic więcej nie usłyszała. Nie miała na tyle siły aby próbować otworzyć oczy i zobaczyć kto ją wołał.

Po Świecie WeirdcoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz