Kiedy w sali trwało planowanie randki, za drzwiami obok toczyła się walka o życie.
- Potter! Masz dwie sekundy, żeby to otworzyć! *dziewczyna waliła pięścią w drzwi*
"Po co ci James, jak masz mnie" Odparł Syriusz zwracając uwagę ślizgonki
- Black? Co u licha tu robisz? *spytała zdezorientowana dziewczyna, jednak zaraz połączyła kropki* Życie ci nie miłe? Otwieraj te drzwi, to unikniesz guza.
"Oj nie udawaj. Wiem, że mnie lubisz." Chłopak podszedł do dziewczyny i chciał ją objąć
- Łapy precz! *odepchnęła go i wycelowała w niego różdżką*
Nim dziewczyna rzuciła jakieś zaklęcie Syriusz zabrał jej różdżkę i schował do swojej kieszeni: "Jeśli ją chcesz możesz ją sobie wziąć" uśmiechnął się
- TY! *niewiele myśląc rzuciła się na niego*
Pościg w tak niewielkim pomieszczeniu nie był łatwy ani dla atakującej, ani dla uciekającego, jednak pomimo leżących na ziemi stosów książek oboje świetnie dawali sobie radę w omijaniu ich. Schowek wypełniał dźwięk śmiechu gryfona i wkurzonych krzyków dziewczyny.
- Mam dość! *dziewczyna wskoczyła na stół stojący pośrodku schowka i wskoczyła na chłopaka*
Niestety dla niej siła z jaką wpadła na chłopaka posłała oboje na ziemie. "Wiedziałem, że na mnie lecisz." Uśmiechnął się głupkowato Syriusz przekręcając ich tak, że teraz on był u góry.
- W twoich snach! Wstawaj, ale to już!
"Oj uwierz, w moich snach robimy..." zaczął przybliżając twarz do dziewczyny, jednak nie dane mu wyło skończyć.
- Zboczeniec! *Walnęła go z całej siły w brzuch tak, że chłopak skulił się z bólu. Dziewczyna wstała, otrzepała się z kurzu i spojrzała z góry na Łapę* Hm! Dobrze ci tak.
W czasie kiedy gryfon cierpiał dziewczyna starała się odblokować drzwi. Rzuciła "Alohomora", z całych sił naciskała na klamkę, jednak drzwi dalej były zamknięte. Ogarnął ją pewien niepokój. Była zamknięta w niewielkim pomieszczeniu z chłopakiem, który nie szczycił się zbyt dobrą reputacją.
- Black, przestań udawać i otwórz te walone drzwi. *rzuciła zimno*
"Nie udaje. Może i nie wyglądasz, ale masz cholerną siłę" chłopak wstał trzymając się za brzuch i powtórzył dokładnie to samo co zrobiła wcześniej dziewczyna. "Dziwne... JAMES, weź no otwórz te drzwi!" Niestety zza drzwi nie dobiegła żadna odpowiedz. Dziewczyna wyraźnie była zła, a Black był świadomy na kim wyładuje swoją złość. "James? Przerywamy akcje, otwórz drzwi. Halo? Astrid, chyba mamy problem."
- Zauważyłam... Eh, to co robimy? *Dziewczyna zalej zezłoszczona usiadła na stole.* Nie możemy wywarzyć drzwi.
"W sumie czemu nie? Chcesz posiedzieć tu ze mną dłużej?" Spytał zaczepnie chłopak
- Jeśli to zrobimy to czeka nas wspólny szlaban, a tego nie chcę. *warknęła*
"A już myślałem." Gryfon usiadł koło dziewczyny, jednak widząc jej twarz postanowił nie przysuwać się bliżej. W myśli stwierdził, że jeśli chce przeżyć musi się zachowywać. "Tak więc co robimy?"
- A mamy jakieś wyjście? Musimy poczekać aż ktoś nas znajdzie. Może chociaż Remus zauważy, że was długo nie ma i domyśli, że coś poszło nie tak.
"Obawiam się, że nie. Remus nic nie wie." Huncwot położył się na stole "Gdyby o tym wiedział to na pewno nie pozwoliłby nam tego zrobić."
- Może dlatego, że jest jedynym mądrym w waszej grupie?
"Swoją drogą, czemu mówisz do nas nazwiskami, a do niego po imieniu?" Zauważył chłopak, na co dziewczyna się zarumieniła lekko. "Nie mów, że ci się podoba!" Black poderwał się
- To nie twoja sprawa! Lepiej się zamknij.
Po stosunkowo długim czasie w niezręcznej ciszy przyszedł jednej z nauczycieli przygotować się do lekcji. Zauważył zablokowane drzwi i wypuścił nastolatków. Na szczęście dzięki Astrid udało się uniknąć im kary. Jednak głowę Syriusza dalej zajmowała myśl, że jego przyjaciel podoba się dziewczynie, którą rzeczywiście polubił.
CZYTASZ
Zjarane opowieści z łazienek Hogwartu
HumorOpowiadanie powstałe na podstawie ranomowo zaczętego rp z Harrego Pottera. Nie spodziewaj się zbyt wygórowanej fabuły, a nie zbyt dużo sensu. To po prostu historia ćpunki (nie mów tak o niej! ona po prostu ucieka w swój świat) i arystokratki.