" Chcesz go possać..? "

2K 23 5
                                    

Sobota, godzina 17:36, Dom Magdy

POV *???*

-Coś ciekawego? Jakoś długo tam patrzysz...

-Firanki przysłaniają połowę pokoju, trudno się czegoś dojrzeć

-No dobra, pozwól że sobie klapnę.

Marley usiadł powoli na rozkładanym plażowym fotelu który był postawiony w małej wyże, tak żeby był nie widoczny. Wyjął piwo z przenośnej lodówki i zaczął pić. Nagle zapytał:

-Ile czasu mieliśmy oglądać tą dziewczynę? Szef coś ci w ogóle mówił? czy tak nie zbyt.

Myślałem przez chwilę nad odpowiedzią

-Nie pamiętam mówiąc szczerze, Mówił że jeśli zobaczymy coś ciekawego to mamy go poinformować.

-Aha, no dobra...

-Nie mów do mnie dobra, dobra?

-Dobra

  =====================

POV Magda

Od godziny 10 siedziałam nad rozwiązaniem zagadki związanej z porwaniem mojego przyjaciela... Przeszywało mnie dziwne uczucie. Coś lub ktoś mnie obserwował. Na początku stwierdziłam że to oleje bo cała ta sytuacja mnie zabijała, lecz około godziny 17 nie wytrzymałam. Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Sprawdziłam szafę, łóżko, biurko, szafki, wszystko co było możliwe. Nic, nic nie znalazłam. Okno... - pomyślałam. Odsunęłam firanki i otworzyłam okno, było już późno i słońce zachodziło. Zaczęłam rozglądać się na dworzu... Nic, nic tam nie było... a przynajmniej nic nie widziałam. Zamknęłam okno powoli zasuwając zasłony i poszłam na dół zjeść kolację na którą zawołała mnie akurat mama.

=====================

POV *???*

O kurwa... - pomyślałem. Zaniepokojony przeczołgałem się w stronę Marley'a i pociągnąłem lekko za buta, tak żeby nie zrobić żadnego hałasu.

-Co jest?

Zapytał zaspany.

-Chyba coś podejrzewa. Chodź, zmywamy się z tąd

Powoli wyszliśmy z tyłu kryjówki tak żeby nikt nic nie podejrzewał. Po kilkunastu minutach doszliśmy do punktu naradzeń.

=====================

POV Olek

Było mi ciepło i miło, wysoki mężczyzna przytulił mnie od tyłu kiedy lekko siorbałem swoją gorąca czekoladę. Byliśmy aktualnie w kuchni tego dziwnego miejsca. Meble były wykonane z ładnego świerkowego drewna a lekki blask białych ścian rozświetlał pomieszczenie. To nawet nie wyglądało na miejsce do którego można by było kogoś porwać i zamieścić jako niewolnika... To wyglądało jak normalny dom. Lecz trochę różnił się od normalnego domu. Nie miał okien, oraz żadnego innego dopływu światła dziennego. Nagle mężczyzna złapał mnie lekko za rękę i zaczął prowadzić w stronę salonu. Wszyscy obecni już spali, tylko ja i on. Poszedłem za nim powoli dając mu znak że się słucham. Weszliśmy przez framugę do pokoju dziennego. Ten usiadł na kanapie a ja myśląc przez chwilę stałem obok. Gdy mężczyzna zobaczył że nie wiem co zrobić. Poklepał ponownie swoje kolana, wyjaśniając w ten sposób gestem gdzie mam usiąść. Gdy już się rozsiadłem ten przytulił mnie lekko i włączył jakąś bajkę na telewizorze. Nie przeszkadzało mi to, stwierdziłem że jeśli nie zrobi mi krzywdy to lepiej nie dyskutować. Nadchodziła już późna godzina a ja robiłem się powoli śpiący. Mężczyzna zauważając to, zaczął grzebać po kieszeniach swojej bluzy i spodni. Zaciekawiony patrzyłem na jego ruchy. Po chwili wyjął on mały pojemnik z jednej z kieszeni.

-Co to..?

-Trzymaj.

Powiedział i wyjął niebieskiego smoczka z pudełka. Wziąłem go do ręki trochę zdezorientowany.

-Chcesz go possać...? wiem że chcesz. Włóż go to tej swojej pięknej buźki i nie marudź.

Powiedział, w tym samym czasie wkładając smoczek do mojej otwartej z niedowierzania buzi. Po chwili przyzwyczajenia nie było to takie złe... Położyłem głowę na ramieniu czarnowłosego mężczyzny i zamknąłem oczy. Chłopak zaśmiał się tylko zadziornie pod nosem i zaczął mnie gładzić po plecach kiedy zasypiałem.



Króliczek TatusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz