Prolog

482 75 30
                                    


Huk sprawił, że straciłam równowagę. Ktoś coś krzyczał, a wszystko działo się tak szybko i intensywnie, że fakty uderzały w sam środek serca, odbierając głos rozumowi.
– Uciekaj, Bibi. Błagam, ratuj się.
Kim byłam, żeby decydować, czy moje życie jest ważniejsze od jego życia?
Niebo się mnie wyrzekło. Piekło po mnie przyszło.
Płomienie były wszędzie.
Popełniłam wiele błędów.
Oddałam się w ramiona naiwności.
Kochanka kłamstwa.
Przyjaciółka iluzji.
Największa z grzesznic.
Nie wyjdę stąd sama, wolę spłonąć z nim.
Wedle woli Jego.


^^^^^

Wiem, że zaraz zaczniecie na mnie krzyczeć, że prolog krótki, a wczoraj był tylko rozdział 0, dlatego dziś wpadnie jeszcze pierwszy rozdział, a jutro drugi. Jak to jedna z czytelniczek powiedziała: "na wkręcenie się w fabułę" ;) Jednak trzeci dopiero w przyszły piątek, bo mam wątpliwości czy wyrobię się wcześniej ;) 

*zostanie wydane * WEDLE WOLI JEGO (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz