Rozdział 11

26 0 6
                                    

Dziewczyna obudziła się w szpitalu A obok niej była pielęgniarka która zawołała doktora.
-panie doktorze obudziła się!
Po chwili przyszedł doktor który sam nie dowieżał temu co widzi. Nighty zdezorientowana zapytała:
-może mi ktoś to wszystko wyjaśnić czy nie zbyt?
-o tak tak tak-mówił lekarz-byłaś w śpiączce z której mogłaś się nie wybudzić...Ale to naprawdę cud! Czy pamiętasz co się stało?
-tak poślizgnęłam się i zaryłam łbem w chodnik w chuj mocno i to tyle
-jak długo?-zapytała Nighty myśląć że doktor wie o co pyta
-jak długo co?-zapytał zdezorientowany doktor
-w śpiączce jak długo byłam-powiedziała Nighty
-niecały tydzień...-odpowiedział doktor
-jak się tu znalazłam?-zapytała dziewczyna w której głowie było mnóstwo pytań na które chciała znać odwiedź od razu
-pewien chłopak Cię tu przyniósł
-chłopak? Że niby kurwa kto?
Nagle zza kurtyny pochylił się chłopak w ciemno zielonej bluzie, potarganych jasno brązowych włosach schowanych pod czapką i pięknych szarych oczach. Nighty gdy zobaczyła kto to to zaniemówiła.
-heja-powiedział chłopak
-O-Oskar!? A Ty tu z kąd?!
-przecierz Cię tutaj przyniosłem...mogę usiąść?-zapytał trochę nieśmiało chłopak
-t-tak pewnie-zająkana dalej Nighty powiedziała I na niego patrzyła
-więc...długo nie gadaliśmy ze sobą...wyjaśnisz mi dlaczego mnie unikałaś?-zapytał chłopak A w jego oczach widziała smutek A zarazem pragnienie odpowiedzi
-to zbyt skąplikowane...przynajmniej dla mnie...Ale jest parę rzeczy O których raczej musisz wiedzieć...
-takich jak?-powiedział Oskar i wiedziałam że nie ucieknę od prawdy i tego wszystkiego
-takich jak na przykład to że jest osobą której bardzo się podobasz...
-ja? Niby komu?
-no na przykład....mi?-powiedziała nieśmiało I cicho Nighty
-czekaj co?-powiedział zszokowany Oskar
Nim się obejrzałam nagle Oskar trzymał rękę na moim policzku zmuszając mnie do patrzenia na jego piękne oczy i potargane włosy które chował pod czapką.
- nie wieżę! Czyżbyś miękła Star?-powiedział Oskar ze swoim uśmiechem na twarzy A ja się głupio zaśmiałam i dalej patrząc na niego powiedziałam:
-ta chciałbyś-odpowiedziałam chłopakowi
-no dalej powiedz to jeszcze raz ale nie uciekając wzrokiem gdzieś tylko patrząc na mnie~-powiedział wzywająco chłopak A ja zamiast mu powiedzieć pocałowałam go. Myślałam że to ja zrobiłam najgłupszą rzecz w tym momencie ale on zrobił jeszcze głupszą bo odwzajemnił mój pocałunek. Czułam jego delikatne usta które dotykały moich. Zawsze marzyłam żeby to zrobić. On ma tak uzależniające uata od których ciężko było mi się odkleić. Po chwili opamiętałam się i szybko oderwałam się od niego.
-hej coś nie tak?-zapytał zdziwiony Oskar-nie podobało Ci się?
- nie to nie oto chodzi ale...TY SIĘ PODOBASZ STELLI!
-wow...nigdy nie myślałem o niej w ten sposób...
-moglibyśmy być razem prawda? Błagam odpowiedź...albo nie mów! Bo przecierz życie nie może być takie piękne...prawda?-zapytała zdruzgotana I przytłoczona wszystkim Nighty
-wiesz...lepiej żyć w niepewności...moglibyśmy być razem...bo ja tego chce...a...ty?
-ja chciałabym...Ale nie mogę...
-dlaczego? Przecierz kochasz mnie..
-tak ale...czy ty mnie kochasz?
Po chwili czekania na odpowiedź pocałował mnie A ja odwzajemniłam pocałunek tak jak on to zrobił. Włożyłam rękę pad jego czapkę i wplotłam palce pomiędzy jego włosy. Wszystko nagle straciło sens A jednocześnie nabierało sensu. Po chwili zdjęłam czapkę z jego głowy i założyłam ją na swoją.
-ejj!-powiedział szczęśliwy Oskar patrząc na mnie
-hehe wiesz co? Właśnie mam twoją czapkę oraz serce-zaśmiałam się radośnie A chłopak patrząc na mnie tracił rozum. Bez dłuższego gadania pocałowaliśmy się ponownie A ja znowu wplotłam palce w jego włosy i nie miałam zamiaru mu oddawać tak szybko czapki.

Koniec...jak na ten moment

Po Świecie WeirdcoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz