Rozdział 6

100 10 6
                                    

Ostatnie dni minęły ci okropnie. Ciągła pomoc osobom pod wpływem akumy oraz duża ilość nauki były bardzo uciążliwe, a problemy rodzinne tego nie ułatwiały. Rodzice zaczęli zauważać, że opuściłaś się w nauce, przez co na zmianę nadzorowali twoje przygotowania do szkoły. Wyznaczyli oni godziny, w których musiałaś się uczyć i nie mogłaś opuszczać domu, co było bardzo trudne do pogodzenia z życiem superbohaterki. Aby nie dawać im kolejnych powodów do złości zaczęłaś uczyć się po nocach, co skutkowało twoim wycieńczeniem w szkole i niewydolnością w trakcie misji. Jedyną osobą, na której wsparcie mogłaś w tamtym momencie liczyć był Trixx.

- Znowu się uczysz? - Zapytało kwami.

- Nic nie poradzę na to, że mam tyle zaległości. -

- Wcale nie. Dostałaś jedną gorszą ocenę ze sprawdzianu i twoi rodzice zwariowali. A co gdybyś poprawiła ten sprawdzian? - 

- Nie pozwalają mi. Mówią, że trzeba umieć wszystko za pierwszym razem, bo w życiu nie ma czegoś takiego jak drugi termin. -

- Aurie idź spać. -

- No dobrze, tym razem się ciebie posłucham, bo faktycznie jestem zmęczona. - Powiedziałaś odkładając rzeczy do plecaka. Położyłaś się padnięta na łóżku i zamknęłaś oczy. Zbudził cię dzwoniący budzik.

- Która godzina? - Zapytałaś Trixx.

- Siódma. Za czterdzieści minut zaczynają ci się lekcje. Nie uważasz, że to niezbyt dobry pomysł iść do szkoły po dwóch godzinach snu? - Zapytało stworzonko, kiedy czesałaś włosy.

- Nie mam innego wyboru. Rodzice mnie zabiją, jeśli dowiedzą się, że opuściłam lekcje. - Mówiąc to, szybkim tempem wyszłaś z domu.

***

- Auroro, Auroro! - Krzyknęła Pani Bustier, przez co uwaga całej klasy zwróciła wzrok na ciebie. - Co się z tobą ostatnio dzieje? -

- Próbuję się podciągnąć w nauce. - Odparłaś spokojnie.

- Cieszy mnie to, ale nie możesz robić tego kosztem swojego zdrowia. Teraz masz iść do domu i porządnie się wyspać, a jutro zapraszam na rozmowę z rodzicami. - 

- Bardzo dziękuję za troskę, ale ja sobie sama poradzę ze wszystkim. Nie muszę się zwalniać. - 

- Przykro mi ale nie możesz spać cały czas na lekcjach. Zwalniam cię z dzisiejszych zajęć. -

Nic nie powiedziałaś tylko wzięłaś swoje rzeczy i opuściłaś salę. Po drodze do domu zastanawiałaś się co powiesz rodzicom, kiedy dowiedzą się o nieobecności. Właściwie to byłaś wdzięczna Pani Bustier, bo sen to było jedyne czego w tym momencie potrzebowałaś. Weszłaś do domu potykając się o własne nogi i skierowałaś się do pokoju rodziców.

- Jesteście jutro wzywani do szkoły. - Oznajmiłaś mamie i nie zwracając uwagi na krzyki, ruszyłaś do swojego pokoju.

- To był pierwszy raz, kiedy się im postawiłaś. - Powiedział Trixx wylatując przed twoją twarz.

- Nie mam siły cały czas się z nimi kłócić. - Niedbale rzuciłaś się na łóżko i niemalże od razu zasnęłaś.

Po kilkunastu godzinach obudziło cię ciche pukanie w drzwi balkonowe. Zdziwiło cię to, ponieważ po oddaniu długopisu, Czarny Kot nie odwiedził cię ani razu. Nie dziwiłaś mu się; bycie superbohaterem i nauka są bardzo trudne do pogodzenia. Kiedy pukanie się powtórzyło powoli zwlekłaś się z łóżka i otworzyłaś drzwi.

- Dawno się nie widzieliśmy, więc postanowiłem, że sprawdzę co u mojej starej przyjaciółki. - Roześmiał się Kot.

- Cieszę się, że cię widzę. - Odpowiedziałaś zaspanym głosem.

Paris HeroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz