IV

31 6 6
                                    

    Jednak coś go odwiodło. Ogarnął go strach, przerażenie rosło im bliżej tajemniczych drzwi się znajdował. Szanse na to, że Pan jego przyłapałby mężczyznę na gorącym uczynku były zbyt realne. Wiec wolał porzucić swoją ciekawość i udać się do swojej sypialni.

  Wrota intrygowały, lecz ten nie roztrząsał wad i zalet otworzenia ich. Wszedł do pokoju i przymknął drzwi. Położył się na materacu który lekko ugiął się pod ciężarem ciała. Wgramolił się pod kołdrę a policzek wtulił w puchatą poduszkę. Leżenie zajęło mu nie więcej niż minut dziesięć, gdyż odpłynął na delikatnej łodzi w krainę bajecznych snów.

   Upłynęła godzina, następne druga a za nią goniła trzecia. Czas nie zapowiadał, że pan jego poświęci mu dzisiaj uwagę ani nie obdarzy go jakimkolwiek zadaniem, które wyciśnie z niego choć trochę wysiłku.

   On biegł, biegł ile sił miał w drobnych nogach. Pokonywał schody z głośniejszym niż zwykle stukotem. Mknął w stronę dębowych drzwi na końcu korytarza a dotarłszy do nich szarpnął za pozłacaną klamkę. Drzwi otworzyły się na rozcież. Przed zielonowłosy ukazało mu się własne odbicie w zakurzonej tafli. Wszedł niepewnym krokiem w głąb pomieszczenia.

  Drzwi zatrzasnęły się z hukiem. Drgnął z przerażenia przez nagły hałas i bardziej zbliżał się do odbicia. Nabierając porządny wdech po chwili wypuścił go zdmuchując warstwę prawie centymetrowego kurzu. A ujrzał swoje odbicie. Wpatrywał się w smukłą twarz na której widać było dokładnie zarysowane kości policzkowe. Błyszczące niczym szmaragdy ślepia które ze zmęczenia pozostały lekko przekrwione. Sińce pod oczami pokazujące jak niezbytnio wyspany był.

   Wyglądał jak wrak człowieka i tak właśnie się czuł. Jak jego namiastka która istnieje jedynie na bezwzględnym i niesprawiedliwym świecie. Czuł ze był nikim i tym nikim był. Wiec w takim razie kimś musiał być. I był .. był kimś będąc nikim.

   Odbicie zmieniło formę. Kruche ciało męskiej postury przybrało sylwetkę lekko pulchnej kobiety. Była ona w dojrzałym wieku. Kolor włosów nie zmienił się lecz srebrno-szare pasma przebijały zieleń. Włosy lekko opadające na ramiona częściowo zostały upięte w kok na głowie.
Delikatne zmarszczki świadczyły o wieku kobiety i tym, że ta powoli przekwita.

   Nie mógł on uwierzyć własnym oczom. Czy w aż tak fatalnym stanie był ze zaczął widzieć swoje pragnienia? Rozchylił spierzchnięte usta z niedowierzaniem. Kobieta jaką pamiętał zawsze na twarzy miała uśmiech gryzący się z podkrążonymi oczami.

— M-mamo... - wyszeptał zachrypniętym głosem. Inko na te słowa zmarszczyła brwi i czoło. Czyżby nie pamietała swego aniołka, którego tak bardzo chciała uchronić przed okrutnym światem?

   Oczy zaszkliły mu się ze wzruszenia i nieokreślonej tęsknoty. Matula stała w odbiciu na wyciągnięcie ręki. Zapragnął zatopić się w jej objęciach, które były ucieczką od problemów.

   Wpatrywał się w twarz kobiety która traciła na wyglądzie. Pulchne policzki przemieniły się w smukłe i pociągłe. Blask w oczach przygasł niczym przygaszone palenisko w lesie. I włosy z lśniącej zieleni stały się matowe i bardziej poszarzałe. Sylwetka w lekko grubszej stała się szczupła a sweter z spódniczka stały się grafitowa szatą.

— M-m-mamo...?- tym razem głos mu drżał a słychać w nim było cień przerażenia. Zdezorientowany patrzył na zjawę, która zaczęła unosić się w odbiciu. Z kącika ust popłynęła jej strużka krwi.

   Popłynęła pierwsza łza a za nia morze kolejnych. I drżeć zaczęły mu dłonie. Zjawa przechyliła lekko głowę nie odrywając wzroku od syna.

— Uciekaj stąd Izuku.. bo jego władza nad tobą zgubić cię może.. jak zgubiła kwiaty, zieleń i piękno — przemówiła głosem tajemniczym.

  Patrzył i nie dowierzał temu co usłyszał. Jej oczy zalały się czernią a przeraźliwy krzyk kobiety wstrząsnął nim niemiłosiernie. Wdzierana była wgłąb otchłani lustra a w niej błysnęły krwiste tęczówki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 05, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przeznaczenie || Bakudeku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz