Part 1

88 8 3
                                    

W tym ff quackity jest w mexyku, Skeppy jest w San Francisco , a bbh w AL i teraz tak 6 u Quackity'iego, 7 u skeppy'iego a u bad'a jest 5 takie są różnice czasowe :)

MIŁEGO CZYTANIA😘😘

Pov. Bbh

Jest teraz około godziny 3 w nocy nie patrze na swój telefon prubuje zasnąć lecz nie potrafię nie wiem co mi jest mam tak od około tygodnia od kiedy pokłuciłem się z skeppy'm, znając życie zastanawiacie się czemu niedawno dołączyłem do jego love od host a on był z tego względu na mnie zły iż pobudziłem ship'erów do ship'owania nas przez ten cały czas i teraz że sobą nie rozmawiamy jest ze mną coraz gorzej lecz Lucy daje mi szczęście, zastanawiałem się właśnie czemu jestem taki,czemu jestem taki słaby bez użyteczny i brzydki?

Czemu akurat ja muszę taki być, szczerzę wiedziałem że Skeppy nie będzie chciał że mną być. Sam niewiem kiedy ale zasnołem w końcu.

|Skip Time 4.36|

Spałem jeszcze w swoim łużku lecz nagle poczułem coś mega delikatnego na mojim brzuchu jak się spodziewałem była to właśnie moja suczna chciała się że mną przejść chociaż i tak było rano postanowiłem się przejść z suczną na spacer.

Wyszłem powoli z łóżka i chwijąc się pognałem do szafy wybrać ubrania wypadło na normalne czarne dresy i czarną bluzę XL, uwielbiam jak ubrania są za duże plus jak są jeszcze mega miękkie wziąłem jeszcze pierwszą lebszą koszulkę czarne pierwsze lepsze skarpetki i oczywiścię boxerki i poszłem do łazienki, starałem się zawsze nie patrzeć na swoje odbicie bo zawsze widzę tego obrzydliwego i pociętego na rękach i udach chłopaka który zawsze ma jakieś problemy weszłem powoli do prysznica i zrobiłem sobie mega spokojną i długą kompiel i maiłem już prawie zasnąć gdy naglę dostałem powiadomienie od kogoś skąd to słyszałem, mam dźwięki w telefonie włączone ale dobra nieważne powoli wstaje i zaczynam się ubierać w moje ubrania które postawiłem wcześniej na koszu, wrzuciłem brudnę ubrania do kosza na pranie A następnie przemyłem sobie twarz zimną wodą, niestety gdy przeczesywałem sobie swoje włosy popatrzałem się na swoje odbicie przestałem na chwilę część swoje włosy.

Czemu taki jestem? Czemu tak wyglądam?

Nic dziwnego że teraz jedyne kto mi został to Lucy. Patrzałem dalj na swoje odbicie w lustrze i dalej myślałem nad tym jak wyglądam i jak się zachowuje, lecz z transu wybudził mnie dzwięk telefony a dokładnie ktoś do mnie dzwonił wieć przestełem już na siebie patrzeć tak samo jak i przestałem myśleć na ten temat i spokojnie poszłem do pokoju i zauważyłem iż dzwoni do mnie quackity i szybko odebrałem i prubowałem mówić szczęśliwym głosem

🐤Quack the duck🐤

-Hej Bad!!
-Hej Quackity! Co się stało że do mnie dzwonisz?
-Jakby chciałem się zapytać czy wszystko okej bo nie nagrywasz przez dłuższy czas i nawet Skeppy mi nic na ten temat nie powiedział

Ach tak Quackity nie wiedział o tym wszystkim co się tera dzieje szczerze nikt nie wie co jest grane ale szczerzę nieważne nagle głośny krzyk wytrącił mnie z monotonnego myślenia.

-Bad!!!!
-Ach..Co jest??
- Ty mi lepiej powiedz co z tobą jest nic nie nagrywasz nie odzywasz się do nikogo i nikt nie wie co z tobą jest!
-Co jest nie tak Bad?

Zastanawiałem się chwilę czy mu o tym powiedzieć, będę grać idjotę i jeszcze muszę wyjść z psem

-Nic się nie dzieje poprostu mam teraz dużo na głowie i niestety muszę kończyć bo muszę jeszcze z Lucy wyjść.
-... Okej..

I don't really know//skephalo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz