6

6 2 0
                                    

- Musze ci coś powiedzieć i pokazać. Sądzę że nie zapomnisz tego...-powiedział, i po chwili przerwy kontynuował- Także teraz się zbierajmy bo im szybciej tam dojedziemy, tym lepiej.
Podeszłam do drzwi mercedesa i chciałam je otworzyć, ale brunet wyprzedził mnie i otworzył mi drzwi. Podziękowałam mu skinięciem głowy.
Z tego co widziałam jechaliśmy na wschodni Brooklyn. Z tego co wiem jest to "podobno" cholernie niebezpieczna dzielnica. Dochodzi tam do kradzieży, zabójstw, napadów, strzelanin i tym podobnych wydarzeń.

Gdy dojechaliśmy na miejsce słońce już zaszło. Moim oczom ukazała się ulica ewidentnie do wyścigów. I tutaj Andre chciał mnie zabrać? No wow, nie powiem jestem pod wrażeniem. Inni to by kino zaproponowali albo kolację, a tu proszę.

- Andre po co tu przyjechaliśmy? Nie rozumiem do końca- powiedziałam
- Będziemy się ścigać.- powiedział
- BędzieMY?
- Jak chcesz zawsze możesz wysiąść, i zobaczyć jak ja to robię. No chyba że ja jakieś auto załatwię dla siebie, a ty pojedziesz moim.
- Jasne. Pójdę na to, ale jeśli któreś z nas wygra to ...
- to jeżeli wygram ja to przejdziemy się na spacer nocą, i oprócz tego zabiorę Cię gdzieś na randkę. Stoi?
-Stoi.
- A w takim razie jakie są twoje warunki?
- Że jak wygram to spędzisz ze mną 24h. Stoi?
Andre się roześmiał. Był to delikatny śmiech, nie taki jak się z kogoś wyśmiewa.
- No spoko mi pasuje. Lecę furę załatwić. Kluczyki masz w stacyjce jak coś i to automat.
- No wiem że automat, ślepa nie jestem- udawałam obrażoną, na co on tylko się krótko zaśmiał i wyszedł z samochodu.

Zajęłam miejsce za kierownicą i stwierdziłam że zamiast pojechać od razu na "tor" zrobię se dwa kółeczka driftem koło mostu, który znajdował się jakieś 5 minut od wyścigów.

Jednak z dwóch kółeczek zrobiło się pięć.

Po skończonej rozgrzewce pojechałam od razu na tor. Zauważyłam że już pojawił się Andre i czeka na mnie na mecie. Ustawiłam się koło niego i zawarczałam silnikiem. Andre wytrzasnął skądś jakieś Audi A7 te nowsze. Moim zdaniem całkiem niezłe.
Całe czarne łącznie z alufelgami.

Po chwili przyszła jakaś bląd włosa dziewczyna na oko 18-19 lat. W ręce miała pistolet. Kiedy wycelowała brona do góry nacisnęła spust i rozległ się strzał ruszyliśmy.

Wiadac było że Andre jest doświadczony w wyścigach. Ale ja nie byłam mu dłużna. Prawie udało mi się go wyprzedzić gdyby nie to że zablokował mnie wybrałabym ten wyścig, ale no niestety, spróbuj szczęścia innym razem Kate.

Kiedy Andre przekroczył metę, a ja za nim wysiadł z samochodu i rzucił do jakiegoś blondyna kluczyki. Tłum od razu zaczął piszczeć (głównie dziewczyny) i krzyczeć. Jednak jego to nie interesowało. Podszedł do mnie i ...

****
Kolejny rozdział pojawi się dziś w nocy.

Life  ;) ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz