dramatic

239 20 6
                                    

WSTĘP PRZED CZYTANIEM.
(lepiej przeczytajcie, chyba ze chcecie miec niespodzianke co do shipów itp XDDD)

Przepraszam od razu , że wcześniej nie napisałam ale wrzucałam prolog o 3 w nocy jak już mówiłam. W ksiązce pojawi się kilka wątków, głównym jest cynonari a pobocznymi bedzie scarazuha i amberlei. Pojawią sie pewnie jeszcze jakieś typu ayaka i thoma , lumine i venti oraz (shicori sie ucieszy) para nauczycieli Eula i Diluc. Książka jak widać będzie wielowątkowa i to bardzo. Więc no, rozdziały - nie wiem czy będą regularnie. Postaram sie napisać jak najwięcej. Bedą pewnie około coś po tysiąc słów , zdziwie sie jak dam radę więcej. Od razu mówię że mogą być plottwisty i to duże XDDD. Mam parę pomysłów, postaram sie zrealizować. Zaznaczę tylko jeszcze , że więcej bedzie pov z Cyno jak narazie bo do tego mam wiecej pomysłów. Zapraszam do czytania 😸
⸻⸻⸻⸻⸻⸻⸻
TW- drugs and psychical problems mentioned, bullying


C Y N O

Kolejny dzień szkoły, tak szczerze Pani Jean miała rację. Czuję sie dosyć komfortowo w szkole, a lekcje są interesujące. Oprócz historii. Ten stary dziad pierdoli i pierdoli, nie mówię że historia sama w sobie nie jest ciekawa, bo jak mieliśmy historię Inazumy to przyznam - była bardzo ciekawa lekcja. Teraz mamy historie Liyue. Jak wiecie to naprawdę , ten przestarzały jak świat typo opowiadał o tym państwie tak nurząco , że go słuchać się nie dało. Na historii siedziałem z Tighnarim, on nie za bardzo umiał w ten przedmiot. Wolał biologię, polski i angielski. Od momentu naszego spotkania "do nauki" dużo sie o nim dowiedziałem. Myślę , że traktujemy siebie jak dobrzy przyjaciele. Wiem że lubi bardzo gdy go ktoś głaszcze po uszach, jednak nie przyznaje sie do tego. Cóż , mi sie przyznał. Kocha spać , nawet czasem na lekcjach to robi. Mimo tego jest bardzo inteligentny i rzadko kiedy dostaje słabe oceny. Przyjemność sprawia mu rysowanie kwiatów, grzybów i innych rzeczy tego typu. Przede wszystkim - kocha słuchać muzykę . Trochę inną niż ja co prawda , ale też lubię spokojną muzykę. Słucham takiej jak źle sie czuję, fizycznie i psychicznie. Jego ulubioną piosenką zdecydowanie jest ,,Blue Hair" od TV girl , natomiast moją ,,Bogini" od Quebonafide. Troche jest różnica co prawda. Rozmarzyłem się o zielonookim ale coś mi miało zamiar przerwać , no tak Pan Zhongli pierdolił o tym jak jakiś tam stworek z Liyue wraz z Rex Lapisem podróżował, no brawo. Interesuje mnie to tyle co nic.
Zadzwonił dzwonek.
—Dobrze, a więc prosiłbym abyście sie dogadali i podzielili na dwuosobowe grupy i zrobili pracę na przyszły tydzień o Liyue. W pracy ma się znajdować przede wszystkim historia tego państwa , skrócona. Resztę pozostawiam waszej wyobraźni.—rzekł nauczyciel.
—żebym jakąś jeszcze miał- pomyślałem wstając od ławki kierując się do wyjścia z klasy.
Co prawda, potrafiłem ułożyć milion scenariuszy przed snem, ale przy rzeczach do nauki moja wyobraźnia spała sobie smacznie. Teraz lunch , więc godzina na odpoczynek od lekcji.

—Ej , Cyno! Poczekaj!- krzyczał do mnie znajomy głos , który potem do mnie podszedł.

—Hmm? Co tam?-spytałem uśmiechając się do chłopaczka. Ostatnio tak szczerze zacząłem robić to częściej i w sumie to chyba dobrze?  Uśmiech w stronę zielonookiego był odskocznią od rzeczywistego stanu mojej psychiki, do którego sie przed nikim oprócz Razora nie przyznałem.

—Po pierwsze, idziesz ze mną zjeść lunch, a po drugieee.. to robimy razem ten projekt na historię?- uśmiechnął sie promiennie wypowiadając te dwa zdania.

—Myślę że lunch z tobą jest dobrym pomysłem. Tak szczerze to drugie też.-odpowiedziałem

T  I G H N A R I

time skip, po lunchu

Cyno powiedział mi , że idzie do Collei zobaczyć jak się ma i do innych znajomych. Ja nie miałem ochoty akurat widzieć się z nimi , lubie ich bardzo i to moi przyjaciele, ale wolałem pobyć sam tbh. Okazało się , że lepiej było jednak z nimi iść bo spotkałem na drodzę najgorszych ludzi jakich mogłem aktualnie spotkać.

