Gaz:
Zebraliście się wszyscy w sali narad. Szykowało się dużo roboty. Na tyle dużo, że miało dołączyć do was SAS. Londyn był zagrożony atakiem terrorystycznym, zrobiło się poważnie. Musieliście zrobić wszystko co w waszej mocy by temu zapobiec.
- Przyjechali - powiadomił was jeden z funkcjonariuszy, który nieco spóźniony wparował na sale i zajął swoje miejsce.
Chwilę później zjawił się oddział SAS. Składał się z dwudziestu żołnierzy z czarnoskórym mężczyzną na czele.
- Sierżant Kyle Garrick - oznajmiłaś podchodząc. - Miło w końcu pana poznać - wyciągnęłaś rękę, a on odwzajemnił uścisk.
- Również miło panią poznać pani...?
- Sierżant Y/N Y/L/N - przedstawiłaś się. - Usiądźcie, mamy dużo do omówienia - odeszłaś od mężczyzny i włączyłaś tablice multimedialną. - Udało nam się potwierdzić, że Al-Katala ma tu swoich ludzi. Naszym głównym podejrzanym jest Mark Davies - wyświetliłaś jego wizerunek.
- Podejrzewamy, że to on przewodzi ich działaniami. Odkryliśmy ich kryjówkę w której najpewniej tworzą bomby - odezwał się twój partner w śledztwie; Snow, a ty wyświetliłaś budynek.
Przez resztę spotkania analizowaliście starą fabrykę i rozrysowywaliście plan akcji, która polegała na schwytaniu Davisa i jego terrorystycznej bandy. Część policjantów będzie patrolować okolice, a jednostka Garricka wraz z tobą i twoimi kolegami wyższej rangi wkroczy do akcji.
W nocy koło drugiej wszyscy byliście gotowi i wyruszyliście na obrzeża miasta, gdzie znajdowała się fabryka. Ci którzy wchodzili do środka zostali podzieleni na kilka pomieszanych grup funkcjonariuszy i żołnierzy. Przeczesaliście kilka pomieszczeń, ale nie było ani żywej duszy. Nagle twój partner znokautował uderzeniem w głowę dwóch żołnierzy, a pozostałą dwójkę policjantów zastrzelił. Wszystko stało się tak szybko, wyciągnęłaś broń celując w niego, ale był tak blisko, że chwycił za lufę i skierował ją w górę. Wyrwał ci broń i zaczęliście walczyć.
- Snow zdradził - powiedziałaś przez komunikator w trakcie walki. - Powtarzam Snow zdradził, to pułapka.
Niestety mężczyzna był lepszy od ciebie. Kiedy twoja szyja została zamknięta między jego rękami nie miałaś szans uciec. Poddusił cię, aż straciłaś przytomność.
Ocknęłaś się na ziemi w pozycji siedzącej przywiązana plecami do słupka. Czułaś za sobą plecy kolejnej osoby.
- Obudziłaś się - usłyszałaś głos Kyle'a, kiedy podniosłaś głowę.
- Jebany bałwan był kretem. Nie wierze, że to się stało na mojej warcie, cholera - powiedziałaś, kiedy dotarło do ciebie co się stało.
- Teraz to nie ważne, teraz musimy się stąd wydostać. Chcą nas porwać i wysadzić fabrykę z naszymi ludźmi. Musimy coś wymyślić zanim po nas wrócą.
- We włosach mam kilka wsuwek. Gdybyś mógł ją zdjąć i wypluć mi do rąk otworzyłabym kajdanki - wytłumaczyłaś swój plan.
Po kilku minutach udało wam się wydostać. Ustawiliście się na wejściu, żeby zaskoczyć pierwszą osobę, która wejdzie do pomieszczenia. W ten sposób zdobyliście broń, zabiliście kilku zdrajców i wyszliście z pomieszczenia. Po drodze wezwaliście posiłki i zabijaliście kolejnych wrogów. Bolało cię, że wśród poległych leżeli też ci dobrzy. Nie mogliście dopuścić, żeby zginęli pozostali.
Dotarliście do głównego pomieszczenia, gdzie byli ocalali skrępowani policjanci i żołnierze, a na środku masywne ładunki wybuchowe z licznikiem. Zostało 6 minut. Wiedzieliście co robić. Nie zostawicie swoich. Zaczęliście razem rozbrajać bombę. Nagle kontem oka na wyższym piętrze zobaczyłaś jakąś postać. Odwróciłaś się i błyskawicznie zaczęłaś strzelać zanim strzelono do was. Był to Snow. Dostał w ramię i zaczął uciekać. Chciałaś biec za nim, złapać tego skurwysyna, ale Kyle cię zatrzymał.
CZYTASZ
Preferencje || Call of Duty
De TodoPreferencje z postaciami z Call of Duty: Modern Warfare [2019/2022] Pojawią się tu: Ghost | Soap | Price | Gaz | Alejandro | Rodolfo | Graves | Alex | Valeria | Farah | König | Laswell