chłopak prawie jak codzien siedział właśnie na łóżku oparty o ściane czytając jakaś książkę, któr kupił ostatnio, popijając energetyka.
była godzina za kwadrans ósma, zielonooki powinien się już zbierać jak do szkoły ma tam z 10 minut jednak on wiedząc o tym siedział spokojnie i słuchał jak deszcz uderza o jego okno,
deszcz, co to w ogóle jest? może łzami, może zwykłym kawałkiem przyrody, może wytworem ludzkiej wyobraźni? a może jakimś uzdrowieniem dla ziemi jak i człowieka? nie wiadomo mi tego, czemu niektórzy się tym tak zachwycają? przecież to tylko woda z nieba spada wydając przyjemny dla ucha dźwięk.
chłopak nasłuchiwał jak spokojnie desz spada, bez problemu, bez żalu, bez szczęścia, bez żadnych uczuć.
to dość głupie, potocznie mówiąc, jak można zachwycać się jedna chwila która zaraz minie, nie wróci, nawet nie zostanie w pamięci bo to była tylko chwila liczona w sekundach, bedzie zapomniana i przepadnie. . czarnowłosy wstał, wziął rzucony w kąt dzień wcześniej plecak. spakował potrzebne książki a raczej pare które był pewien że miał, szkicownik, 2 puszki z zapasowych energetyków, piórnik, chwilę wcześniej czytana książkę i portfel, sprawdził jeszcze czy powerbank który ma w plecaku z wczoraj jest naładowany.
Czwartek, dzień prawie ostatni w tygodniu przynajmniej takie było odczucie, Alexis bo tak mu było na imię podszedł do szafy i dobrał jakiś ładny outfit, czarna wąska bluzka która podkreślala jego szczupła talię była dobra ale nie na tyle by się w niej pokazać, zielonooki wyciąganą jakiś stary dziadkowy sweter, założył na bluzkę dodał jeszcze parę dodatków i czarne spodnie z gwiazdkami jaśniejszego odcieniu.
gdy zostało mu tylko 8 minut chłopak poszedł w stronę wyjścia, ubrał coś na siebie, było zimno to trzeba było potwierdzic ale takie są poranki podczas złotej, pięknej jesieni, sprawdził jeszcze szybko czy wszystkie światła zgasił.
gdy upewnił się i ubrał buty wziął deskorolkę i wyszedł z domu zamykając go kluczami.
Spokojny, zimny poranek, czarnowłosy jechał spokojnie na deskorolce angielskimi ulicami, było dość pusto ale przyjemnie, chłopak suchajac swojej playlisty na słuchawkach czuł się jakby tak szczęśliwy? raczej to było to uczucie, zaczął spiewac cicho pod nosem piosenke lany del ray ktora leciała mu na suchawkach dokładniej 'yes to haven' - If you dance I'll dance - zaczął cicho alexis - and if you dont't I'll dance anyway- spiewał cicho by nie przeszkadzał nikomu chociaz i tak ludzi było bardzo mało.
<☆SKIP TIME☆>
alexis wbiegł do szkoły z deska schowana tak by nie spadła pomiedzy jego plecami a plecakiem. spojrzał na zegarek, pietnascie po osmej, -nie opłaca mi sie juz- odparł i podszedł do swojej szafki, zmienił obowie w sumie z converse'ow na drugie converse'y tylko inaczej porysowane, zdjął kurtke i powiesił na wieszaku w szawce, odłozył deske i ruszył w strone toalety. po chwili znalazł sie juz u celu, zamkna sie w toalecie i wyciagna telefon, właczył pinteresta i zacza przegladac szukajac weny.
po jakimś czasie lekcja dobiegła końca a chłopak wyszedł z a łazienki, miał nadzieję że dzisiaj nie spotka już baby z matmy której lekcje przesiedział na telefonie. czarnowłosy wziął swój plecak na plecy i podszedł pod sale od chemii, nie był najgoerszy z tego przedmiotu nawet bardzo ja lubił i oprocz sztuki był to jego jeden z lubianych przedmiotow szkolnych, podszedł pod sale a jego oczom ukazała sie jego przyjaciółka Eleanor.
-hej alexis- odpowiedziała zła na chłopaka dziewczyna troche nizsza od niego
-czemu nie było cie na matmie? - zapytała na co chłopak odparł z prawda ze sie spóźnił za co ta wybaczyła mu, usiedli na ławce na korytarzu i zaczeli rozmawiac tak jak codzien rano,Eleanor tak zawna nora była to dziewczyna szczupła z długimi blond włosami, patrzac na ich dwojke nikt by nie pomyslał ze sie przyjaznia, nora była zawsze uwazana za ta 'suke' mimo ze była w realiach tego przeciwienstwem, była uprzejma, pomocna i miła jak cos sie działo zawsze chciała pomoc, krotki top odkrywajacy brzuch nic jeszcze nie znaczył kazdy moze taki miec i nie bedzie suka.
dwojka poznała sie około 3 lata temu i niemal odrazu sie zaprzyjaznili, był wtedy zimowy poranek, szkoła a raczej jej uczniowie byli podekscytowani zblizajacymi sie feriami jak i swietami a pozniej nowym rokiem, tylko alex nie chciał, był tak zwanym 'wyjatkiem', chlopak siedział na korytarzu uparty o sciane, grupka chłopakow zaczeła sie smiac z jego wygladu i go ponizac, z nimi była tez nora, ktora była wtedy z jednym typem w zwiazku z tak zwanym liderem grupy, mieli sie tylko ponasmiewac co brązowookiej sie i tak juz nie podobało, wyciagneła swoja szminkę koloru brzoskwini i przejechała nia po ustach, gdy 'bad boy'e zaczeli pomiatac alexem nora zrobiła drame ktora uratowała mu zycie, wybiegła za czarnowłosym na zewnatrz probujac go jakos uspokojic i przeprasic, zaprzyjaznili sie a dziewczyna zerwała.
Alexis zrozumiał tego dnia by nie oceniać po wyglądzie bo on nie mówi wszystkiego o człowieku, tak samo nie ufać każdemu.
Gdy zadzwonił dzwonek oby dwoje wstali i weszli do sali, usiedli przy ścianie w ostatniej ławce, i czekali na panią Smith,
- ey... - zaczęła nie pewnie dziewczyna
na co chłopak wydał z siebie ciche 'hm?'
- jak zagadać do kogoś?- zapytała na co chłopak się zaskoczył i uśmiechnął się coś na wzór >:3
- a czemu pytasz?- spytał chłopak dal siedząc z tą samą mina
- jest taka dziewczyna..- zaczęła swoją wypowiedź nora i zakryła twarz
- mmmm- zacza cicho się śmiać, właśnie pani Smith weszła do klasy mówiąc głośne ' witajcie kochani!' na co całą kalsa odpowiexiala chórem
- dzien dobry pani Smith - i usiedli niektórzy jeszcze wyciągnąć książki
- powiem ci wszystko później- odpowiedział ciszej chlopak i wziął się za pisanie tematu.w ciągu całej lekcji chłopak prawie cały czas wstawał do przykładów na tablicy, dostał nawet plusa, jedyna lekcja wciagu dzisiejszego dnia ktora naprawde lubił, chłopak gdy mogł to rysował w swoim grubym juz szkicowniku ktory miał mnostwo naklejek ale tez wspomnien, kazda jedna głupia żółtawa kartka o chropowatym dotyku miała jedno lub wiecej wspomnien, milych i nie koniecznie, lekcja dobiegła konca,
- alexis. daj korepetycje.- powiedziała nora na co chłopak sie zasmiał i odpowidział
- shgash skoro chcesz to moze kiedys- szli pod nastepna sale lekcyjna tym razem od angielskiego.
- to jak? co to za osoba w ktorej sie bujasz?- zapytał sie dalej smiejac czarnowłosy.
--------
1017 słow, miłego dzionka/nocy<33
- Alexis/Moon☆
CZYTASZ
☆*: .。.'gwiazdy sa dzis wyjatkowo piękne'.。.:*☆
Teen Fictionhistoria pewnego nastolatka z 'malymi' problemami które dały mu lekcje, nadzieję i w pewnien sposób pomogły. ta ksiazka powstała z prosbe mojego przyjaciela;3 [pozdrawiam gabrysia] mam nadzieje ze ta ksiazka sie wam spodoba [choc watpie:']] TO N JES...