— O proszę kogo my tu mamy.- rzekł Childe

—Childe spłoszysz zaraz liska i ucieknie nam do lasu. - uśmiechnął sie wściekle

—Tylko to macie do powiedzenia? Jeśli tak, to dowidzenia i miłego dnia wam życzę.- miałem już odejść , ale ktoś mnie złapał za kaptur mojej czarnej bluzy która posiadała z tyłu zielony wzór motyla. Cyno miał podobną tylko z fioletowym, taki jakby matching. Kupił mi ją właśnie na urodziny, z czego bardzo byłem ucieszony , bo nigdy lepszego prezentu nie dostałem.

—Hola hola , a tu dokąd.-mówił Dottore, jak ja go nienawidziłem. Oblech potężny. Podrywał collei , przy czym ona ma 15 lat (wtrącenie- nie ide tokiem jaki jest w genshinie, wiem ze ma 16) a ten jest w klasie maturalnej przy czym lat ma 19.  Cztery lata różnicy i nie to że mam problem do osób z taką różnicą wieku, jednak mentalność obu tych osób jest różna. Collei jest bardzo dziecinną osobą , a Dottore.. jakby to powiedzieć. Strasznie rządny tej dziewczyny , ale dobrze wie że dopóki nasza paczka jest w szkole nie pozwolimy aby skrzywdził zielonowłosą.

—Wybieram się do przyjaciół a teraz proszę mnie- gdy miałem już wypowiedzieć ostatnie słowo zaliczyłem spotkanie z ziemią. Piszczało mi w uszach, bo dosyć mocno popchnął mnie starszy, ale mimo mojej słabej fizyczności podniosłem sie na nogi. Były jak z waty , ale patrzyłem to na jednego to na drugiego poważnie i pusto w oczy.

—Zaniemówiłeś?-syknęła Signora ,która wyłoniła się zza wysokich mężczyzn.

—Patrzę na wasze szpetne twarze to wystarczy.- zostałem spoliczkowany przez kobietę przy czym jej bordowo pomalowane paznokcie wbiły mi sie w policzek. ledwo stałem na nogach , ale dalej mówiłem. —Może kurwa , zamiast mnie bić i równać z ziemią dalibyście sensowne argumenty. CZEGO ode mnie chcecie.- wypowiedziałem z wściekłością

—Nasz lisek się wnerwił i to bardzo, najwidoczniej.-mówiła Signora a dwaj przydupasy milczeli.

—Głucha jesteś? Gadasz albo wypierdalasz co od niego chcesz.-podszedł do mnie Scaramouche. Na samym początku roku, zadawał się z nimi. Przemawialiśmy mu razem z Kazuhą do rozsądku, w końcu wyjrzał na oczy jacy oni są naprawdę tępi i niegodni bycia jego "przyjaciółmi".— Nie mam zamiaru patrzeć bezczynnie na krzywdę drugiego czlowieka, tymbardziej mojego przyjaciela. Spierdalajcie wszyscy póki was jeszcze nie dopadła dyrekcja, może i będę sprzedawczykiem ale to co robicie jest już niedopuszczalne. Wiem że sam dostanę za wiele akcji z początku roku, ale naprawdę jesteście kurwa tak żałośni. Jeden jest rudy, oczywiście że ma w chuj pieniędzy co nie? Ale umiejętności i inteligencji brak. Kolejny, wysoki laluś z wiekszym ego niż jego ambicje dotyczące Collei jakby jej to nie wykorzystać s*ksualnie. No i na deser, nasza szefowa. Piękna kobieta co nie? Na pozór. Pod toną tej tapety znajduję sie przebrzydła dziwka której w tej szkole nawet nie powinno być. Przyznaj się może w końcu, że jesteś pierdoloną prostytutką. Wypierdalajcie stąd. Nie chcę was już widzieć na oczy, a Cyno jak sie o tym dowie, pójdziecie z dymem. Uważajcie na siebie moi kochaniutcy.- po tych slowach dwaj "gangsterzy" zaczęli spierdalać gdzie ich stopy poniosą ,a blondwłosa stała bliska płaczu w swojej skąpej błyszczącej czarnej sukience.
—No dalej, zapraszam. Może i mi pierdolniesz liścia i wbijesz swoje paznokcie aż do krwi. Gadaj czego chcesz od niego a nie sie trzęsiesz idiotko.-mówił Scaramouche dalej z wściekłością w jego wypowiedzi
—Już nie chcę nic!i- wymemłała rostrzęsiona dziewczyna. Po czym odbiegła do jakiejś klasy.
Scaramouche przewrócił oczami, a sekunde później dał mi znak żeby iść, więc poszedłem za nim. Nie powiem- wow.
—Pizdy.-mruknął niebieskooki
Granatowowłosy miał rację co do nich, i w sumie nie ma czego żałować tak naprawdę. Ci ludzie, wyrządzili mu dużo złego. Popadł przez nich w uzaleznienie od dragów i innych gówien. Najgorsze było to że Signora chciała mu zniszczyć życie po tym jak odszedł od ich grupy. Kazuha omal nie wylądował w szpitalu psychiatrycznym, bo tak się nad nim znęcali. Podłe psy, co nie mają robić w życiu wyżywają sie na słabszych czysto teorytycznie, jednak w grupie siła.

• 𝗦𝗛𝗜𝗡𝗜𝗡𝗚 𝗦𝗧𝗔𝗥𝗦. | 𝗖𝘆𝗻𝗼𝗻𝗮𝗿𝗶Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz