2 - Ładnie palisz

812 14 7
                                    

Pov. Zuza

Jak można się spodziewać nie poszłam dziś do szkoły. Wstałam o 10 wiec nawet jakbym chciała to już nie było sensu.

Janek pytał mnie jak było na schodkach, wiec opowiedziałam mu co i jak. Teraz właśnie siedzę w studio na tej samej kanapie co zawsze i patrzę jak mój braciak klika w przyciski.

Przeglądając coś w telefonie zauważyłam, że choć nad Wisła nie podałam nikomu mojego Instagrama to każdy tam obecny zdążył mnie zaobserwować. To dopiero stalkerzy.

Do studia wszedł znany mi już chłopak. Michał przywitał się z Jankiem a następnie ze mną i zajął miejsce na kanapie tuż obok mnie.

- to co dzisiaj nagrywamy?- Spytał mój brat

- Camel - odrzekł wchodząc do kabiny.

Wsłuchałam się w tekst, który nie raz był powtarzany przez wymóg postawiony przez chłopaka. Ma być perfekcyjnie.

Tekst był dobry, co prawda nie umiałam przeanalizować każdego wersu, gdyż prawdopodobnie było to po prostu o jego życiu. Za to większość rozumiałam.

- I bez ogródek mówi ze mało lubi bez balkonów kawalerki, i bez ogródek mówi ze mało lubi bez ogródków kawiarenki - Od razu skojarzyłam ten tekst z Wiktoria.

Co prawda nie chodziłam z nią na imprezy, gdzie był Michał, jednak zawsze narzekała na brak balkonu. Uśmiechnęłam się pod nosem na to skojarzenie.

Gdy Brunet skończył numer i poszedł do toalety, Janek zagadał mnie trochę. Dał mi nawet reprymendę, żebym nie opuszczała tak często szkoły. Normalnie nowość.

- Pójdę zapalić - Usłyszałam po powrocie brazowookiego.

Mój brat tylko przytaknął i wrócił do swojej pracy. Ja natomiast stwierdziłam że pójdę do sklepu, ponieważ rano nie miałam nawet z czego zrobić sobie śniadania a Janek raczej się nie spieszy z tym.

- Papierosa?- wyciągnął paczkę w moja stronę.

Wzięłam jednego, po czym zapaliłam go zapalniczka chłopaka. Wiatr zwiewał dym papierosowy, ale mimo to nie było zimno. Było przyjemnie jak na styczniowy dzień.

- Mówiłaś że nie palisz- Chłopak nawiązał do naszej ostatniej rozmowy. - A raczej twoja przyjaciółka tak stwierdziła- Spojrzał się na mnie.

- Zazwyczaj nie pale. Ale Siedząc w studio z Januszem i tak wdycham opary. Nie tylko zwykłych papierosów- również na nie spojrzałam, po czym zaciągnęłam się.

- Ładnie palisz- Powiedział patrząc z powrotem przed siebie.

- Dziękuje- Uśmiechnęłam się lekko.

Nigdy nie dostałam tak.. dziwnego? Komplementu. A na pewno nie tak oryginalnego. Zgasiłam papierosa i pożegnałam się z Michałem.

Kupiłam tylko te najpotrzebniejsze rzeczy. Może nie jesteśmy Biedni i możemy pozwolić sobie an coś dodatkowo, ale nie widzę w tym sensu, skoro i tak tylko ja to jem.

Janek żyje własnym życiem. Jest zdecydowanie zbyt uzależniony od pracy, co nie wpływa na niego dobrze. Potrafi siedzieć nocami w studio, a następnie całymi dniami. Czasami się o niego martwię, ponieważ potrzebny jest chociażby sen, którego również brakuje w życiu.

Wracając.

Nie wróciłam już do nobocoto, a do domu. Nie chciało mi się tam wracać, skoro miałam bliżej do mojego pokoju. Napisałam tylko do Janka że jestem w domu i poszłam spać.

Następnego dnia byłam już zmuszona pójść do tej nieszczęsnej szkoły. Ubrałam bluzę z logo naszej szkoły i zwykle jeansy. Nigdy nie stroje się jakoś bardzo, w porównaniu do Wiktorii.

Ona natomiast ubrała dzisiaj krótka biała spódniczkę, jasnoróżowy top, na to biała zapinana bluza i pasujący kolorem makijaż.
Podziwiam ja za to.

Dzisiaj była próba poloneza na Studniówkę. Mimo, że moja studniówka jest dopiero za rok to i tak mamy próby. Może nie tak poważne jak maturzyści, bo nasze odbywają się po prostu na lekcji wf.

- Pamiętajcie dziewczynki, że za rok już nie będziemy się z tym cackać i zaczniemy tańczyć w parach z chłopcami. Dobrze by było jakbyście już miały na oku jakiegoś partnera.- Ta sama formułka na każdej lekcji poloneza.

Bardzo lubię tańczyć, ale swoje własne układy najczęściej do moich ulubionych piosenek. Polonez to nie moja bajka. Ale nie narzekałam tylko robiłam to co musiałam, tak czy siak jest to dużo lepsza opcja niż zwykła lekcja.

Po Wf-ie przyszedł czas na Francuski. Jestem dobra z języków, przez co i z francuskim nie mam problemów. Teraz akurat przerabiamy gramatyke, a pani jest tak mila że daje pytania które będą na kartkówce. Bajka.

- Ej Zuza, jedziesz na zielona?- Spytała Wiktoria.

Nazywana przez nas „Zielona Szkoła" to wyjazd tuż przed feriami. Trwa ona tydzień, a od razu po niej mamy dwa tygodnie wolnego. Zazwyczaj każda klasa jeździ na własna, ale w tym roku 3-klasisci jaka z maturzystami. Oczywiście planowane jest zwiedzane danej części świata, ale rzecz jasna zawsze jest tam alkohol.

- Jasne że tak. Ale dobrze wiesz, że nie będę Piła- oczywiście, że będę. Ale raczej nie tyle co reszta.

- To na chuj tam jedziesz co? Musisz się nachlać chociaż w ostatnia noc!-

- No przecież żartuje! Oczywiście, że się napije. Ale nie będę chlała tyle co maturzyści.-

- Weź jak oni rok temu nie mieli przypału? Przecież w tedy nawet nie wszyscy byli pełnoletni, a było tyle kurwa plotek-

- Widocznie nauczyciele pili z nimi-

Nagle podszedł do nas Adrian. Często przesiadujemy w trójkę na przerwach, ale ostatnio Adi nie przychodził do szkoły. Jego wymówka był kac po sylwestrze. Tyle, że dzisiaj jest 15 stycznia.

Takim składem przesiedzieliśmy cały szkolny dzień, a potem jeszcze jakiś czas w Nero. Bardzo lubie ta kawiarnie, z reszta większość osób z Batorego kupuje tu kanapki czyli nie są najgorsze i nie mam złego gustu.

- Ty on cię chyba śledzi stara- Rzuciła Wika pokazując na kilka stolików dalej.

- Kto? Matczak? Niby czemu miałby ja śledzić?- Spytał niewtajemniczony Adi.

- No ogl Matczak nagrywa w studiu, w którym pracuje brak Zuzy. Raz spotkała go w studio, a następnego dnia spotkałyśmy go na palarni i zostałyśmy zaproszone na schodki. Potem znowu spotykają wie w nobocoto i chłop prawi jej komplementy, a dzisiaj znowu go widzimy-

- Wiesz, nie tylko my musimy siedziec w Nero- Odezwałam się po jej długim monologu.

Michał nie usłyszał naszej rozmowy o jego osobie, ani tez do nas nie podszedł przez co nie odebrałam tego jako śledzenie, w porównaniu do Wiktorii. Tak czy inaczej, po wypiciu i zjedzeniu naszego zamówienia rozeszliśmy się i resztę dnia spędziłam nudząc się w domu, w którym jak zwykle nie było Janka.

~>~>~>~>~>~>~>~>
Powracam! Przywróciła mi się wena na pisane, wiec korzystajcie!

Mam nadzieje że rozdział się podoba i że niedługo pojawi się nastepny!

Buziaki

Na zawsze? || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz