Obudził mnie głośny trzask. Zerwała się z łóżka, przetarłam oczy i wyjrzałam przez okno.
-Przywieźli mój piękny samochód. - pomyślałam.
Zauważyłam ze motor stoi już pod garażem.
Spojrzałam na zegarek, który leżał na szafce nocnej wskazywał godzinę 10.40. Zazwyczaj nie spałam do tak późnej godziny. wstałam i poszłam wsiąść szybki prysznic, po czym wyjęłam z garderoby czarne leginsy podkreślające talie i pośladki, do tego czarny top na ramiączka i ramoneskę. Była końcówka lata wiec mogłam pozwolić sobie jeszcze na taki strój. Usiadłam przed toaletką i zrobiłam swój codzienny makijaż, który był mocny ponieważ nie ważne jak źle bym sie czuła fizycznie i psychicznie tuszowałam nim to. Gdy skończyłam robić kreski wyjrzałam za okno. Była niedziela, wiec szkołę zaczynałam jutro, czułam się dziwnie z myślą że dołączę do klasy w połowie semestru, ale nie zawracałam sobie tym głowy. Wstając od toaletki zgarnęłam jeszcze kask leżący na komodzie i kluczyki do motoru. Przed wyjściem z pokoju odruchowo sprawdziłam czy mam broń za paskiem. Nigdy się z nią nie rozstawałam, zważając na to, że gang ma wielu wrogów, którzy na każdym kroku mogą próbować się ciebie pozbyć. Upewniając się, że Glock jest na swoim miejscu wyszłam z pokoju. Zbiegłym po schodach wchodząc do salony gdzie zastałam mamę. Wyglądała świeżo, dawno nie widziałam jej tak szczęśliwej i wypoczętej.
- Dzień dobry słońce.- Uśmiechnęła się kobieta, a ja podeszłam do niej składając szybki pocałunek na policzku.
- Cześć mamo, widziałam że motor stoi pod garażem idę się przejechać i trochę rozejrzeć po mieście, musze kupić sobie farby więc poszukam sklepu plastycznego. Nie czekaj na mnie wrócę późno.- Kobieta popatrzyła na mnie z troską.
- Dobrze, tylko uważaj na siebie.- Wiedziałam co ma na myśli. O tym że jestem w nielegalnym biznesie dowiedziała się przypadkiem kiedy miałam 17 lat. Nie mogła nic z tym zrobić, bo to była moja decyzja. Do tej pory tego nie popiera, ale ma świadomość czym zajmuje się jej córka, i jakie to niesie za sobą konsekwencje.
Podeszłam do przedpokoju zakładając moje Nike, po czym wyszłam z domu. Założyłam kask i wsiadłam na motor, od razu poczułam, że się uśmiecham. Wyjechałam z podjazdu patrząc na nawigację, która prowadziła mnie do centrum. Zaparkowałam pod sklepem alkoholowym na przedmieściach i weszłam do środka. Za ladą stała szczupła kobieta o blond włosach. Wyglądała uroczo ale nie młodo.
- Poproszę Malboro czerwone setki.- Powiedziałam rzucając jej szybki uśmiech.
Wychodząc ze sklepy wyciągnęłam jednego papierosa wsadzając sobie go do ust. Wyjęłam z kieszeni bordową zapalniczkę i go podpaliłam.
Podeszłam do motoru, lecz odwróciłam się szybko słysząc za sobą czyjś gwizd.
- Ulala my się chyba jeszcze nie znamy, nie przeoczył bym takiej pięknej kobiety.- Ujrzałam idących w moją stronę trójkę chłopaków. Na samym przodzie szedł wysoki brunet z zielonymi oczami ubrany na czarno, po jego prawej stronie szedł trochę niższy szatyn z brązowymi oczami. Spojrzałam na chłopaka po jego lewej i to on przykuł moją uwagę. Wysoki blondyn, z zielonymi oczami, miał na sobie czarne dżinsy i dużą bluzę, z kapturem narzuconym na włosy.
- Moja intuicja mówi że się nie poznamy.- Przybrałam obojętny wyraz twarzy, który poza domem towarzyszył mi prawie cały czas. Zaciągnęłam się papierosem po czym wyjęłam go z ust i wypuściłam dym wyrzucając niedopałek. Wsiadłam na motor lecz zanim zdążyłam założyć kask odezwał się szatyn.
- Pyskata lala. Tatuś cie nie nauczył, żeby być miłym dla innych. Nigdy nic nie wiadomo co się może stać bezbronnej dziewczynie jak wyjdzie z domu. - Powiedział z obrzydliwym uśmiechem. Czułam że gotują się we mnie emocje, gdy chłopak wspomniał o moim ojcu.
- Nikt cie nie nauczył, żeby nie zaczepiać obcych? Nigdy nie wiadomo kim są i co Ci mogą zrobić.- Przyłożyłam dłoń do pistoletu, po czym złośliwie się uśmiechnęłam. Trójka chłopaków zdawała się nie zauważyć mojego ruchu.
Brunet podszedł do mnie szybkim krokiem po czym wysunął w moją stronę nóż. Zaskoczona uniosłaby brwi, a na mojej twarzy zagościło rozbawienie i wkurwienie, że marnuje czas na gówniarzy, których chcą wyjść na groźnych.
- Jeszcze jedno słowo laleczko a ta twoja piękna buźka źle skończy.
Uniosłam bok ramoneski wyjmując Glocka i przykładając do brzucha chłopaka. Nie zwarzałam na to czy ktoś mnie widział. On w tym momencie przekroczył granice.
- Jeszcze jedno słowo a ty i twoje przydupasy- zrobiłam szybką przerwę patrząc na chłopaków z tyłu. Brunet wyglądał na zszokowanego, natomiast blondyn wyglądał zadziwiająco spokojnie, patrzyła na nas z opanowaniem co mnie zdziwiło, ale nie dałam tego po sobie poznać. Znowu spojrzałam na chłopaka przede mną.- skończycie w pierwszym lepszym rowie.
Chłopak odsunął się o krok. Patrzył na mnie ze strachem w oczach który nieusilnie próbował zamaskować. Podszedł do jego towarzyszy i zerknął na mnie przez ramie. Czułam, że nieznajomy blondyn mi sie cały czas przygląda.
- Adieu - Rzuciłam szybko i ponownie włożyłam pistolet za pasek. Oznaczało to żegnajcie. Zakładam, że nawet nie znali francuskiego. Założyłam kask po czym odjechałam z piskiem opon, jadąc coraz szybciej. W mojej głowie cały czas widziałam obraz blondyna, każdy z nich wyglądał jakby miał się posikać w gacie ze strachu ale nie on. Znalazłam sklep plastyczny, kupiłam wszystkie potrzebne mi rzeczy, farby olejne, serpentynę i parę pędzli. Resztę dnia jeździłam bezczynnie po okolicy. Gdy wchodziłam do swojego pokoju była godzina 22:24. Musiałam się wcześniej położyć jutro mają przyjechać chłopaki z Orlando, i to będzie mój pierwszy dzień w nowej szkole nie wiedziałam czego się mogę spodziewać.
Zgarnęłam piżamę i wzięłam prysznic.
Położyłam się na łóżku i ustawiłam budzik na 7 bo lekcje zaczynałam o 8.50.
Napisałam parę wiadomości do Connora, wspominając mu o chłopakach spad sklepu i prosząc o drobną przysługę. Chce wiedzieć kim są. Chciałam wiedzieć czemu nie widziałam na jego twarzy strachu, albo chociaż zwątpienia po czym odłożyłam telefon i zgasiłam lampkę nocną.
Moje myśli błądziły w okół Maxa. Tęskniłam za bratem, ale musiałam nauczyć się żyć bez niego. Z taką myślą usnęłam.————————————————————————
W końcu zaczyna się coś dziać!! Jutro pojawi się kolejny rozdział. Dajcie znać co o tym sądzicie i jak wam się podoba początek historii. Miłego czytania!!😘🫶🏻
CZYTASZ
Uciekając przed jutrem
Teen Fiction19-letnia Melanie w wieku 16 lat straciła brata. Nie miała nikogo kto pomógł by jej przez to przejść. Po nieudanej próbie samobójczej Melanie na imprezie wszczyna bójkę, przez którą szef jednej z najgroźniejszej mafii w Stanach Zjednoczonych się nią...