Rozdział 2

301 1 0
                                    

Piątek w szkole minął w miarę szybko, obecnie jestem u mechanika i czekam na swój motor. Czekając słyszałam rozmowę dwóch pracowników, którzy narzekali, że nielegalne wyścigi, w których biorę udział i nielegalne walki odbędą się tego samego wieczoru. Słyszałam trochę o tych walkach, nawet dwa lub trzy razy na nich byłam, ale stwierdziłam, że to nie moja bajka. Zdecydowanie bardziej lubię wyścigi. Nie chciało mi się już słuchać ich narzekania, więc postanowiłam odejść parę kroków dalej. Pięć minut później, podszedł do mnie Jake i się odezwał.

-Cześć młoda- powiedział z uśmiechem na twarzy.

Nienawidzę jak ktoś tak do mnie mówi, a on doskonale o tym wie.

- Robisz to specjalnie, jesteś starszy tylko o 4 lata. – syknęłam

- No właśnie jestem starszy, o aż 4 lata młoda, dobra a teraz idziemy po twój motor, na które mówisz zbyt często dziecko i tak je traktujesz- zaśmiał się

-Odczep się od mojego dziecka. - powiedziałam i poszłam za Jakeem.

Jake jest moim przyjacielem, pomaga organizować wyścigi, czasem robi coś jako mechanik. On jako pierwszy dowiedział się, że czasem idę zbyt zaszaleć, czyli wie, że biorę różne rodzaje narkotyków. Najczęściej biorę amfetaminę, Emily i Will też o tym wiedzą, ale nie tak dużo co Jake. Staram się ukrywać ten fakt, że potrafię wziąć parę razy w tygodni. Jake zazwyczaj bierze mnie do siebie i się mną opiekuję, kiedy jestem pod wpływem. Strasznie się o to wkurwia, ale jak próbuję przestać, to parę dni później ktoś mi proponuje, a ja głupio się zgadzam. Nie biorę od byle kogo, jestem stałą klientką u jednego z gości, który często jest na wyścigach, kiedy startuję. Pogadałam jeszcze chwilę z przyjacielem i pojechałam w stronę domu.

10 minut później byłam już pod domem. Od dłuższego czasu, mieszkam sama, lecz teoretycznie dom jest mojej matki, ale ona jest tak, często w domu tak jak dostaję piątki z matmy, czyli wogóle. Wysyła pieniądze i na święta zadzwoni. Dom jest duży i moi przyjaciele dbają o to, żeby imprezy były u mnie. Nie mam nic do gadania, czasem się zastanawiam czyj to dom, ale nic nie poradzę.

2 godziny później byłam w moich ulubionych ubraniach, czyli krótkie spodenki Jakea i koszulka Willa. Być może zabieram im jakieś ubrania bez ich wiedzy, ale one są zbyt wygodne. Koło godziny 22, postanowiłam zabawić się w fryzjerkę i zadbać o włosy. Na początku weszłam do łazienki i umyłam je. Użyłam mojego ulubionego szamponu do włosów o zapachu wiśni z kokosem. Kocham ten szampon! Użyłam jakąś odżywkę, a po chwili zaczęłam rozczesywać moje czarne długie włosy.

Moja zmarła babcia zawsze mówiła, że kocha połączenie moich pięknych włosów i dużych czarnych oczu. Osobiście uważam, że są znośne, ale mogłyby być lepsze. Po dwudziestu minutach postanowiłam zadzwonić do Blakea. Blake to diler, ma 24 lata i posiada dobre narkotyki. Wzięłam telefon i wybrałam numer. Pierwszy sygnał, Drugi sygnał. Odebrał

-No cześć. Niech zgadnę, chyba wiem czego chcesz- powiedział z rozbawieniem

-Hej, jak ty dobrze mnie znasz- zażartowałam i znów się odezwałam- Czyli wiesz co chcę, tylko daj trochę mniej, niż ostatnim razem, okej?

-Jasne, jasne, już ci wierze, że chcesz mniej. Ostatnio też tak pieprzyłaś i skończyło się tak, że musiałem dać ci drugi raz. Jak wygrasz wyścigi to dam ci za free, a teraz muszę kończyć. Obowiązki wzywają, no to pa- odezwał się i rozłączył za nim zdążyłam coś powiedzieć.

Wszystko załatwione, więc mogę obejrzeć serial i pójść spać, ale najpierw musze zapalić. Wzięłam biało czerwone pudełeczko z napisem Marlboro i czarną zapalniczką z nocnej szafki i wychyliłam się przez okno. Po moim drugim papierosie przyszła mi wiadomość od Willa i Emily

Dance With DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz