V

552 24 8
                                    

Pov. Peter
Tydzień później

Byłem na spacerze jak co wieczór kiedy nagle Karen mnie poinformowała
-Kamery uchwyciły jak starszy mężczyzna próbuje kogoś napaść -Peter szybko dowiedział się gdzie to się dzieje i pobiegł tam zakładając swoją maskę tam.

-Hej nie ładnie tak napadać ludzi. - złoczyńca szybko się odwrócił w stronę głosu i wyciągnął pistolet, a ofiara uciekła.-Ej to nie fair, ja nie mam broni.

Przeciwnik starał się zranić Spidermana, który starał się go unieszkodliwić i jednocześnie unikał pocisków. Nagle ktoś krzyknął.

-HEJ TO SPIDERMAN! - to rozproszyło bohatera, co przeciwnik to wykorzystał i postrzelił go w brzuch. Pajączek szybko przykleił złodzieja do chodnika za pomocą pajęczyny, i poprosił kogoś o zadzwonienie na policję, a potem uciekł. Chciał zadzwonić do Neda o pomoc z opatrzeniem rany więc wybrał numer.

-Hej Harry, pomożesz mi opatrzeć ranę postrzałową? - zapytał lecz odpowiedź go utwierdza co do tego że to nie ten numer.

-Co?!! - odezwało się kilka głosów na raz Peter spojrzał na telefon i zobaczył, że zadzwonił na grupę.

- O cześć, jak ja to robię... A tak wgl to dzieciak.

-Jaką ranę postrzałową?! - zapytał jeden głos który brzmiał na kobiecy.

-No tak jakoś wyszło, że ktoś mnie postrzelił w brzuch. - odpowiedział w sumie zgodnie z prawdą.

Peter słabo słyszał jak ktoś biegnie i coś krzyczy, a potem wraca.

-okej młody, więc powiedz nam gdzie jesteś - powiedział inny kobiecy głos - to może być poważna rana. Więc się nie wymigasz.

234 słowa

Jak myślicie co zrobi Peter?

Czy avengers go wkońcu schakują by dowiedzieć się gdzie jest?

Wrong Number SpideyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz