Ból

1.6K 32 7
                                    

Pov Vincent
Kiedy już wszyscy byliśmy rano przy śniadaniu chciałem zapytać Tonego co mają znaczyć notatki w jego pamiętniku. Gdy Eugenie podała nam jedzenie i odeszła do kuchni zacząłem rozmowę.
- Tony musimy sobie coś wyjaśnić - powiedziałem na co ten się na mnie spojrzał pytająco.
- Co to ma znaczyć? - zapytałem kładąc na stole jego pamiętnik. Jego wyraz twarzy zmienił się momentalnie. Teraz był bardzo wystraszony.
Pov Tony
Gdy Vince położył mój pamiętnik na stole strasznie się przeraziłem. Byłem pewny ze wszyscy wiedzą co jest tam napisane bo patrzyli się na mnie zmartwieni.
- Tony odpowiesz? - zapytał Will.
Ale co mam im odpowiedzieć? Że moja psychika jest w stanie tragicznym i że zastanawiam się nad tym czy moje życie ma jeszcze jakikolwiek sens i czy go nie skończyć?
Nic nie odpowiedziałem tylko siedziałem cicho i po chwili spuściłem głowę w dół aby nie wiedzieli moich zaszklonych oczu.
- Tony powiedz coś, martwimy się a już o sobie nie muszę wspominać - powiedział Shane.
- Ale co mam ci powiedzieć? - zapytałem łamiącym się głosem i spojrzałem na niego ze łzami w oczach.
- Zawsze byłeś twardy a teraz co? Nic, bo sobie coś ubzdurałeś. Śmieszny jesteś - powiedział z kpiną Dylan.
- Dylan! - krzyknęła Hailie - Przestań każdy ma czasem chwile słabości nawet ty! Na przykład kiedy rozstałeś się z dziewczyną, pamiętasz? - zapytała ostro.
- Dobra, dobra przepraszam - powiedział już o wiele milej.
- Przecież masz racje - mówiąc to spojrzałem na niego - Do niczego się już nie nadaje.
I wtedy coś we mnie pękło. Nie mogłem nabrać powietrza bo zacząłem się dusić łzami. Shane szybko do mnie podbiegł.
- Tony to nie prawda słyszysz?? - mówił - 
A teraz spójrz na mnie.
Kiedy zwróciłem na niego swój wzrok, wziął moją rękę i przyłożył sobie do serca, abym mógł poczuć jego bicie, bo moje gdzieś galopowało. 
- Teraz zrób wdech i wydech, no dalej, razem ze mną - mówił - wdech i wydech.
Po około 5 minutach się uspokoiłem a chłopaki pomogli mi się położyć na kanapie i przykryli mnie kocem. Obok mnie usiadł mój bliźniak więc oparłem głowę o jego ramię.
- To co powiesz nam o co chodzi? - zapytała Hailie
- Po prostu czuje się niepotrzebnym ciężarem dla was, bo musicie się mną zajmować - powiedziałem znów z łzami w oczach.
Pov Hailie
Nie mogłam znieść myśli że Tony uważa się niepotrzebnym ciężarem. Wstałam i przytuliłam się do niego kładąc się obok.
- Nigdy więcej tak nie myśl - powiedziałam ostrzegawczo.
- No już spokojnie dziewczynko - powiedział Tony obejmując mnie ramieniem.
- Młody czy ty potrzebujesz pomocy psychologa? - zapytał Will.
- Nie w żadnym wypadku - od razu odpowiedział nasz najmłodszy brat.
- Myśle że to nie jest taki zły pomysł - rzekł Vince.
- Nie tylko nie to proszę! - mówił błagalnie Tony - Nie chce chodzić do żadnego psychologa, wystarczy już że muszę na tą jeb@ną rehabilitacje jeździć!
- Vincent na razie chyba nie ma potrzeby żeby chodził do jakiegoś specjalisty - mówił Shane - Jak będzie się coś działo to zostaniesz o tym poinformowany bo i tak to ja spędzam z nim najwiecej czasu.
Bliźniaki wymienili porozumiewawcze spojrzenia i się do siebie uśmiechnęli. JAK NIGDY. Mam nadzieje że kiedy i ja będę umiała odczytać te ich porozumienia.
Posiedzieliśmy tak chwile oglądając jakiś nudny serial aż nagle Tony zwinął się w kulkę i wypuścił głośno powietrze.
- Co się stało?! - krzyknęłam, automatycznie się od niego odsuwając.
- Boli - jęknął młodszy bliźniak
- Plecy, tak? - zapytał Shane na co Tony kiwnął głową. Starszy bliźniak szybko wstał, obszedł sofę od tylu i zaczął jeździć delikatnie pięścią po kręgosłupie swojego brata. Bałam się bardzo.
Pov Shane
Na szczęście wiedziałem co robić w takiej sytuacji. Nie mówiłem chłopakom ale 2 dni temu Tonego też bolał kręgosłup i wtedy dowiedziałem się co robić aby ukoić jego ból. Po chwili skończyłem masować mu plecy i posadziłem go na kanapie tak aby siedział prosto. Cała reszta naszego rodzeństwa przyglądała się tej scenie z zakłopotaniem ale również ze zmartwieniem.
- Co tu się właśnie stało? - zapytał Dylan po tym jak znów usiadłem na sofie i położyłem głowę Tonego na swoim ramieniu.
- No nie wiem czy zauważyłeś ale bolał go kręgosłup - powiedziałem ironicznie.
- Skąd wiedziałeś co robić? - zapytała mała Hailie. Teraz już nie miałem wyjścia i musiałem im powiedzieć co się stało tamtego dnia.
- No 2 dni temu też bolały go plecy, a akurat wtedy tylko ja byłem w domu. No i dowiedziałem się co będzie trzeba zrobić w takiej sytuacji - odpowiedziałem.
- Czemu nic nie powiedziałeś? - zapytał Vincent.
- Jakoś nie było okazji, a poza tym już nic się takiego nie wydarzyło, aż do dzisiaj - rzekłem.
- Dobra, jak by coś cie jeszcze bolało Tony, to mów, zawsze możemy pojechać do lekarza - powiedział już spokojniej Will.
- Dobra spoko - odrzekł mój bliźniak
- Tony, czy ja mogę się do ciebie przytulić? Czy jeszcze cie coś boli? - zapytała po chwili ciszy Hailie .
- Możesz - odpowiedział mój brat.
- Ale delikatnie - dodałem. Nie chciałem żeby potem jeszcze go coś bolało.
- Nie ma sprawy - powiedziała i naprawdę delikatnie się w niego wtuliła.
Reszta wieczoru minęła spokojnie.
———————————————————————
Heja!
Tak jak mówiłam jest nowy rozdział.
Pomysły piszcie w kom bo już dopadł mnie brak weny. Tylko proszę aby te pomysły były jak najbardziej związane z książką.
Z góry dziękuje🫶🏼
Do zobaczenia☺️

Rodzina Monet - Wypadek (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz