Rozdział 1

43 0 1
                                    

Cześć mam na imię Zack i mam 25 lat pochodzę z Nowego Yorku, prowadzę spokojne życie. Pewnego poranka, jak zawsze wyszedłem, pobiegać, nagle przede mną, wyszło dwóch policjantów i zapytali, czy to ja jestem Zack Morgan.

-  Tak to ja czy coś się stało?- zapytałem ze zdziwieniem.

- Dowiesz się w swoim czasie - powiedzieli policjanci.

Godzina 12:30 zostaje przewieziony na komisariat, gdzie miałem zostać przesłuchany w sprawie zabójstwa w sylwestrową noc. Przyszedł detektyw Mike i zaczął mnie przesłuchiwać.

-  Co robiłeś w sylwestrową noc między godziną 22:05, a 01:30 ? - zapytał detektyw Mike

- Bawiłem się ze znajomymi - odpowiedziałem ze spokojem.

- Czy ktoś może to potwierdzić - pytał dalej śledczy.

- Tak moi przyjaciele z którymi spędzałem czas. - odpowiedziałem ze spokojem.

- Twoje alibi jest słabe - powiedział ze śmiechem.

Kilka miesięcy spędziłem w areszcie śledczym na obrzeżach miasta. Kilka godzin od trafienia do aresztu usłyszałem dwa zarzuty pierwszy zarzut za zabójstwo, drugi za składanie fałszywych zeznań. 23.03.2015 rok godzina 17:30 z aresztu przewożą mnie do więzienia na drugi koniec miasta i w taki sposób zacząłem pierwszy dzień w więzieniu. Mój wychowawca był takiego samego zdania co detektyw Mike. Ponownie usłyszałem te same zarzuty. Godzina 19:30 dwie godziny po przewiezieniu do więzienia zacząłem od kolacji, po zjedzeniu kolacji strażnicy zakuli mnie w kajdanki i zaprowadzili mnie do mojej celi, gdzie spędziłem moje 10 lat życia w kiciu. Usiadłem na moim łóżku i myślałem, co ja zrobiłem, przecież nikt teraz mnie ni przyjmie do żadnej pracy, po co ja składałem te fałszywe zeznania, mogłem się od razu przyznać, a nie bawić się w kotka i myszkę. Teraz mam za swoje - pomyślałem. Nie miałem co robić, bo dopiero była 21:00 , więc pomyślałem sobie, może poczytam jakąś książkę, żeby zabić ten nudny czas. Czytałem, czytałem i nie mogłem przestać czytać tak ta książka mnie wciągnęła, żę nie mogłem od niej się oderwąć choć na minutkę przeczytałem całą jak skończyłem czytać dochodziła godzina 24:20 skoro nie mam co robić to może przeczytam jeszcze jedną książkę, bo miałem ich chyba z 40 każda miała po 400 stron i tak przeczytałem książkę pod tytułem " Więzień Labiryntu" autorstwa Jamesa Dashnera tylko,  że ta strona miała 424 strona, z czego przeczytałem do strony 320 i postanowiłem zostawić dalsze czytanie na kolejny wieczór. Dochodziła 2:30 wreszcie postanowiłem położyć się spać.

Życie w więzieniuWhere stories live. Discover now