POTAJEMNY TRENING

71 5 0
                                    

Obudziło mnie szturchanie ramienia, otworzyłam zaspane oczy, spoglądając na niszczyciela spokojnego snu.

-Wstawaj, jak się ogarniesz idziemy do mechanika, auto jest już odholowane. Powiedział, ściągając kołdrę z mojego ciała. Jęknęłam na nagłą zmianę temperatury, podnosząc się do pozycji siedzącej.

Ubrałam komplet czarnego dresu, ruszając w kierunku łazienki.

Zbiegłam na dół, zgarniając po drodze batonika. Przed domem czekał już zniecierpliwiony bliźniak.

Szliśmy dobre dwadzieścia minut, w tym czasie omawiając stan Lydii który pogarszał się z dnia na dzień.

Przed oczami wyrósł nam warsztat. Zapach benzyny i spalin uderzył w nas przy wejściu. Wysoki blondyn majstrował coś pod naszym autem znajdujacym się na podnośniku.

Mruknął przywitanie spoglądając na nas kontem oka. Stiles spojrzał zdziwiony, podbiegając do faceta, wizualnie nie wiele starszego od nas.

-Co ty wyprawiasz? Przeczesał krótko ścięte włosy. -Miałeś naprawić tylko rozrusznik.

-Cały układ wydechowy trzeba wymienić.

-Dlaczego mi się wydaje że próbujesz nas tylko naciągnąć?

-Z częściami i robocizną wyjdzie, tysiąc dwieście. Powiedział, nie poświęcając nam nawet minimalnej uwagi.

-Ile? Przecież tu nawet nie ma reaktora katalistycznego. Spojrzał na mnie z uznaniem Stiles. -Tak wiem co to jest. Warknęłam do brata.

-A wiesz co to blokada mechanizmu różnicowego? Zapytał, przerywając pracę, zdziwiona spojrzałam na Stilesa który, westchnął nie znając odpowiedzi.

-Nie. Mruknęłam wściekła do bezczelnego mechanika.

-Z nią będzie półtorej tysiąca. Poczułam jak zalewa mnie bezradność.

-Po prostu to skończ. Stiles westchnął, odsuwając się od auta. -Wrócę tu kipiąc bezradną złością.

Wyprzedziłam chłopaka chwytając za klamkę, cała moja dłoń była lepka od niezidentyfikowanej substancji, jęknęłam zniesmaczona.

-Sterylne warunki, świetnie tu macie. Zawołałam by usłyszał to nasz zdzieracz pieniędzy.

Weszliśmy do pomieszczenia, brudną rękę wytarłam w bluzę brata, na co chłopak spojrzał na mnie nie przychylnie, wytrzepując z obrzydzenie lepką maź dłonią.

Jego wzrok skupił się na zdjęciu na ścianie, mechanik był w szkolnej drużynie lacrosse.

-No pewnie. Wyciągnął telefon, nie ustannie stukając w klawiaturę, ja przez oszkloną szybę obserwowałam pracę blondyna.

Moje ręce opanował nagły paraliż, przeniosłam wzrok przerażona na brata który upuścił telefon.

Na aucie zobaczyliśmy ciemno zieloną posturę. Cieżko było to opisać, jego ciało przypominało jaszczurkę bądź gada. Zbliżał się w stronę faceta.

-Ej, halo. Krzyczał Stiles do mężczyzny lecz z marnym skutkiem. Stwór drapnął jego kark, na co chłopak padł na ziemie. Rzuciłam się w stronę drzwi lecz upadłam, paraliż opanował całe moje ciało. Stiles poleciał na moje nogi, przygniatając mnie w jednym miejscu.

-Co się kurwa dzieje? Zapytał nie umiejąc poruszyć jaką kolwiek częścią ciała.

-To coś chce go zabić. Przerażona patrzyłam przez szybkę w oszklonych drzwiach.

Chłopak leżał na plecach, auto zaczeło zjeżdżać z podnośnika na ziemie.

Serce biło mi jak szalone, brak czucia w ciele nie ułatwiało sprawy. Telefon Stilesa był włączony na wybieraniu numeru, resztkami silnej woli wysunęłam rękę w jego stronę, czułam jakby to trwało wieki, starałam się wbić numer lecz gdy moja dłoń dotknęła dziewiątki, auto zjeżdżało już coraz bliżej przerażonego blondyna.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 28, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Stilinska Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz