Może to wszystko wokół miało się stopić
Tylko po to żeby pokazać jak zimna jesteś
I jaki chłód panował w twojej miłościMiałam zimne dłonie
Ale to twoje usta zamrażały moje oczy
I wpuszczały chorobę do środkaMyślałam że żeby ogrzać się zewnętrznie muszę zapalić ognisko
Które długo widziałam w tobie
Ale ono było tylko zorzą polarnąByłam i jestem mieszanka chłodu i ciepła
Ale bynajmniej regularnie palę ognisko aby nie być Królową Lodu
Nie tak jak tyNie jestem święta i nigdy nie byłam piękna
Ale myślałam że w tych słowach znajdę ciepło
Jednak wciąż stąpałam po śniegu i lodzieMoże mnie znienawidziłaś bo chciałam nas obie odmrozić
I może było to silne i palące
Ale bynajmniej nie zostawiłam cię na śmierć w zimieSłowa które pierwsza powiedziałaś były jednostronną prawdą
Kochałaś mnie ale tylko na wiosnę
A ja kochałam cię o każdej porze rokuDopełniłam mojej obietnicy
Zostałam przy tobie
Nawet gdy ty kazałaś mi się zgubić w śnieżycyPowtarzałam sobie że nie mogę pokochać nikogo innego
Bo wtedy cię zdradzę i będę taka jak ty
Ale nie było to możliwe bo naprawdę cię kochałamNaprawdę cię kochałam
Bez względu na porę i pogodę
Bez względu na to czy byłaś słońcem czy mroziłaś moją krew.
Bez względu na to czy widziałam cię szczęśliwą beze mnie czy gdy się o ciebie martwiłam w ciszy którą kazałaś mi połykaćKochałam cię i być może jeszcze długo będę uwięziona w tym lodowym więzieniu w miłości do roztopionego śniegu
_________
21.01.23