Kazimierz
Nie podobała mi się reakcja Belli na tatuaż jednego z denatów. Może i było ciemno, szumiał las i takie tam pierdoły, ale mnie nie umykały takie szczegóły jak zaciekawiona mina blondynki, która umiała posługiwać się bronią i nie bała się jej użyć.
Zrobiłem też zdjęcie tatuażu i wysłałem fotki do jej szefa. Po chwili zadzwonił telefon.
- To ty mnie człowieku wysyłasz? Jakbym chciał w Walentynki oglądać trupy, to bym sobie włączył jakiś horror. Z żoną na kolacji jestem, a ty mi tu…
- Ziggi wysłałem ci te zdjęcia, bo chciałbym wiedzieć, czy któregoś poznajesz? Nie znam tu ludzi, Bella nie jest zbyt pomocna, więc może ty ich zidentyfikujesz?
- Poczekaj. – usłyszałem po drugiej stronie linii, potem jakiś hałas i znowu Ziggiego – Znam ten tatuaż, Bella też coś o nim wie. Zapytaj ją, ale to tyle mojej pomocy. Dobrze, że ten chujek jest już martwy, a teraz wybacz, ale mam wieczór z żoną i jeśli nie zajmę się nią teraz, to mi ta hetera żyć nie da. Dobranoc. – powiedział krótko i rozłączył się.
Zanim to zrobił, ja już patrzyłem wrednie pytającym wzorkiem na Bellę, która wyraźnie nie miała pojęcia co powiedział mi Ziggy.
- Co jest? – zapytała.
- Chcę wiedzieć wszystko o tym tatuażu. – wycelowałem ekranem w stronę jej twarzy, na którym miałem otwarte zdjęcie rzeczonej ozdoby skóry.
- Wiedziałam. Szlag! To mój były facet. – sapnęła wzruszając ramionami.
- No to sobie teraz porozmawiamy. – powiedziałem wkurzony i zbliżyłem się szybko do mojej oponentki, przyszpilając ją ciałem do drzwi ciężarówki. – O co tu kurwa chodzi?
- Nie wiem, ale kiedyś pracował u Ziggiego, tak się poznaliśmy, a potem Ziggi dowiedział się, że się spotykamy i go zwolnił. Chronił Ziggiego, był jego oczami i uszami u niego w domu.
- No kurwa pięknie, jesteś kochanką szefa, ten tu był twoim kochankiem i pracownikiem twojego kochanka, więc Ziggi zamiast go rozjebać, to go po prostu zwolnił. Kurwa kim Ziggi jest? Szefem grupy zorganizowanej czy prowadzi jebane przedszkole. – wydarłem się.
- Cicho być, bo nas ktoś usłyszy. – upomniała mnie Bella oddychając szybko i płytko, jakby się mnie bała.
- Tak kurwa trzy trupy i zmartwychwstaną zaraz. Pojebało cię? – byłem tak blisko niej, że czułem jej przyjemny zapach, który sprawiał, że chciałem ją pocałować i to zrobiłem. Wpiłem się w je usta i złapałem jedną ręką za głowę, żeby móc spenetrować ją moim językiem. Moje biodra instynktownie przywarły do jej, a ona wtuliła się we mnie całym ciałem. Czułem tą namiętność między nami, kiedy nagle poczułem też coś innego. Mianowicie lufę na skroni i usłyszałem słowa.- Puść ją kurwa, albo nie będziesz miał czym wyobrażać sobie tego jak ją przelecisz i nie będziesz miał też czym tego zrobić. – powiedział męski głos.
- Felek zostaw go. – powiedziała ostrożnie Bella.
Nie wiedziałem co się działo i dlaczego, ale jednego byłem pewien. Bella nie była tym za kogo się podawała, a ten który we mnie celował albo był zmartwychwstałym Jezusem, albo duchem, bo kiedy delikatnie spojrzałem w bok, to pozostawionych trupów już tam nie było. W zasadzie nie było dwóch z nich, co niemiłosiernie mnie dziwiło. Podniosłem ręce w poddańczym geście, bo nie zamierzałem zginąć, chciałem się tylko dowiedzieć, o co tu chodziło.
- Czy możecie mi wyjaśnić o co tu chodzi? Bo zaczynam się martwić, że albo widzę duchy, albo objawił mi się Jezus. – próbowałem być zabawny.
CZYTASZ
Zabójczy Wspólnicy
ChickLitZnacie te wszystkie historie o gangsterach, którzy rządzą miastem? Wydaje się Wam, że poznaliście już każdą mafijną rodzinę? Może i tak, ale jeszcze z pewnością nie poznaliście Ziggiego, przywódcy zorganizowanej grupy przestępczej, który rządzi nie...