Scena 6. Trumna czy urna

5 1 1
                                    

Kiedy w sali trwało planowanie randki, za drzwiami obok toczyła się walka o życie. 

- Potter! Masz dwie sekundy, żeby to otworzyć! *dziewczyna waliła pięścią w drzwi*

"Po co ci James, jak masz mnie" Odparł Syriusz zwracając uwagę ślizgonki

- Black? Co u licha tu robisz? *spytała zdezorientowana dziewczyna, jednak zaraz połączyła kropki* Życie ci nie miłe? Otwieraj te drzwi, to unikniesz guza. 

"Oj nie udawaj. Wiem, że mnie lubisz." Chłopak podszedł do dziewczyny i chciał ją objąć 

- Łapy precz! *odepchnęła go i wycelowała w niego różdżką* 

Nim dziewczyna rzuciła jakieś zaklęcie Syriusz zabrał jej różdżkę i schował do swojej kieszeni: "Jeśli ją chcesz możesz ją sobie wziąć" uśmiechnął się 

- TY! *niewiele myśląc rzuciła się na niego* 

Pościg w tak niewielkim pomieszczeniu nie był łatwy ani dla atakującej, ani dla uciekającego, jednak pomimo leżących na ziemi stosów książek oboje świetnie dawali sobie radę w omijaniu ich. Schowek wypełniał dźwięk śmiechu gryfona i wkurzonych krzyków dziewczyny. 

- Mam dość! *dziewczyna wskoczyła na stół stojący pośrodku schowka i wskoczyła na chłopaka*

Niestety dla niej siła z jaką wpadła na chłopaka posłała oboje na ziemie. "Wiedziałem, że na mnie lecisz." Uśmiechnął się głupkowato Syriusz przekręcając ich tak, że teraz on był u góry. 

- W twoich snach! Wstawaj, ale to już!

"Oj uwierz, w moich snach robimy..." zaczął przybliżając twarz do dziewczyny, jednak nie dane mu wyło skończyć.

- Zboczeniec! *Walnęła go z całej siły w brzuch tak, że chłopak skulił się z bólu. Dziewczyna wstała, otrzepała się z kurzu i spojrzała z góry na Łapę* Hm! Dobrze ci tak. 

W czasie kiedy gryfon cierpiał dziewczyna starała się odblokować drzwi. Rzuciła "Alohomora", z całych sił naciskała na klamkę, jednak drzwi dalej były zamknięte. Ogarnął ją pewien niepokój. Była zamknięta w niewielkim pomieszczeniu z chłopakiem, który nie szczycił się zbyt dobrą reputacją. 

- Black, przestań udawać i otwórz te walone drzwi. *rzuciła zimno*

"Nie udaje. Może i nie wyglądasz, ale masz cholerną siłę" chłopak wstał trzymając się za brzuch i powtórzył dokładnie to samo co zrobiła wcześniej dziewczyna. "Dziwne... JAMES, weź no otwórz te drzwi!" Niestety zza drzwi nie dobiegła żadna odpowiedz. Dziewczyna wyraźnie była zła, a Black był świadomy na kim wyładuje swoją złość. "James? Przerywamy akcje, otwórz drzwi. Halo? Astrid, chyba mamy problem."

- Zauważyłam... Eh, to co robimy? *Dziewczyna zalej zezłoszczona usiadła na stole.* Nie możemy wywarzyć drzwi.

"W sumie czemu nie? Chcesz posiedzieć tu ze mną dłużej?" Spytał zaczepnie chłopak

- Jeśli to zrobimy to czeka nas wspólny szlaban, a tego nie chcę. *warknęła* 

"A już myślałem." Gryfon usiadł koło dziewczyny, jednak widząc jej twarz postanowił nie przysuwać się bliżej. W myśli stwierdził, że jeśli chce przeżyć musi się zachowywać. "Tak więc co robimy?"

- A mamy jakieś wyjście? Musimy poczekać aż ktoś nas znajdzie. Może chociaż Remus zauważy, że was długo nie ma i domyśli, że coś poszło nie tak. 

"Obawiam się, że nie. Remus nic nie wie." Huncwot położył się na stole "Gdyby o tym wiedział to na pewno nie pozwoliłby nam tego zrobić."

- Może dlatego, że jest jedynym mądrym w waszej grupie? 

"Swoją drogą, czemu mówisz do nas nazwiskami, a do niego po imieniu?" Zauważył chłopak, na co dziewczyna się zarumieniła lekko. "Nie mów, że ci się podoba!" Black poderwał się 

- To nie twoja sprawa! Lepiej się zamknij. 

Po stosunkowo długim czasie w niezręcznej ciszy przyszedł jednej z nauczycieli przygotować się do lekcji. Zauważył zablokowane drzwi i wypuścił nastolatków. Na szczęście dzięki Astrid udało się uniknąć im kary. Jednak głowę Syriusza dalej zajmowała myśl, że jego przyjaciel podoba się dziewczynie, którą rzeczywiście polubił. 



Zjarane opowieści z łazienek HogwartuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz