😑😑8😑😑

10 0 0
                                    

Ogólnie to jestem teraz na imprezie i jakaś sławna piosenka😌
(To ja prwie miesiąc po, słabo pamiętam o czym było więc... 🌚)

/przypominam że jest tam katastrofa samolotowa/

I...

*otchłań*

???- Kamil...?

Kamil- mama...?

Lauren(jego matka) - kochanie... Czy ty wiesz co się właśnie dzieje?

Kamil- awaria samolotowa ale czemu...

Lauren- jeden z jego bandy ma zamiar was zamordować, dokładniej to innych a ciebie ma przynieść do niego...

Kamil- ten śmieć... *wywróciłem oczami* mam go już dość

Lauren- ja też....

Kamil- niech się pieprzy, wracając, gdzie teraz jestem?

Lauren- smutno mi to mówić, ale jesteś na przejściu które idzie od waszego świata, do świata zmarłych.

Kamil- a, mogę wrócić?

Lauren- do normalnego świata? Tak...

Kamil- mamo, wiem że się za mną stęskniłaś ale-

Lauren- nie rozumiem synu, przecież on nie odwzajemnia twych uczyć...

Kamil- mamo proszę, nie obchodzi mnie to, czy je odwzajemnia czy nie. Obchodzi mnie żeby był w tym samym świecie co ja, tak samo nie chcę byśmy umarli, nie chcę zostawiać reszty samej...

Lauren- daj to Lili proszę

Podeszła do mnie dając mi jakiś naszyjnik zrobiony z jakiegoś kamienia

Lauren- to nie jakiś tam kamień, to ametyst. Daj jej to i powiedz o tym co ci tu powiedziałam, a i daj jej jeszcze tą kartkę

Kamil- dobrze mamo

*real life*

Co jest?! Czy ja się duszę?! Nie... JA SIĘ TOPIE!? Ale coś nie daje mi zlecieć... Coś mnie wyciąga z otchłani a w ręce czuję, metal? Jakiś łańcuszek... To ten naszyjnik ale gdzie jest ta karteczka? Czekaj przecież ja się topie.

Próbowałem płynąć za tą osobą która mnie ratowała ale strasznie trudno było mi poruszyć prawą ręką plus ledwo widziałem

Ale nagle poczułem jak cały opór wody się oddala i mogę złapać wdech, co zrobiłem. Przetarłem oczy które chwilę po tym otworzyłem, przede mną była Lili, nie wiem czy jej oczy były czerwone od płaczu czy od ilości soli, ale wyglądała na smutną.

Kamil- gdzie jest reszta...?

Lili odsunęła się w bok tak że ujrzałem... Leżącą na piasku w kałuży krwi Megan

Kamil- Megan!

Próbowałem wstać ale nie mogłem bo poczułem straszny ból w prawej ręce, po chwili jednak udało mi się wstać i podbiegłem do niej. Dopiero w tamtej chwili popatrzyłem na przerażonego Krystiana który nie patrzył na swoją siostrę a na mnie... Tak jakbym był potworem, a dokładniej na moją prawą rękę. Była cała we krwi plus była wykrzywiona, a z tego wykrzywienia wystawała... Kość

Magiczna czwórka i Ich przygodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz