1 - Przecież Bóg mieszka w niebie

537 80 157
                                    


Rebecca, lat 11

Dzień wstąpienia do Kościoła Prawdy Oświeconej

Ten dzień nie zapowiadał się przełomowo. Ba, był tak samo monotonny i niewyróżniający się jak każdy, w którym chodziłam do szkoły. Mieszkaliśmy w Coro Lake, spokojnej i zielonej dzielnicy Memphis. Nasza rodzina była wierząca, choć nie w każdą niedzielę uczęszczaliśmy do kościoła. Mogłabym raczej powiedzieć, że zazwyczaj były to zrywy przypływu nagłej wiary, w której to przez dwa miesiąca nie opuszczaliśmy żadnej mszy, a później wystarczało, żebym się rozchorowała, przez co najpierw nie szliśmy na jedną, a później kończyło się na tym, że od razu robiliśmy sobie kilka tygodni przerwy. Nie nazwałabym więc tego mocną i silną wiarą.

Miałam wrażenie, że moi rodzice czuli się samotni i chcieli należeć do tutejszej społeczności, a jednocześnie nie do końca się w niej odnajdywali. Ostatnio kłócili się częściej i bardziej intensywnie. Starałam się nie podsłuchiwać, więc podgłaśniałam bajki w telewizorze. Wolałam nie wiedzieć, o co się kłócą. Kochałam rodziców równie mocno i nie chciałam czuć, że któryś z nich mnie zawiódł ani myśleć o tym, że tata powiedział coś złego mamie lub odwrotnie.

I nagle przestali. Zaczęli więcej szeptać i tym razem próbowałam podsłuchiwać, bo taka zmiana mnie zaintrygowała. Nawet zaczęłam się bać, że ich spiski źle skończą się dla mnie. Niewiele jednak rozumiałam z wyrwanych z kontekstu słów.

Pewnego wieczoru otworzyli wino. Delektowali się nim długo, mówiąc, że to ostatnie w ich życiu. Ja miałam do wyboru kilka napojów gazowanych i górę niezdrowego jedzenia. Mogłam również oglądać bajki do późna lub grać. Dosłownie tego wieczoru mogłam wszystko. Mimo uszu puszczałam teksty rodziców o tym, żebym się nacieszyła, bo od jutra będziemy zupełnie innymi ludźmi. Mama zadzwoniła do kilku osób z rodziny, twierdząc, że tata zmienił pracę i się przeprowadzamy. Tata powiedział to samo swoim bliskim. Zaniepokoiłam się, a moje ulubione przekąski przestały mi smakować. Miałam się nimi cieszyć, ale nie umiałam.

– Mamo, czy naprawdę tata zmienił pracę?

– Rebecco. – Pogłaskała mnie po włosach, nachylając się bardziej. – Nie, tata nie zmienił pracy. Tak naprawdę zmieniamy całe nasze życie na lepsze. Niepotrzebne nam te wszystkie rzeczy. To one powodują, że jesteśmy nieszczęśliwi i się kłócimy. Lepiej żyć w zgodzie z naturą, sobą i całym wszechświatem. W zgodzie z wolą Boga.

– Nie rozumiem. Idziemy do kościoła?

– Nie, kochanie – przemówiła z ciepłem. – Zamieszkamy z Bogiem.

Nadal nic nie rozumiałam. Przecież Bóg mieszkał w niebie...

***

Następnego dnia okazało się, że zostałam spakowana w niewielki plecak. Rodzice mówili, że powinniśmy większość zostawić za sobą, a wziąć tylko to, co najważniejsze. Gdy oni byli zajęci, przejrzałam, co spakowali. Znalazłam ledwie kilka ubrań, buty na zmianę, książeczkę do modlitw i szkolny piórnik. Nieważne, co mówili, ja nie zamierzałam porzucać wszystkiego, co było dla mnie ważne. Pobiegłam do swojego pokoju, chwyciłam drugi podobny kolorem plecak i spakowałam do niego przedmioty. Ulubioną maskotkę, stare i prawie nieużywane MP3, brokatowy notatnik, dziecięcy błyszczyk do ust, a także złotą biżuterię, którą dostałam od babci, a do której miałam kiedyś dorosnąć. Wrzuciłam jeszcze kilka rzeczy, po czym wróciłam po cichu do przedpokoju i schowałam dodatkowy plecak między inne, żeby nikt się nie zorientował, że zabieram coś więcej.

Bałam się tego, co mnie czekało. Niewiadoma, pobudzająca strach zagnieżdżający się w moim żołądku, rosła z każdą minutą. Rodzice nie chcieli mi wiele powiedzieć, bo żegnając się z rodziną przez telefon, miałam powtarzać wersję wydarzeń wymyśloną przez nich. Kochałam swoją dalszą rodzinę, a kłamstwo podobno było złe. Więc dlaczego robiliśmy źle? I dokąd właściwie mieliśmy jechać? Te pytania, na które odpowiedzi nie znałam, zbudowały barierę między mną a rodzicami. Niby im ufałam, a jednak sprawili, że przez nich się bałam. Jako jedenastolatka i tak nie miałam nic do powiedzenia, a ta zależność wcale nie pomagała wyzbyć się strachu.

*zostanie wydane * WEDLE WOLI JEGO (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz