Usłyszałam pukanie do drzwi. Ostrożnie podeszłam do nich. Stukanie było ciche.
,, Czyli to nie Niemcy " - pomyślałam.
Miałam rację na progu przede mną stał przyjaciel mojego brata - Rudy. Deszcz musiał go zaskoczyć na dworze, dlatego że był cały mokry. Wyglądał jak pies. Jeszcze te jego rozczochrane włosy, z których kapała woda. Uśmiechnęłam się pod nosem od takiego skojarzenia.
- Cześć - powiedziałam wpuszczając go do mieszkania.
- Cześć - odpowiedział trochę się czerwieniąc
- Tadeusza nie ma teraz w domu. Gdzieś wyszedł.
- Ale jak to nie ma ? ....sam mi powiedziała że będzie - powiedział Rudy rzucając spojrzenie pełne bólu na drzwi.
Wzruszyłam ramionami.
- Ale to nie znaczy , że wyganiam cię z mieszkania na deszcz. Możesz tu na niego poczekać.
- Dzięki- powiedział Jan patrząc na mnie z wdzięcznością
- Idź umyj ręce ja póki co zrobię herbatę.
Rudy kiwnął głową i zaczął zdejmować buty. A ja poszłam nastawić wodę na herbatę. Po chwili Jan wszedł do kuchni. Wyglądał tak jakby spędził noc na dworze w czasie ulewy.
- Wiesz możesz założyć ubrania Tadeusza .Chyba nie będzie zły... - powiedziałam przestając nalewać napój do kubka i rzucając spojrzenie na Rudego.
- Dobrze .. Dzięki... - wymówił po czym poszedł szybko do pokoju mojego brata. A ja skierowałam się do łazienki by znaleźć suchy ręcznik.
- Hania ... ? A gdzie Tadeusz ma ubranie - spytał Rudy wychylając się z pokoju brata.
- Zaczekaj chwilę ! Zaraz ci pokażę tylko ręcznik znajdę!
Po kilku minutach byłam już z ręcznikiem w ręku w pokoju Tadeusza.
- W tej szafie , drugie drzwi - powiedziałam otwierając szafę - Jakiego chcesz kolor ?
- Eee co ?- spytał Jan z zaskoczeniem na mnie patrząc
- Jakiego koloru chcesz koszulę ? Ciemno niebieską , szarą , ciemno zieloną ...
- Może być ciemna niebieska
Po chwili udało mi się znaleźć też spodnie. Prawdę mówiąc to nie było takie trudno dlatego że Tadeusz miał wszystko bardzo logicznie poukładane.
- Dobra to masz ręcznik, koszulę, spodnie i skarpety - powiedziałam podając mu - Potem dasz mi mokre ubranie powieszę je w łazience by szybciej wyschło
- Dobrze ... - odpowiedział kiwając głową - Hania.... Bardzo dziękuję za to wszystko... - dodał gdy już wychodziłam z pokoju.
- Nie ma za co - powiedziałem uśmiechając się.
Gdy Rudy wyszedł z pokoju ubrany w ubranie Tadeusza spróbowałam się nie roześmiać co niezbyt mi się udało. I nie tylko dlatego że koszula brata była na niego trochę za duża , bardziej dlatego że ubranie nie pasowało do niego.
- Aż tak źle wyglądam ? - spytał
- Nie jest źle... Po prostu dziwnie wyglądasz w ubraniu Tadka
- Mhm
Po tym Rudy pomógł mi powiesić jego rzeczy w łazience. Kiedy skończyliśmy poszliśmy pić herbatę.
- Mam nadzieję , że herbata nie wystygła - powiedziałam wchodząc do kuchni.
Niestety nie mieliśmy szczęście , herbata... wystygła. Kazałam Jankowi czekać na siebie w jadalni a sama poszłam zajmować się piciem . Po kilku minutach woda wreszcie się nagrzała i mogłam znowu zrobić herbatę. Gdy weszłam do jadalni niosąc kubki zobaczyłam, że Janek przypatruje się portretu wiszącemu na ścianie , na którym była namalowana moja mama.

CZYTASZ
Muzyka serca - Runia ( Hania × Rudy )
Fanfic,,Miałam rację na progu przede mną stał przyjaciel mojego brata - Rudy. Deszcz musiał go zaskoczyć na dworze, dlatego że był cały mokry. Wyglądał jak pies. Jeszcze te jego rozczochrane włosy z których kapała woda. "