Trening, ognisko i posiedzenie

70 8 3
                                    

Obudziłam się, słysząc krople deszczu za oknem. Świetnie, w nocy było tak spokojnie i ciepło, a teraz? Wstałam i pierwsze co, sprawdziłam czy ubrania Kapitana Ackermana są suche. Były i bardzo dobrze, bo zostało pół godziny do jego przyjścia, więc się ogarnę i mu oddam.

Po przebraniu się w mundur, usłyszałam pukanie. Z prędkością światła otworzyłam drzwi i zobaczyłam czarnowłosego, który patrzył się na mnie zimnym, obojętnym spojrzeniem. Bez słowa podałam mu ubrania, na co on odpowiedział:

- Pachną czymś słodkim, czego użyłaś? Są idealne wyprane, a już myślałem, że do niczego się nie nadajesz. - Zmarszczył brwi, ale jego wzrok był mniej morderczy.

- Dodałam trochę szamponu, o zapachu bzu i agrestu, można go dostać w mieście. Wiesz, starsi ludzie u których pomieszkiwałam, nauczyli mnie tego i owego. - Odpowiedziałam zgodnie z prawdą. On tylko kiwnął głową i wyszedł, jednak zanim to zrobił, obrócił głowę w moją stronę, jakby chciał coś powiedzieć, w ostatniej chwili się rozmyślił i odszedł.

Byłam zaskoczona jego zachowaniem, ale szybko się ocknęłam i doszlifowałam swój wygląd. Zrobiłam dwa warkocze, założyłam buty i wyruszyłam w stronę stołówki.

Brązowowłosa idąc tanecznym krokiem, zmierzała w stronę stołówki, jej cień wirował za nią, dając popis. Uśmiechała się, nie wiedziała dlaczego. Nieprzyjemne uczucie, które miała w sobie, wyparowało gdy tylko zobaczyła swoich przyjaciół. Mogła spokojnie się radować, prawdopodobnie to uczucie ciężące na niej, wynikało z powodu zmartwień. Jeszcze niedawno, nie miała pojęcia, czy żyją, a teraz mogła patrzeć na nich bez ustanku. Myśląc tak, wpadła na Hange, która się nudziła. Poszły więc razem do pomieszczenia, zgarnęły jedzenie i usiadły. Miały niecałą godzinę do zakończenia posiłku, a Oddziału Specjalnego oraz Oddziału Wspomagającego, nie było widać. Kobiety zmartwiły się, bo spóźnienia są srogo karane, w szczególności przez pana czyściocha.

Przyjaciółki skończyły jeść i w końcu, w ciągu ostatnich dwudziestu minut, pojawiły się zaginione oddziały. Levi prawdopodobnie zjadł wcześniej i go wcale nie było, ale to nawet lepiej dla kadetów, przynajmniej nie dostaną reprymendy.

- Czy łaskawie powiecie mi, gdzieście byli? Wiecie, że macie piętnaście minut by zjeść i stawić się przed ósmą na treningu? - Spytałam tonem przesiąkniętym zirytowaniem. Grupa osób chyba się mnie przeraziła, bo Petra wypchnęła Kaori, a reszta wytykała ją palcami.

- Wie Pani Kapral, szykowaliśmy ognisko, jest już wszystko gotowe, by potem się tym nie przejmować. Zeszło nam więcej czasu, niż myśleliśmy. Przepraszam w intencji całej grupy, prosimy o wybaczenie [T/I]. - Niska dziewczyna wywarła po raz kolejny wrażenie na mojej osobie. Spokojnym już głosem, oznajmiłam że idę na miejsce zbiórki, a oni mają się wrobić pięć minut przed ósmą, w ramach malutkiej kary. Zostało im więc 12 minut na stawienie się.

Wyszłam na dziedziniec, zostawiając Hange w budynku. Musi przeprowadzać badania na sprzęcie do łapania tytanów. Następna ekspedycja będzie polegać własnie na tym. Skierowałam się na plac treningowy i spostrzegłam niskiego bruneta. Kapitan Levi, w ubraniach które mu uprałam. Deszcz ustał jakiś czas temu, więc teraz lekkie słońce oświecało jego młodą twarz. Wyglądał zjawiskowo, zerwał jabłko z jabłoni i zaczął je konsumować. Spojrzał w moją stronę, jak na wariatkę. Odruchowo zaczęłam udawać, że nic się nie stało, więc podeszłam do niego i zrobiłam to samo co on.

- Nie gap się na mnie, to dziwne, a ty jesteś jeszcze dziwniejsza. - Powiedział nagle i skończył jeść. Wyrzucił ogryzek za siebie, a przedmiot trafił idealnie w miejsce odpadków. Krasnal ale ma cela.

- Nie gapiłam się na ciebie, tylko na jabłoń, nie widziałam jej wcześniej, bo gdzieś indziej mieliśmy trening. - Odpowiedziałam, myśląc, że ujdzie mi to na sucho. Mężczyzna tylko zmarszczył brwi i prychnął. Nie uwierzył, ale też nie skomentował. Wtem dostrzegliśmy grupkę nastolatków, zmierzających w naszą stronę, zgodnie z wyznaczonym czasem.

Levi Ackerman x reader „Kojący śpiew"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz