ZAWIERA TREŚCI DLA DOROSŁYCH, A TAKŻE JĘZYK, KTÓREGO NIE POPIERAM ANI NIE UŻYWAM
~~~~~~~~~~
Kilka miesięcy późniejSpokojny oddech rozchodził się po pomieszczeniu, w którym nie było nikogo poza nią. Tamten dzień dziewczyna spędziła dość intensywnie, a zmęczenie dopadło ją jeszcze przed kolacją. Musiała powiedzieć, że ostatnie tygodnie zdecydowanie za bardzo odcisnęły na niej piętno, ale była dumna, że wszystko potoczyło się zgodnie z jej planem.
Ciche skrzypienie rozerwało powietrze, ale nie obudziło śpiącej dziewczyny. Do pomieszczenia wszedł mężczyzna i uśmiechnął się na widok swojej ukochanej, która leżała na ich wielkim łóżku do połowy odkryta. Podszedł do niej bliżej i również się położył. Objął ją ramieniem, zaczynając jeździć palcem po jej odsłoniętym brzuchu.
Ciepły oddech i delikatny dotyk jego palców wyrwał ją ze snu, ale nie żałowała tego. Leniwie odwróciła się do tyłu, natrafiając wzrokiem na mężczyznę, który uśmiechnął się na jej widok. Dawno nie czuł takiego szczęścia przy jakiejkolwiek kobiecie.
- Witam w świecie żywych i umarłych.
Jennifer zaśmiała się cicho, wracając do swojej wcześniejszej pozycji. Złapała jednak jego dużą dłoń i złączyła ich palce razem, nieświadomie się uśmiechając. Dotychczas swoje przygody z mężczyzną kończyła po szybkim stosunku, ale to właśnie z Neganem była od dobrych kilku miesięcy i nie żałowała ani dnia, że była tylko jego. On również obiecał jej, że nie tknie innej dziewczyny, z czego się wywiązywał.
- Długo spałam? - spytała zaspanym głosem, na co się uśmiechnął. Była urocza w takich momentach, a on bardzo je kochał.
- Jest jedenasta. - odpowiedział zgodnie z prawdą, zerkając na zegar wiszący na ścianie. Nie używał go za często, ale czas spędzony z nią mijał mu zdecydowanie za szybko, nawet jeśli były to minuty.
- Czyli idziemy dalej spać, ja chętnie. - stwierdziła, gotowa, by pójść dalej spać. Już chciała się wygodnie ułożyć, gdy poczuła jego ciepłą dłoń na policzku, która zmusiła ją do spojrzenia w jego oczy.
- Nie, nie, moja droga. Dzisiaj już nie zaśniesz.
Dziewczyna nie zdążyła zareagować, gdy przesunął ją nagle na środek łóżka i zawisł nad nią. Cmoknął ją szybko w usta, po czym wstał i zaczął rozpinać swój rozporek.
- Mam to zrobić sam, czy ty jesteś chętna? - spytał, uśmiechając się figlarnie. Dziewczyna zaśmiała się cicho, przypominając sobie te same pytanie za każdym razem, gdy mieli to robić. To był już ewidentnie jego nawyk.
- Zaplanowałeś to, więc rób to sam. Ja popatrzę.
Ułożyła się wygodnie na materacu i z premedytacją obserwowała, jak się rozbierał. Kiedy został w samych bokserkach, znów nad nią zawisł, patrząc w jej oczy. Nachylił się nad jej uchem, a ją przeszły deszcze, gdy zaczął mówić.
- Ściągaj to, a prędko przekonasz się, do czego jest zdolny mój fiut. Nie może się doczekać, aż... - zaczął, ale Jenn nie dała mu dokończyć. Podniosła się nieznacznie, kładąc palec na jego ustach i patrząc na niego z pewnym błyskiem.
- Przymknij się. - warknęła w odpowiedzi, więc od razu zamilkł.
Ściągnęła swoją koszulkę, by po chwili zająć się spodniami. Nie ściągnęła ich jednak sama, bo on wręcz je z niej zerwał, wraz z jej majtkami. Już chwilę później ściągnął i jej stanik, pozbawiając ją jakichkolwiek ubrań. Takim też sposobem leżała przed nim zupełnie naga i bezbronna, a on i jego stojący już na baczność kolega domagali się chwili uwagi z jej strony.
- Będę męczył cię tak długo, aż nie będziesz w stanie mówić. - wymamrotał, prędko pozbywając się swoich bokserek. Wielki członek pojawił się tuż na wyciągnięcie ręki, ale Jenn nie zamierzała nic z tym robić. To on miał się nią zająć, a nie ona nim.
Negan rozsunął jej nogi, by zaraz wbić się w nią nagle, nie mogąc już dłużej wytrzymać. Jennifer wygięła się w łuk, czując go w sobie. To było niesamowite uczucie, mężczyzna nie miał porównania z innymi, z którymi to robiła.
- Jestem cała twoja, rób, co chcesz. - wyszeptała, bo nie stać było ją na nic więcej. Negan pocałował ją w usta, uśmiechając się przy tym dumnie, jakby osiągnął coś niemożliwego.
- Poddajesz się mnie? - spytał dla pewności, ale ona znów pokręciła głową. Wcale mu się nie poddawała, dawała mu swoją wolę, więc mógł robić, co chciał.
- Daję ci wolną rękę.
Nic więcej nie powiedziała, bo wszedł z nią tak gwałtownie, że odjęło jej mowę. Zaczął się poruszać w przód i tył, opierając dłonie po obu stronach jej głowy, zamykając ją tym samym w pułapce. Obserwował, jak się pod nim wiła, jak jęczała pod nim, jak odczuwała każdy jego ruch. Tak cholernie go to podniecało.
Negan nie zwalniał tempa, wręcz przyspieszył, symulując jej punkt G. Dziewczyna jeknęła głośno, po czym przegryzła wargę, zdając sobie sprawę, że bardzo to lubił. Spojrzała na niego, ale prędko odwróciła wzrok, ponownie wyginając się w łuk, gdy wszedł w nią całą swoją długością. Jej paznokcie wbiły się w jego ramiona, robiąc na nich czerwone ślady, ale żadne z nich się tym nawet nie przejmuje. Swoimi nogami objęła go w biodrach, wypinając bardziej biodra do przodu, by czuć go mocniej. Jego pchnięcia zaczęły stawać się coraz bardziej chaotyczne i głębsze.
I w końcu oboje doszli. Dziewczyna zaciska się na jego przyjacielu, a on spuszcza się w niej, po chwili opadając delikatnie na jej ciało. Oboje jeknęli głośno swoje imiona, oddychając głośno i szybko.
- Chyba nie myślisz, że to koniec, prawda?
Jennifer, nie zdolna do odpowiedzenia mu, pokiwała tylko głową, potwierdzając jego słowa. Doskonale wiedziała, że to nie był koniec, a dopiero początek ich długiej nocy. Zdawała sobie sprawę, że był jej spragniony i tak szybko nie odpuści.
~~~~~~~~~~
Dajcie koniecznie znać, czy chcielibyście kolejną część. Postaram się ją napisać, choć już bardziej na podstawie serialu i wydarzeń z nich, bo mam pewien plan.
Jeśli nie będziecie chcieli, to zostawiamy to w spokoju.Dziękuję za czytanie ❤️
CZYTASZ
Nie zrobię ci krzywdy
Fanfiction- Nie zrobię ci krzywdy. - powiedział Negan, zbliżając się do niej niebezpieczne szybko. Dziewczyna stała jednak z uniesioną głową, starając się nieco uspokoić w jego towarzystwie, co było wyjątkowo trudne. - Dlaczego miałabym ci wierzyć? - spytała...